Propaganda PiS przekracza nieprzekraczalne bariery. Chce zamienić posągi na pomnikach naszej pamięci, naszych umysłów i naszych serc.
Intencje wyłożone są „kawa na ławę”. Wbrew historycznym faktom, wbrew przekonaniu 8 milionów członków, których „Solidarność” skupiała w kilka miesięcy po zarejestrowaniu.
Wbrew – przez nikogo wówczas nie kwestionowanej – charyzmie Lecha Wałęsy. Wbrew interesowi Polski i Polaków. Plugawią ikonę „Solidarności”, a tym samym Polskę, jako tę, którzy walnie przyczyniła się do obalenia „imperium zła”.
Dokonuje się manipulacji niewyobrażalnej. Porównywalnej jedynie z tą, której dopuścili się komuniści, burząc pomniki Józefa Piłsudskiego.
Lechowi Kaczyńskiemu warszawscy Powstańcy zawdzięczają muzeum, Zapowiedziom uczynienia go „patronem ruchu solidarnościowego” towarzyszy narracja, która do złudzenia przypomina plakat z napisem „AK – ZAPLUTY KARZEŁ REAKCJI”.
Cienia zastanowienia, cienia refleksji. Bo oto mamy „produkt uboczny” rozpętanej ponownie nagonki. Czesław Kiszczak urasta do postaci, która ocaliła „Solidarność”. Wszak rozprowadzenie owego „kwitu” wśród uczestników strajku w Stoczni Gdańskiej zrzuciłoby Wałęsę z piedestału przywódcy w mgnieniu oka i zdusiło strajk w zarodku,
Jarosław Kaczyński zachowuje się niczym Gigant – strażnik z IX kręgu dantejskiego piekła, przeznaczonego dla zdrajców ojczyzny. Jednak patrząc na owego „Giganta” nasuwają się ma myśl jedynie słowa Stańczyka z „Wesela” :
„Naści; rządź!
Masz tu kaduceus polski,
mąć nim wodę, mąć…
Fata pędzą, pędzą Fata ǂ
Wielkość – Nicość – pusty dzwon,
serce strute
uderzyłeś w błazna ton……..”.
BUTEM
Janusz Kotarski



„…rozprowadzenie owego „kwitu” wśród uczestników strajku w Stoczni Gdańskiej zrzuciłoby Wałęsę z piedestału przywódcy w mgnieniu oka i zdusiło strajk w zarodku…”
To trochę bardziej skomplikowane.
Śp. Anna Walentynowicz i póki co nie śp. Andrzej Gwiazda twierdzili, że o podpisanych przez Wałęsę kwitach wiedzieli „od zawsze”, bo sam im o tym mówił.
Mam pytanie, na które nikt dotąd mi nie odpowiedział, a szkoda: dlaczego to Wałęsę zrobili przewodniczącym MKS w sierpniu ’80 r.? Oni go wybrali, mimo że na strajk się spóźnił. Oni tam już byli, komitet strajkowy się zawiązał. I co? Agenta zrobili swoim przewodniczącym? Chciałbym od pana Gwiazdy usłyszeć odpowiedź. Obawiam się, że się nie doczekam.
@j.Luk : masz słusznego. Też mi smutno, że się nie doczekam odpowiedzi, ani od Anki, co też tam była. (żyje?)
Czyżby Kaczyński tym wywiadem zaczął ujawniać swe skrywane rojenia?
„Wesela” być może nie zna, bo to nie dzieło Lenina, ale Sienkiewicz może mu pasuje:
… a po nim ja czapkę wielkoksiążęcą wdzieję, z jego córką się ożeniwszy…
„W obliczu niechybnej kompromitacji Wałęsy, to Lech Kaczyński stanie się symbolicznym patronem ruchu solidarnościowego” ogłasza „tryumf” Jarosław Kaczyński
Co do takiego zdania, to chyba jedynym możliwym komentarzem jest zacytować i…milczeć.