natan gurfinkiel: rozejść się!2 min czytania

natan 32016-11-24.

śliczna nasza 4-bis RP jest krainą wielorakich swobód. ostatnimy czasy taki zapanował ich dostatek, że słowo inflacja samo pcha się na język i zwykły pan suweren (do niedawna zwany obywatelem) nie może się już rozeznać w wolnościach, jakie mu przysługują.

nic zatem dziwnego, że trzeba to wszystko usystematyzować.

taka jest geneza projektu noweli do obowiązującej dopiero od roku ustawy o zgromadzeniach. zastąpiła często nowelizowaną ustawę z roku 1990. w myśl obowiązujących od roku przepisów administrowanie zezwoleniami na odbycie manifestacji leży w kompetencji samorządów. najnowszy projekt PiS przewiduje udział wojewody, a więc przedstawiciela rządu w administrowaniu prawem do odbywania zgromadzeń przez obywateli. na tym jednak nie kończą się proponowane zmiany. w myśl projektu ma zostać prowadzona hierarchia organizatorów zgromadzeń publicznych. ma ona wyglądać następująco (cytuje za portalem poradnik.ngo.pl):
Hierarchia manifestacji, czyli kto ma pierwszeństwo w organizowaniu zgromadzeń

Propozycja nowelizacji stwarza hierarchię zgromadzeń. Wygląda ona następująco:

  1. zgromadzenia organizowane przez organy władzy publicznej
  2. zgromadzenia odbywane w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych
  3. zgromadzenia cykliczne (opisane w nowym rozdziale 3a, w artykułach 26a-26 – piszemy o nich poniżej)
  4. “standardowe” zgromadzenia (opis dotyczący zasad ich organizowania zawiera rozdział 2 ustawy) oraz zgromadzenia organizowane w trybie uproszczonym (niepowodujące utrudnień w ruchu drogowym)
  5. zgromadzenia spontaniczne

ponadto projekt wprowadza pojęcie zgromadzeń cyklicznych tzn. zgłaszanych przez tego samego organizatora z tej samej okazji.

mają one korzystać z pierwszeństwa stosunku do spontanicznych zgromadzeń i zgodę na ich odbywanie ma wydawać wojewoda. może więc dojść do sytuacji, że na trasie manifestacji cyklicznej nigdy więcej nie pojawi się jakakolwiek spontaniczna demonstracja (choć wolność zgromadzeń automatycznie zakłada swobodę organizowania kontrmanifestacji).

tłumacząc założenia projektu na język potoczny widzimy, że zasada wolności zgromadzeń, choć formalnie nie zostanie uchylona, różnicuje zakres swobody publicznego manifestowania poglądów w zależności od miejsca w hierarchii, celów manifestacji i nastawienia jej uczestników do polityki władz. jeżeli więc ustawa zostanie przegłosowana w ciągu którejś z sejmowych nocy, to będziemy mieli prawo dwóch rodzajów: jedno dla tych, których lubi rząd i drugie dla takich, którzy bardziej od rządu lubią opozycję.

znany włoski pisarz curzio malaparte dał w swej książce „techika zamachu stanu” lapidarną definicję autorytarnych rządów: wszystko co nie jest zakazane, jest przymusowe.

w polsce mamy na szczęście demokrację, więc nikt nie będzie mnie zmuszał do udziału w miesięcznicy smoleńskiej.

najwyżej jakiś nadgorliwy policjant, zobaczywszy jak obserwuję jej przebieg z szyderczym – jego zdaniem – uśmiechem, podejdzie do mnie i warknie groźnym głosem – rozejść się!

natan gurfinkiel 

Print Friendly, PDF & Email