…może na uratować, więc ochłonąwszy po pierwszej turze, a nie wpadając w panikę przed drugą, możemy sobie to i owo przegadać.
KUKIZ
Doc – mówi facet do psychiatry, w USA, jakieś pół wieku temu – jak każdy Amerykanin przeżywam depresję z powodu wojny w Wietnamie, panikuję z powodu groźby wojny nuklearnej, nie daje mi spać nasz konflikt rasowy, prześladuje mnie koszmar przestępczości, gnębi upadek miast i demoralizacja młodzieży. Ale nie z tych powodów tutaj przyszedłem, lecz dlatego, że znalazłem jeden sposób na te nieszczęścia.
W Stanach też nie wszyscy tacy udają się do psychiatry. Paru zawsze startuje w wyborach prezydenckich i nikt się tym kolorytem nie przejmuje, bo liczy się skala poparcia. A gdy natychmiast po pierwszej turze napisałem tu parę słów, postawiono mi w dyskusji po artykule zarzut, że się obrażam na elektorat. Konkretnie na elektorat Kukiza.
A to nie tak. Nie obrażam się. Ale ponieważ w tych wyborach nie ubiegam się o stanowisko prezydenta RP, więc nie muszę zabiegać o głosy i wdzięczyć się do wyborców. Mogę sobie pozwolić na powiedzenie co myślę o ludziach, chcących na prezydenta państwa faceta, który dla tego państwa nie przepracował ani dnia, który o tym państwie i jego sprawach nie ma żadnego pojęcia, który jak pijany płotu trzyma się jednego hasła – JOW – nie wiedząc zapewne co to jest, a już na pewno co z tego może wyniknąć. A wyniknie z tego akurat to co chciałby Kukiz usunąć; jeszcze większa dominacja wielkich partii i ich aparatów.
Na pytania Moniki Olejnik o stosunek do podstawowych problemów Polski, w tym do jej bezpieczeństwa, obecności baz NATO, odpowiada, że nie ma zdania. A jak już ma, to wojna na Ukrainie jest dla nas korzystna, bo to rozgrywka Rosji i… Niemiec, które w tej sytuacji nie mają głowy, żeby się przeciwstawiać naszym JOW-om. Rozpieprzyć wszystko, i już. Facet otwarty, szczery, nie ściemnia i przez to wywołuje strach. Być może kupiłbym od niego używany samochód, ale bym nie wsiadł do samochodu, który on ma prowadzić.
Ciągle ten Reagan. Średniego lotu aktor w takich sobie westernach. Nie grał głównych ról w filmach ”Dyliżans” czy ”W samo południe”. Ale nim wystartował do Białego Domu, był sprawnym działaczem w związkach aktorów, skutecznym gubernatorem Kalifornii, a w westernach grywał twardzieli i takim się okazał w służbie publicznej. Zaś lider zespołu rockowego to całkiem inna osobowość. To ludzie egocentryczni, pracujący na emocjach wywoływanych u publiczności przy pomocy własnych emocji. Środowisko nawet się epatuje tym, że jest napędzane przez alkohol i narkotyki. Oczywiście, niby nie każdy musi. Ale właściciel firmy przewozowej by się zastanowił, czy takiemu powierzyć TIR-a. Doprawdy; Bronisław Komorowski z równym powodzeniem mógłby się ubiegać o stanowiska lidera w zespole rockowym.
Kumpel Kukiza, Maciej Maleńczuk, – lubię gdy śpiewa z Wojciechem Waglewskim i często słucham ich w samochodzie – twierdzi, że kandydat do kilkunastu lat już nie pije. To znaczy, że jest niepijącym alkoholikiem i to jest chwalebne. O tym, że pił wiem nie tylko od Maleńczuka. Darzę niekłamanym szacunkiem kilku znanych mi niepijących alkoholików. Nie ma jednak czegoś takiego jak były alkoholik. Ani były narkoman, niestety. Są tacy, którzy już nie piją i już nie biorą. Zachowanie Pawła Kukiza na wieczorze wyborczym wyglądało na trans narkotyczny, ale mogło być odegraną rolą. Ponieważ nie jest to proces karny, więc w tym przypadku wątpliwości wolałbym nie rozstrzygać na korzyść podejrzanego ale prezydentury. Co bowiem sądzić o kimś, kto pretendując do bycia prezydentem wszystkich Polaków, demonstruje na wieczorze wyborczym paroksyzm nienawiści i to z gównianego powodu. Tomasz Sianecki w TVN24 faktycznie bardzo się niefortunnie wyraził, ale przeprosił Kukiza, a gdyby nawet…
Rola publiczna Kukiza zaczęła się od tego, że gdzieś, czegoś mu nie puścili, czy nie wzięli. Być może został skrzywdzony. Ale co Polska winna ? Jakim straszliwym trzeba być egocentrykiem, aby swoje niepowodzenie uznać za skutek spisku złych sił, systemu, cokolwiek by to miało znaczyć. Jeden niedoceniony malarz wywołał był wojnę światową. Niewydarzony pisarz okazał się mistrzem słowa jako porte parole tego malarza.
Po wspomnianym malarzu zostało stwierdzenie, że społeczeństwo nie składa się z profesorów prawa państwowego, ani nawet ze średnio rozsądnych ludzi. Ale wśród trzech milionów i stu tysięcy głosujących na pana Pawła znam kilka– skądinąd nawet rozsądnych – osób, które zrobiły to, ponieważ wiedziały, że Kukiz i tak nie zostanie prezydentem, a chciały utrzeć nosa Komorowskiemu, żeby sobie nie myślał…Lub, naprawdę, wedle modnego powiedzonka just for fun.
W ten sposób do polityki, nie wiadomo na jak długo, została wprowadzona nowa ponura siła. W ramach sanacji polityki. Dla was to jest zabawa, nam chodzi o życie… Panie, nie wybaczaj, bo ci przynajmniej powinni byli wiedzieć co czynią.
Ernest Skalski



Zgadzam się z Panem w pełni co do Kukiza.Pisałam o tym
bardzo krytycznie pod artykułem pana Cipura, ale już nie ma tego artykułu ani komentarzy w tym miejscu,więc napiszę jeszcze raz. Drażni mnie niesłychanie ten niefrasobliwy, niekompetentny
facet, który zmobilizował ludzi tylko po to aby ROZWALIĆ to wszystko, nie licząc się z tym co po tym nastąpi.
I mnie drażni ten szarpidrut ale jeszcze bardziej drażnią mnie niefrasobliwi,niekompetentni,goooooopi wyborcy nie liczący się z tym co potem nastąpi.
rozwalic to kazdy glupi potrafi… ale juz cos swtowrzyc, zbudowac, oj to trzeba troche pomyslec, zastanowic sie, a to nie jest dane moim rodakom.
Znakomity wynik Kukiza to konsekwencja beznadziejnego stanu polskiej polityki. Zamiast więc wylewać na Kukiza swoje żale, radzę analizować powody, które do jego sukcesu doprowadziły.
JOWy to temat na inną dyskusję, ale po pierwsze autor myli się, że to „tylko” jedno hasło, bowiem w istotnie to byłaby całkowita zmiana polskiej polityki. Po drugie zaś analitycy błądzą budując modele dziś funkcjonujących partii, aby zrozumieć mapę polityczną po wprowadzeniu JOWów, zapominając, że spowodowałyby one fundamentalną zmianę reguł gry. To tak jakby w PRLu widząc głosy rozkładające się na kandydatów wywodzących się z PZPR, estymować je na ew. wolne wyboru, konkludując, że nic by nie zmieniły w składzie Sejmu, bo PZPR ma miażdżącą przewagę w każdym województwie.
Problemy z alkoholem mial i mlodszy Bush. On na tyle byl autentyczny, ze jest z rodziny, ktora wplywa na losy swiata od kilku pokolen. Kukiza to taki realny byt, jak nowa partia prof. Balcerowicza. Jeszcze jej nie ma, a juz zdobyla 1o% miejsc w Sejmie. Na SO bedzie duzo o niej.
Bardzo żałuję,że ze względu na prawa autorskie nie mogę wam przesłać wiersza, na temat wyborów, napisanego przez Wojciecha Młynarskiego. Ten wiersz krąży teraz mejlami po ludziach. Jest świetny i zawiera wszystko co trzeba, żeby nie głosować na Dudę. Mam nadzieję, że jakąś drogą dotrze on również do SO.
Prawdopodobnie ma Pani na myśli popularny w internecie wierszyk o Jarku, którego autorem nie jest Wojciech Młynarski ale Wojciech Dąbrowski.
http://tomaszcurlej.pl/wiersz-na-4-lipca/
Małe sprostowania: JOWy nie były jedynym punktem programu. Były jedynym, jaki Pan zna, a to różnica.
Jego aktywność nie zaczęła się od tego, że mu czegoś nie puścili. Dokładnie odwrotnie – nie puścili (moim zdaniem słusznie) bo się zaangażował politycznie.
Pan ciągle nie chce zrozumieć, skąd się bierze poparcie takich ludzi. Sądzi pan, że okazując im swą pogardę (bo wbrew zapewnieniom wciąż pan to robi) zaczaruje pan rzeczywistość? Myślę, że wątpię.
A ci co wsparli Kukiza to właśnie ludzie, którzy mają dość pogardy „jedyniesłusznych”, panie Redaktorze. Takich co mówią, że woda nie jest mokra, choć jest.
Oni tego nie naprawią, to pewna. A czy ktoś z tych mądrzejszych, nie oszołomionych narkotykami i nie poskręcanych przez alkohol (bo Kukiz wg pana takie środowisko reprezentuje) odpowiedział sensownie na to co oni mają do powiedzenia? Czy w ogóle ich słuchał. Widząc jaką Pan posiada „wiedzę” na ich temat wiem, że nie.
Przez 8 lat władania PO i 5 lat pana Komorowskiego, nikt nawet nie usiłował rozmawiać.
No to przyjdą i ONI nie będą chcieli z Wami rozmawiać, moim zdaniem słusznie, bo o czym? Macie w ogóle coś do powiedzenia? W pańskim artykule nie zauważyłem.
Ma być tak jak dotąd? Coraz więcej ludzi tego nie chce.
Ale co to was, mędrców, obchodzi, prawda? Wy jesteście ponad.
Tylko nie próbujcie latać, bo bruk mimo wszystko, wciąż twardy.
Inna rzecz, że akurat po Panu nie spodziewałem się tak niskich lotów jak wypominanie komuś, że pił. Tyle razy na SO krytykowaliśmy takie poczynania ze strony PiS, a teraz Pan… bo teraz to przydatne? Czyli – NAM wolno IM nie. To znowu jak PiS. Czym to się różni?
Kukiz nie jest ważny, panie Redaktorze. On się spali szybciutko, to widać, pisałem już o tym kilka razy.
Ale jego wyborcy zostaną.
Alkoholicy, narkomani i tacy co kradną cukierki dzieciom.
21% społeczeństwa.
Podobnie jak pan j.Luk pisze:
2015/05/17 o 19:25
uważam, że to nie Paweł Kukiz jest problemem. On był i pewnie jakiś czas pozostanie katalizatorem pewnych procesów społecznych:
– protestu przeciw nieróbstwu PO, polityka „ciepłej wody…” okazała się działaniem przez zaniechanie,
– zamiast dialogu społecznego i rozwiązywania problemów mamy postępującą celebrę i teatralizację życia politycznego,
– partie, wszystkie lub prawie wszystkie koncentrują się na zaspakajaniu swoich interesów materialnych i socjalnych najpierw dla siebie, rodzin i znajomków,
– brak poważnych programów politycznych zdolnych skupić wokół siebie grono entuzjastów,
– podział i konflikt na linii PiS – PO nie odpowiada współczesnym problemom i potrzebom POLAKÓW.
JEŻELI TEGO NIE PRZYJMIEMY DO WIADOMOŚCI FALA „ROZPIEPRZANIA” WSZYSTKIEGO NIE ZOSTANIE POWSTRZYMANIA. Rewolty mają to do siebie, że nie bywają racjonalne a radykalne. Jeżeli Pan Redaktor powiada, że spokój nas może uratować to wymaga to pewnego warunku. Spokój jest potrzebny aby wszystko przemyśleć i spróbować znaleźć antidotum na rewoltę. Inaczej spokój nas nie uratuje… vide sukcesy Dudy.
Zgadzam się z panem Skalskim w ocenie Kukiza (z wyjątkiem alkoholizmu, to poniżej poziomu). Zgadzam się z panem j.Lukiem w sprawie potraktowania przez pana Skalskiego elektoratu Kukiza.
„W ten sposób do polityki, nie wiadomo na jak długo, została wprowadzona nowa ponura siła. ”
Nowa siła w polityce? Chwalić Pana!
Ile czasu można tkwić w smoleńskim kleszczu? Ile czasu można zajmować się stanem psychicznym lidera opozycji? Tylko JOWy? To i tak o jeden temat związany z funkcjonowaniem państwa polskiego więcej niż mieli wszyscy inni kandydaci razem wzięci!
„mroczna”, „ponura” – panie redaktorze – może Pan epitety mnożyć. A ja się i tak cieszę, że przynajmniej choć trochę zainteresowana Polską i jej funkcjonowaniem, a nie paranojami.
Czy i Pan nie wolałby, żeby rząd musiał się zmierzyć z różnymi propozycjami zmiany ustroju, wziąć udział w debatach na temat demokracji, udziału ludzi (suwerena – według konstytucji) w sprawowaniu władzy, a nie komisją Macierewicza?
Zwracam uwagę, że to Kukiz był bodaj jedynym kandydatem, którego program (promowanie JOWów, podejmowanie inicjatywy w tej sprawie) pasował do konstytucyjnych kompetencji prezydenta? Jedynym, który wyborców nie uznał za idiotów? (Jak Komorowski wyskakujący nagle z pomysłem referendum)?
Kukiz był jednym kandydatem z logicznym i dobrym programem i był jedynym kandydatem prosystemowym, ponieważ jego jedynym punktem programu jest wprowadzenie systemu demokratycznego w Polsce. I to w najlepszym wariancie demokratycznym, czyli w systemie JOW-ów który jest używany przez 6 państw z grupy G-7 absolutnych liderów światowych w niemal każdej dziedzinie życia. Chodzi o USA, Kanadę, Niemcy (system mieszany) Japonię, Francję, Wielką Brytanię. Stanowi to 70% całej ludności nowoczesnego świata zachodniego produkujących chyba z 90% dóbr materialnych, kulturalnych, naukowych tego świata. Jak się doliczy Indie, to system JOW używa około 2 miliardy ludzi na świecie, około 80% ludności krajów jako tako demokratycznych.
To raczej do modelu dominującego u najlepszych i najsprawniejszych z rodziny krajów G-7 powinniśmy dążyć a nie gnić w tym systemie będącego kontynuacją ruskiego kołchozu. Zróbmy krok prosystemowy w kierunku zachodu oddalając się od Rosji, Białorusi i Ukrainy. Zmiana systemu wyborczego będzie decydującym krokiem wychodzenia Polski ze zgniłej postkomuny.
Po pierwsze, postkomuna nie jest zgniła. Postkomuna jest nieistniejąca. Warto moze zapytac, czy cos nieistniejącego moze byc zgniłe.
.
Po drugie, produktywnosc społeczenstw nie wynika z JOWow, tylko z kultury pracy i wspołzycia społecznego. Wprowadzenie JOWow w Polsce nie poprawi kultury pracy Polaka, podobnie jak likwidacja JOWow w USA nie spowoduje, ze moj inzynier bedzie gorzej projektował.
.
I wreszcie po ostatnie. JOWy sa jedyną forma wyboru reprezentatow do Senatu i Kongresu w USA. I tu ciekawostka: w obu izbach od niepamietnych czasow są dwie partie i zadnej innej. Ja nie jestem pewien, czy podzial polskiego parlamentu pomiedzy PO oraz PiS, bez zadnej innej partii, wyjdzie Polsce na dobre. Podejrzewam, ze wrecz przeciwnie.
.
Oczywiscie moze sie okazac, ze polskie JOWy sejmowe bedą działac zupełnie inaczej, niz amerykanskie. A takze inaczej, niz polskie w wyborach senackich. Wszystko jest mozliwe. Z tego punktu widzenia nie wykluczałbym, ze jutro wyrosną mi skrzydła i ze polece na nich do pracy, zamiast jechac na rowerze. To sie moze zdarzyc, ale jednak raczej nie licze na taki sposob komunikacji. W kazdym razie, nie w tym tygodniu.
Postkomuna nie jest dziś totalitarna jak kiedyś komuna, ale akurat w Sejmie centralnym organie władzy w Polsce trzyma się świetnie. Identycznie jak w komunie panuje tam monopol sitw nomenklaturowych (kiedyś nazywana siłą wiodącą Narodu) i tak jak w komunie społeczeństwo polskie nie jest w Sejmie nawet jednym posłem reprezentowane, bo żaden poseł nie został wybrany w wolnych demokratycznych wyborach. Zatwierdzać listy jakiś prymitywnych partyjnych kacyków to ja mogłem również w komunie, tak więc pod tym względem w Polsce się nic nie zmieniło poza kosmetyką.
Co do JOW0ów to Pan bredzi jak te trepy z Ludowego Wojska Polskiego, którzy twierdzili, że komunizm to szczyt rozwoju systemu demokratycznego, ale wolnych wyborów nie wolno robić, bo ludzie jeszcze do tego szczytowego osiągnięcia demokracji nie dorośli. Fakty są takie, że tam gdzie się stawia na kreatywność indywidualnego obywatela, na respekt dla każdego obywatela, na reprezentatywność demokracji i całego państwa, na dynamikę, konkurencję i szacunek dla najlepszych i najdynamiczniejszych tam są niemal bez wyjątku JOW-y. I tam się ludziom chce pracować, stawać do ostrej konkurencji, stanowić jasne prawa dla wszystkich. I to tam powstają najlepsze uniwersytety, najwięcej patentów, osiąga się największe sukcesy na polu nauki i kultury. Tam indywidualizm się najlepiej przekłada na wspólnotowe efekty zwłaszcza we wspólnotach wielkich pod względem terytorium i ludności. I to nie jest przypadek, że najdynamiczniejsze, najbardziej kreatywne i najpotężniejsze demokracje świata stosują właśnie JOW-y. Bo wolność i prawdziwa konkurencja wyzwalają z ludzi najwięcej kreatywności i energii. I to są fakty statystyczne a nie bajania trepów z ruskich kołchozów o „straszliwej straszliwości” JOW-ów czy o „uciekaniu całego świata od JOW-ów”.
I jeszcze jedno. W Polsce to polityka i państwo jest zabetonowane przed obywatelami, a partie i ich prywatny system wyborczy i ich prywatny sejm służą za betonową ścianę, która odgradza obywateli od państwa. To jest zupełnie odwrotnie niż w normalnych demokracjach, gdzie partie służ jako łącznik między obywatelami i państwem, jako instrument otwierający państwo na obywateli i obywateli na państwo.
W USA państwo jest może zabetonowane, ale obywatelami i nie partyjnymi murami. Wystarczy powiedzieć, że Partia Demokratyczna w USA liczy 45 milionów rejestrowych członków a Partia Republikańska 30 milionów rejestrowych członków. A teraz sobie policz członków tych żywych i tych płacących składki i może sobie odbetonujesz mózg od idiotyzmów i zaczniesz odróżniać rodzaje betomu oraz normalne obywatelskie partie od mafii i sitw nomenklaturowych z ruskiego kołchozu rodem.
w zdaniu ” policz członków tych żywych i tych płacących składki ” zabrakło słowa „w PO i w PiS”
Podobnie jak j.Luk jestem pełen słusznego oburzenia na wypominanie panu Kukizowi jego przygody z alkoholem. Uwazam, ze to zupełnie niedopuszczalne. Jednakze trzeba zauwazyc, ze istnieja zawody podwyzszonego ryzyka, w przypadku ktorych oprocz elementarnej poprawnosci politycznej (fuj, Panie Redaktorze) trzeba zadac sobie pewne trudne pytania. Niewatpliwie na mysl przychodzi zawod pilota samolotu. Kultura wymaga, by o zmarlych pilotach mowic tylko dobrze, ale jednak troche szkolen by sie przydalo przed podejsciem do ladowania. A takze badan psychiatrycznych zawczasu, a nie po tragicznym locie w kierunku zbocza gory. W przypadku pilotow, byłe nalogi i depresje sa na temat, a nie obok tematu. Poprawnosc polityczna jest w tym przypadku raczej niewskazana.
.
Czy zawod „prezydent” jest zawodem podwyzszonego ryzyka? Niewatpliwie zapewne tak, gdy chodzi o faceta przy przysłowiowym czerwonym guziku. Ale nie tylko chodzi o ten guzik. Zauwazmy albowiem, ze niejaki George W. Bush guzika nie nacisnał, a mimo to spowodował zniszczenia, ktorych pełna skala jest wciaz trudna do ogarniecia. I tutaj ciekawostka: GWB był i jest niepijacym alkoholikiem. Czy jego stan psychiczny miał wpływ na jego postepowanie? Ja nie twierdze, ze on najechał na Irak w pijanym widzie, bo wtedy był juz od dawna niepijacy. Ale jego psychika zapewne nie była bez zwiazku z idiotycznymi i zbrodniczymi decyzjami. A poza tym, najazd na Irak był na zimno inspirowany przez jego otoczenie w celu zarobienia (czy raczej zrabowania) gigantycznych pieniedzy. GBW okazał sie byc marionetka. I znow mozna zapytac, czy ze swoimi zaszłosciami był to własciwy człowiek na własciwym stanowisku. (Ja oczywiscie wiem, ze GBW zostal prezydentem nie pomimo, ale własnie dlatego, ze był marionetkowy.)
.
Czy polski prezydent powinien byc w pełni władz ciała i umysłu, czy tez raczej mozemy na to przymknac oko w imie kultury i poprawnosci? Ja osobiscie bym przymknał, bo ja mieszkam daleko. Jakby co, to do mnie nic nie doleci. Ale gdybym mieszkał w Warszawie, to jednak bym wolał osobnika bez zadnych historii nałogowych. Było nie było, wodz naczelny sił zbrojnych. A przypomniec chciałbym Czytelnikom, ze konflikt zbrojny w Europie Wschodniej to nie jest hipoteza. Ten konflikt juz jest. Jak na razie jest w pewnej odległosci, ale ta odległosc moze sie skrocic w zastraszajacym tempie. Ja bym doradzał, zeby palec na spuscie trzymał osobnik w pełni przytomny, bez zadnych zaszłosci, i bez niekontrolowanych wybuchow. Jesli przyjdzie co do czego, to zimna krew moze byc na wage przetrwania tysiecy wspołobywateli.
.
Warto byc uprzejmym, ze warto sie takze przygotowac. Wybor własciwej osoby na wodza jest czescia przygotowan. Poprawnosc lepiej jest zostawic na mniej krytyczne okazje.
Warto byc uprzejmym, ze warto sie takze przygotowac.
Warto byc uprzejmym, ale warto sie takze przygotowac. Przepraszam za literowke.
Pełna zgoda z powyższym wpisem @J.Luk. Ponadto: za Kukizem stoją min. samorządowcy. Duża część wp ołeczenstwa uważa polityków głównych nurtów za bandę matołów. Powodów uzasadniający taką ocenę jest wystarczająco dużo. Jeśli Kukiz odejdzie, przyjdą inni, bowiem takie są nastroje społeczne.
@narciarz2, po pierwsze akurat ja jestem jak najdalszy od wszelkich poprawności, ponieważ z zawodowego obowiązku odnotowuję, iż wszelkie sztuczne konstrukcje społeczne (a do takich należy poprawność) są tylko i wyłącznie szkodliwe.
Nie o poprawność więc chodzi, ale o „wyciąganie brudnych haków”, wypominanie zaszłości, które mają lub nie mają (tego ani Pan ani ja nie wiemy) wpływ na bieżące postępowanie. Jak by Pan się poczuł gdyby odmówiono Panu stanowiska dyrektora instytutu na podstawie pokątnych doniesień, że w przedszkolu pobił pan kolegę samochodzikiem? Czy może i powinien Pan kierować zespołami ludzkimi? Jaką mamy gwarancję, że te napady bezprzykładnej agresji się nie powtórzą? O to chodzi. To są pytania kompletnie odjechane, na które nie ma odpowiedzi, a są jedynie insynuacje.
Tak po ludzku to bardziej szanuję takiego, co pił i nie pije, niż takiego co nigdy nie pił, a grzmi antyalkoholowo 🙂 Ten pierwszy przynajmniej wykazał się silną wolą, ten drugi niczym.
Po trzecie Kukiza nie będzie w drugiej turze, nie jestem pewien czy wszyscy zauważyli 🙂
Natomiast pozostali jego wyborcy, którzy wciąż mają prawo głosu, dopóki im go Autor nie odbierze jako osobnikom niegodnym.
Jak by Pan się poczuł gdyby odmówiono Panu stanowiska dyrektora instytutu na podstawie pokątnych doniesień, że w przedszkolu pobił pan kolegę samochodzikiem?
.
Czy ja tak napisałem? Myslalem, ze Pan nie ma zwyczaju wmawiac dziecka w brzuch. Czyzbym był pomylony?
.
Ja napisałem, byc moze niejasno, ze poza szacunkiem dla niepijącego powinna obowiazywac odrobina rozwagi. Taka mianowicie, zeby go nie sadzac przy czerwonym guziku. Jest wiele innych miejsc, w ktorych moze siedziec z pozytkiem dla siebie i dla kraju. Na przykład, moze byc rzecznikiem rządu. Albo redaktorem Studia Opinii. Ale nie powinien miec okazji decydowania o „byc albo nie byc” w warunkach stresu. Tak na wszelki wypadek.
.
Poza tym moja wypowiedz implikuje, ze ja nie mam pretensji do delikwenta, tylko do wyborcow. Delikwent jest OK i dobrze, ze sie stara, choc podobno forma jest taka sobie. Ale kazdy spiewa, jak potrafi, takze w polityce. Natomiast wyborcy chyba pomylili wesołą zabawe z troska o bezpieczenstwo kraju. To zle wrozy na przyszłosc.
.
Czy Pan bedzie łaskaw przeprosic za samochodzik?
@narciarz2, proszę wybaczyć, z powodu mojej nieprecyzyjności zrozumiał pan mnie opacznie. Podaną hipotetyczną sytuację porównywałem z opisaną przez p. Skalskiego. Tak samo absurdalna. Nigdzie nie napisałem, że to pańskie słowa.
Ale skoro pan sobie życzy, to bardzo przepraszam.
Bardzo Panu dziekuje za przeprosiny i kłaniam sie z szacunkiem. Podtrzymuje stwierdzenie, ze od kandydata na prezydenta trzeba wymagac wiecej z powodu ewentualnej odpowiedzialnosci. Z drugiej strony, trzeba takze z szacunkiem patrzec na kogos, kto przezwyciezył swoj nałog.