Andrzej Lubowski: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają”2 min czytania


18.12.2024

Daleko od kraju, Czesław Miłosz ze smutkiem obserwował wydarzenia w komunistycznej Polsce. W Berkeley, w 1968 roku, powstał wiersz, „Moja wierna mowo”. W godzinnym filmie dokumentalnym produkcji KQED San Francisco, p.t. „Poeta pamięta”, poświęconym naszemu Nobliście, ten wiersz jako jedyny, Miłosz czyta sam. 

Moja wierna mowo, 
służyłem tobie. 
Co noc stawiałem przed tobą miseczki z kolorami, 
żebyś miała i brzozę i konika polnego i gila 
zachowanych w mojej pamięci. 

Trwało to dużo lat. 
Byłaś moją ojczyzną bo zabrakło innej. 

Myślałem że będziesz także pośredniczką 
pomiędzy mną i dobrymi ludźmi, 
choćby ich było dwudziestu, dziesięciu, 
albo nie urodzili się jeszcze. 

Teraz przyznaję się do zwątpienia. 
Są chwile kiedy wydaje się że zmarnowałem życie. 
Bo ty jesteś mową upodlonych, 
mową nierozumnych i nienawidzących 
siebie bardziej może niż innych narodów, 
mową konfidentów, 
mową pomieszanych, 
chorych na własną niewinność. 

Ale bez ciebie kim jestem. 
Tylko szklarzem gdzieś w odległym kraju, 
a success, bez lęku i poniżeń. 
No tak, kim jestem bez ciebie. 
Filozofem takim jak każdy.

I kończy słowami:

Moja wierna mowo, 
może to jednak ja muszę ciebie ratować. 
Więc będę dalej stawiać przed tobą miseczki z kolorami 
jasnymi i czystymi jeżeli to możliwe, 
bo w nieszczęściu potrzebny jakiś ład czy piękno.

Pan Czesław odszedł 20 lat temu. A nasz język stacza się już z niepolitycznych powodów. Dostaję telefon ze Szwajcarii. Na Netflixie „leci” norweski film „La Palma”. Niemiecki dubbing i polskie napisy:

Wersja niemiecka:
„co tu się u diabła dzieje?”

Wersja polska:
Co tu odpierdala?

Wersja niemiecka
„Uciekajcie stąd”

Wersja polska:
„Spieprzajcie”

Wersja niemiecka:
„Nie wierzę”

Wersja polska:
„Ja pierdolę…”

Panie Czesławie,
Jeśli puszczają to w niebie, proszę wyłączyć „subtitles”.

Andrzej Lubowski

Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.