Ileż trzeba mieć w sobie zapiekłego bezwstydu, żeby latami dręczyć ofiary tragicznej katastrofy namolnymi łgarstwami, których celem jest ogłupienie społeczeństwa i wyposażenie autorytarnego rządu w „legitymację” płynącą z „uświęcenia krwią bohaterów”. Z pornograficzną ostentacją od sześciu lat dokonuje się na naszych oczach brutalny zabieg socjotechniczny o zadziwiającej skuteczności. Najlepiej poznana w historii katastrofa lotnicza, tragiczna w swej banalności, została skutecznie załgana do tego stopnia, że połowa społeczeństwa gotowa jest uwierzyć w zamach lub mieć wątpliwości. To niebywałe, czego dokonać może demoniczny upór w kłamstwie[…]To działa!
A skoro działa, to trzeba iść do końca. Natrętny „apel smoleński”, wtykany gdzie się da, na siłę, wbrew woli samorządów i organizacji kombatanckich, ma wepchnąć nam w gardła skojarzenie wypadku lotniczego ze śmiercią żołnierzy na polu chwały. I znów: to działa. Na jedną trzecią społeczeństwa, ale PiS-owi to wystarczy. Razem z Rydzykiem zdolni są kontrolować tę jedną trzecią, a to dość, żeby utrzymać władzę. Byle by w propagandzie nie dopuścić wstydu i skrupułów. Musi być jak za komuny. Na całego. Na bezczela. Tusk z Putinem podłożyli bombę. Błasik jest bohaterem. Nagrania z kokpitu ocenzurować i dopisać, czego brakuje. Nauczył nas czerwony, że raz zdobytej władzy nie oddaje się nigdy, a wyższa dziejowa i narodowa konieczność usuwa „kwestię moralną”.
To nawet nie jest cynizm. Oni nie brną w kłamstwo, bo kategorie prawdy i fałszu nie są im nawet znane. Dla nich prawda to po prostu takie sobie słowo, które służy uświęceniu samych siebie w rytualnych zwrotach „chcemy prawdy” itp. Podobnie jak wszystkie inne słowa, którymi bawią się, jak dzieci klockami. Niewinni w swej pysze, prostactwie i zakłamaniu, które już nawet zakłamaniem nie jest. Pamiętacie haniebną, groteskową tyradę, w której Beata Szydło oskarżała rząd PO-PSL o sprzeniewierzenie lub kradzież 340 mld zł? „Kłamaliście rano, w południe i wieczorem”. To się nazywa „przejmować dyskurs”. Gra toczy się o to, kto dalej posunie się w bezwzględnym nadużyciu. Komu w nie zadrży głos, gdy łże, zarzucając łgarstwo innym.
Ten światek nie zna wstydu. Nie boi się blamażu, zwanego dziś obciachem, gdyż są to kategorie z innej rzeczywistości kulturowej. W świecie ludzi honoru, niezaproszenie na pokaz rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, które należały do lewicy (pana Deresza, pani Nowackiej i pani Szmajdzińskiej), byłoby czymś nie do pomyślenia – w świecie PiS po prostu się wydarzyło. A co nam się tu będą pętać zdrajcy i zaprzańcy! To jest nasz film, nasza katastrofa, nasze państwo. W ogóle wszystko jest nasze. Ciekawe, że wśród owych naszych znalazła się Doda, która zaproszenie otrzymała. Zapewne ma więcej wspólnego ze Smoleńskiem, niż Barbara Nowacka. […] Nie idź drogą oportunizmu, Dodo. Kto miał odwagę płynąć pod prąd, ośmiesza się w dwójnasób, gdy zaczyna płynąć z prądem; zwłaszcza gdy udaje, że nadal jest „wierny sobie”. Odwaga wciąż jest tania. Ale nawet tę niską (na razie) cenę, trzeba jednak zapłacić. Nie czekaj, aż podrożeje.
A „Smoleńsk”? A Smoleńsk zaraz wejdzie do kin i zacznie się wielki karnawał. Wystraszeni zwolnieniami nauczyciele i dyrektorzy gimnazjów zaczną masowo wyprowadzać dziatwę do kina, dzięki czemu pozna ona i zapamięta raz na zawsze „jak naprawę było” i gdy tylko na następne wybory otrzyma dowody osobiste, poleci czym prędzej głosować, na kogo trzeba. Taki jest plan i z pewnością przynajmniej częściowo się on powiedzie. Za jaką cenę? Ano taką, że kosztem sponiewierania pamięci ofiar tej strasznej tragedii, Polska będzie miała swój kultowy „najgorszy film”, oglądany przez miliony „dla beki”. I właśnie z tego powodu – aby nie obrażać ofiar – nie wybiorę się do kina. Bojkot jest jedynym wiarygodnym sposobem wyrażenia niezgody na bezczeszczenie pamięci osób, które zginęły w tym wypadku. Gdybyśmy na ten film poszli, oglądalibyśmy go z uczuciem gniewu, zażenowania, ale także rozbawienia jego groteskowością. A to się nie godzi. Nie oglądajmy więc kultowej niewątpliwie „komedii smoleńskiej”. Nie wypada. Pamiętajmy o dziewięćdziesięciu sześciu, szanujmy ich i zostańmy w domu.
Jan Hartman
Blog Autora w portalu polityka.pl



Obawiam się, że tego typu nawoływanie do bojkotu jedynie przysparza znaczenia temu filmowi.
Oglądałem poprzedni fil Krauzego „Czarny czwartek”. Jako Gdynianin i świadek tamtych wydarzeń mogę powiedzieć, że to jeden z gorszych gniotów jakie widziałem. Nie widzę potrzeby sprawdzać tego na kolejnym dziele tego reżysera.
Tak, to wszystko się dzieje. Ja nie mogę uwierzyć, ale to się dzieje.
Oczywiście, że nie pójdę na film. Muszę też przyznać, że ujęła mnie postawa Pani Prezydentowej, która podczas premiery filmu na s wybrała się na nowy film Allena (jeśli to prawda, bo to wiadomość od polskiego dziennikarza, czyli osoby niewiarygodnej).
@j.Luk. Jako nie-Gdynianin i nie-świadek, bardzo proszę o wyjaśnienie, dlaczego „Czarny czwartek” to gniot. Nie mieszkałem na Wybrzeżu, byłem za młody wtedy, by wszystko zrozumieć, ale przeżywałem to bardzo. Mi ten film się podobał, bo nie było natrętnej martyrologii. Dla mnie to obraz o zwykłych ludziach, których zabito, chociaż niczemu nie zawinili. W mojej prośbie nie ma żadnej złośliwości ani podtekstów. Najzwyczajniej w świecie jestem ciekaw Pana opinii.
Apel jest honorowany:
http://m.natemat.pl/2d2227e49c7d025b835b30377dd1462d,641,0,0,0.jpg
@ Tetryk56,
Nie przesadazłbym.
Reerwacje sa na jutro. Nic dziwnego, że ich brak.
Ot, chocażby w Warszawie na jutro na najnowszy film takiego mistrza kina, jak Almodovar też jest pełno dostepnych miejsc. I to raczej nie z powodu ogłoszenia bojkotu.
Cała sala wolna.
@wejszyc bo to jest klasyczny film „z tezą” i to całkowicie błędną. Skupia się na proteście ludzi wobec podwyżki cen, choć dziś wiemy, że ten fakt był tylko elementem większej układanki.
Gdzieś na początku jest scena ze sklepu mięsnego – całkowicie bzdurna. Tak puste półki to były w II połowie lat 70, a nie w roku 1970. Przypadkiem wiem co mówię. No i te kobiety z tekstami „albo nasi mężowie coś zrobią, albo…” itd. Parodia.
I tak można by po kolei. Niespecjalnie mnie to dziwi, bo autorami scenariusza są bardzo zaangażowani dziennikarze z Wybrzeża, a to zawsze się źle kończy w takich wypadkach.
Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia.
A tak przy okazji
http://film.wp.pl/smolensk-wyzwiska-i-rekoczyny-skandaliczne-zachowanie-na-warszawskim-pokazie-6034690732921985a
Dziękuję bardzo. Te elementy filmu zupełnie mi umknęły. Trzeba jeszcze raz obejrzeć.