Na poniższej liście znajdują się wybitni prozaicy (których liczebności nikt by się spodziewał), dziewiętnastu eseistów, obok nich – siedmiu największych, uznanych za pisarzy reporterów, oraz najwybitniejsi felietoniści (siedmiu, tych najważniejszych, słynących najlepszymi piórami). Parę tytułów – najwybitniejszych w twórczości danych autorów – pochodzi sprzed wojny, ale byłoby nieporozumieniem, gdyby ich nie zaliczyć autorom, podobnie i tych, którzy wprawdzie publikowali i po wojnie, ale należą do pokolenia czasu 1939 – 1989. Nie ma poetów, których się jednak już od czasu do czasu zauważa… Za to wśród wymienionych są nie tylko ludzie zapomniani, ale i ci zdecydowanie antypatyczni. Nie moja wina. Niestety, umieli pisać.
Dobór tytułów jest do korekt. Jest to mój dobór, z natury rzeczy – arbitralny; każdy tytuł można zastąpić innym, ale mam nadzieję, że się nie za bardzo w tym wyborze pomyliłem. To zresztą tylko lista o charakterze wywoławczym. Brakuje pewnych nazwisk – ale nie wiedziałem, co wybrać np. Ludwika Flaszena, którego znałem dobrze tylko z jego recenzji, ale nie z książek…
Założenie programu, który chciałbym zaproponować, jest takie – autor szkicu o danym tytule i autorze (książka jako pretekst do informacji o autorze i możliwej wiwisekcji jego twórczości) pisze tekst nie dłuższy niż 8 – 10 stron maszynopisu (do mniej więcej 20 tys. znaków). Byłoby ideałem, gdyby te szkice pisało paru autorów, tak by kolejne teksty mogły się ukazywać w odstępie tygodnia jako pozycja cykliczna – w którymś czasopiśmie (mam na myśli tylko Politykę bądź Gazetę Wyborczą, przy tabloidyzacji innych to zginie) i w studioopinii.pl (bądź w czasopiśmie i w naszej gazecie internetowej równocześnie). Ale może być i tak, że jeden autor napisze jeden szkic. Chodzi o szkice pisane żywo, interesująco, lekkim językiem, nie upraszczające tematu do poziomu masówki i nie rezygnujące z ambicji literackich. Mówiąc między nami, każdy autor z poniższej listy to sam dla siebie powieść, wszyscy oni to pokolenie dramatycznych życiorysów.
Nie ma nazwisk z okresu po roku 1989. Nie jestem kompetentny. Mógłbym wymienić paru znakomitych reporterów, eseistów, czy radiowców, a i to nie wszystkich. Trzeba znaleźć kogoś, kto się na tej twórczości zna.
Stefan Bratkowski
- Jerzy Andrzejewski – Popiół i diament
- Halina Auderska – Ptasi gościniec
- Stanisław Bereś – Pół wieku czyśćca. Rozmowy z Tadeuszem Konwickim
- Jan Błoński – Romans z tekstem
- Jacek Bocheński – Boski Juliusz
- Tadeusz Borowski – Pożegnanie z Marią
- Roman Brandstaetter – Prorok Jonasz
- Kazimierz Brandys – Miasto niepokonane
- Marian Brandys – Oficer największych nadziei (lub – Kozietulski i inni)
- Stefan Bratkowski – Z czym do nieśmiertelności
- Tadeusz Breza – Urząd
- Andrzej Brycht – Suche trawy
- Leopold Buczkowski – Czarny potok
- Mieczysława Buczkówna – Wszystko zasypie śnieg
- Olgierd Budrewicz – Druga strona księżyca
- Karol Bunsch – Olimpias
- Stefan Chwin – Ludzie-skorpiony
- Józef Czapski – Na nieludzkiej ziemi
- Bohdan Czeszko – Tren
- Maria Dąbrowska – Noce i dnie (przedw., 1932-34)
- Stanisław Dygat – Jezioro Bodeńskie
- Kazimierz Dziewanowski – Brzemię białego człowieka
- Kornel Filipowicz – Romans prowincjonalny
- Konstanty Ildefons Gałczyński – Listy z fiołkiem
- Jerzy Giedroyc – Autobiografia na cztery ręce
- Wojciech Giełżyński – Budowanie niepodległej
- Janusz Głowacki – Moc truchleje
- Antoni Gołubiew – Puszcza
- Witold Gombrowicz – Transatlantyk (czy Ferdydurke?)
- Wiesław Górnicki – Teraz już można
- Stanisław Grzesiuk – Pięć lat kacetu
- Julia Hartwig – Nerval (lub Apollinaire, albo razem)
- Józef Hen – Nikt nie woła
- Zbigniew Herbert – Barbarzyńca w ogrodzie
- Gustaw Herling-Grudziński – Inny świat
- Marek Hłasko – Pierwszy krok w chmurach (opowiadania)
- Tadeusz Hołuj – Koniec naszego świata
- Paweł Huelle – Weiser Dawidek
- Ireneusz Iredyński – Dzień oszusta
- Jarosław Iwaszkiewicz – Opowiadania (w tym Panny z Wilka)
- Krystyna Jagiełło – Po zmierzchu bogów
- Paweł Jasienica – Rozważania o wojnie domowej
- Mieczysław Jastrun – Mit śródziemnomorski
- Tomasz Jastrun – Zapiski z błędnego koła
- Aleksander Kamiński – Kamienie na szaniec
- Ryszard Kapuściński – Cesarz
- Julian Kawalec – Tańczący jastrząb
- Krzysztof Kąkolewski – Co u pana słychać
- Andrzej Kijowski – Dziecko przez ptaka przyniesione
- Stefan Kisielewski – Sprzysiężenie
- Leszek Kołakowski – Czy diabeł może być zbawiony
- Michał Komar – Piekło Conrada
- Tadeusz Konwicki – Sennik współczesny
- Jan Kott – Szkice o Szekspirze
- Anka Kowalska – Pestka
- Hanna Krall – Zdążyć przed Panem Bogiem (lub Sublokatorka)
- Janusz Krasiński – Twarzą do ściany
- Maria Kuncewiczowa – Tristan
- Andrzej Kuśniewicz – Lekcja martwego języka
- Stanisław Jerzy Lec – Myśli nieuczesane
- Stanisław Lem – Solaris
- Antoni Libera – Madame
- Zdzisław Libera – Rozważania o wieku tolerancji, rozumu i gustu
- Wojciech Lipoński – Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich
- Wilhelm Mach – Życie duże i małe
- Hanna Malewska – Kamienie wołać będą
- Janusz Meissner – Żądło Genowefy (lub L jak Lucy)
- Adam Michnik – Kościół, lewica, dialog
- Czesław Miłosz – Rodzinna Europa
- Sławomir Mrożek – Słoń
- Wiesław Myśliwski – Widnokrąg
- Zofia Nałkowska – Granica (1935)
- Tadeusz Nowak – A jak królem, a jak katem będziesz
- Marek Nowakowski – Benek kwiaciarz i inne opowiadania
- Tadeusz Nyczek – Powiedz tylko słowo
- Włodzimierz Odojewski – Zasypie wszystko, zawieje
- Janusz Odrowąż-Pieniążek –Coctail u księżny Gieorgijew
- Kazimierz Orłoś – Cudowna melina
- Jan Parandowski – Niebo w płomieniach (1936) lub Dysk olimpijski
- Teodor Parnicki – Koniec „Zgody Narodów”
- Daniel Passent – Nie denerwujcie się, panowie
- Jerzy Pomianowski – Koniec i początek
- Ksawery Pruszyński – Droga wiodła przez Narvik
- Jerzy Putrament – Bołdyn
- Edward Redliński – Konopielka
- Tadeusz Różewicz – Śmierć w starych dekoracjach
- Adolf Rudnicki – Niekochana (1937)
- Artur Sandauer – Bez taryfy ulgowej
- Jan Zbigniew Słojewski (Hamilton) – Maleńka złota szubienica
- Antoni Słonimski – Dwa końce świata (1937), chyba, że zbiory felietonów
- Andrzej Szczypiorski – Msza za miasto Arras
- Małgorzata Szejnert – Sława i infamia
- Krzysztof Teodor Toeplitz – Mieszkańcy masowej wyobraźni
- Leopold Tyrmand – Gorzki smak czekolady Lukullus (lub – Zły)
- Melchior Wańkowicz – Ziele na kraterze
- Aleksander Wat – Mój wiek (dwa tomy, coś należałoby z tego wybrać lepszego literacko)
- Aleksander J. Wieczorkowski – Chłopiec gwiżdżący Mozarta
- Andrzej Wielowieyski – Historie alternatywne
- Witold Wirpsza – Polaku, kim jesteś?
- Piotr Wojciechowski – Czaszka w czaszce
- Bohdan Wojdowski – Chleb rzucony umarłym
- Witold Zalewski – Pruski mur
- Jerzy Zieleński – Stan oblężenia w raju
- Juliusz Żuławski – Byron nieupozowany
- Mirosław Żuławski – Opowieści mojej żony (miniatury)



Jeśli są książki sprzed 1939, to Kuncewiczowej raczej „Cudzoziemka” niż „Tristan 1946”. „Apokryf rodzinny” Malewskiej bardziej niż „Kamienie…”. „Trzynaście opowieści” Pruszyńskiego bardziej niż „Droga…”. Brakuje Andrzej Bobkowskiego („Szkice piórkiem”). Gombrowicz to przede wszystkim „Dziennik”, a Tyrmand to „Dziennik 1954”. „Kamienie na szaniec” i „Bołdyn” to jakaś pomyłka chyba.
Andrzej Brycht – „Wycieczka Auschwitz-Birkenau”. Doskonały „Dancing w kwaterze Hitlera”. Adam Michnik – „Z dziejów honoru w Polsce”. Zofia Posmysz „Pasażerka” itp. itp. itp.
Z szacunkiem.
„Srebrne orły” Terleckiego. Powieść lepsza od większości podręczników akademickich o tym okresie.
Jeśli to to samo co „Srebrne Orły” Parnickiego to rzeczywiście bardzo, bardzo dobre.
@j.Luk A nie Parnickiego przypadkiem? Teodora?
Na pewno Terleckiego, a nie Parnickiego?
@wejszyc, jasne 🙂 🙂 🙂
Sorry, piszę właśnie coś w czym nazwisko Terlecki powtarza się z 50 razy i już mi w mózg weszło 🙂
A tak przy okazji: z Wańkowicza bardziej wolę „Tędy i owędy”, niby to żartobliwą, a w sumie bardzo serio opowieść o przemianach, jakim podlegali kresowi ziemianie, zmuszeni nowa sytuacją polityczną, jak szukali „swego miejsca na ziemi” aż po czasy PRLu.
Czyta się jak zbiór anegdot, a tak naprawdę możemy niemal rok po roku prześledzić te zmiany. „Opierzona Rewolucja” i inne to już tylko wycinki tej całości.
Mirosława Żuławskiego dałbym jednak „Ostatnią Europę”, niewątpliwe arcydzieło.
Parnickiego to ja bym wolał „Słowo i ciało”.
Najbardziej „parnicka” z ksiazek Parnickiego jest „Tylko Beatrycze”.
Wiesław Myśliwski – Widnokrąg
.
Być może „Kamień na kamieniu” to lepsze dzieło.
Na liście pisarzy zaproponowanej przez Pana Stefana Bratkowskiego brakuje mi tak wybitnych indywidualności, jak: 1. MARIAN PILOT (ur. 1936),jeden z najświetniejszych prozaików współczesnych, o dużym liczebnie i ważnym dorobku (debiut 1962), autor m.in. powieści „Pióropusz” (Nagroda Nike 2010) oraz „Osobnik” (2013). 2. JAN DRZEŻDŻON (1937-1992), pisarz dwujęzyczny, kaszubsko-polski, który w latach 1975-1986 cieszył się wielkim rozgłosem, m.in. jako autor powieści wizyjnej „Karamoro” oraz autobiografii „Twarz BOga”. 3. EDWARD STACHURA – wszystkim znany.
Z pisarzy młodszego pokolenia warto by chyba uwzględnić przynajmniej: EUSTACHEGO RYLSKIEGO (powieść „Warunek” 2005), TADEUSZA SIEJAKA (1949-1994, powieść „Oficer” 1981), KRYSTYNĘ SAKOWICZ (ur. 1952; „Księga ocalonych snów” 2008),jako zjawisko w literaturze nietypowe, ale interesujące i ważne, JANUSZA RUDNICKIEGO (ur. 1956, „Cholerny świat” 1995), WŁODZIMIERZA KOWALEWSKIEGO (1956, „Powrót do Breitenheide” 1998), OLGĘ TOKARCZUK (1962, „Prawiek i inne czasy” 1996)i pewnie kilku jeszcze…