2016-02-28.
W naszej historii mamy kilka takich wydarzeń: Konstytucja 3-go Maja, Powstania – Listopadowe i Styczniowe, odzyskanie niepodległości, pogrzeb Piłsudskiego (jego też chciano wymazać z historii), Powstanie Warszawskie, Poznań 56, Marzec 68, Grudzień 70, Radom 76, „Solidarność” nazywana „pierwszą”, pierwsza wizyta Jana Pawła II w Polsce, wybory 4 czerwca, agonia i śmierć papieża.
A teraz marsz „My Naród”. To są te chwile, gdy Polacy oddychają wolnością, wspólnotą, są obywatelami, czują moc i gotowi są na wielkie czyny.
Nie ma wątpliwości, że marsz „My naród” przejdzie do historii, jako jedno z ważniejszych wydarzeń społecznych w XXI w., właśnie z powodu wybuchu wielkiego poczucia wspólnoty i pragnieniu wolności. Jest to pierwsze tak ważne wydarzenie w tym stuleciu.
Pozwoliło ono znowu odnaleźć się odnaleźć kilku pokoleniom Polaków. Już wiedzą, że ich pragnienia są podobne, poczuli siłę i starają się to wszystko zrozumieć. Uczucia zostały uzewnętrznione. Jak ich przodkowie, chcą oddychać pełną piersią, oddychać powietrzem, które czuć swobodą!… Tym marszem to udowodnili. A to zmienia wszystko.
Polska od tego momentu jest inna, jest wolna, i jest ich. Wolność to przecież stan umysłu! To ogromnie ważne, bo jest w tym nadzieja. To krok ku świadomości obywatelskiej, ku Politei i Republice. Reszta jest tylko kwestią czasu.
Staram się zrozumieć na czym polega ten mechanizm społeczny, wyzwalający w tak ogromnej grupie ludzi coś więcej niż tylko siłę wynikającą z sumy jednostek. Żyję na tyle długo aby móc porównać kilka z tych zrywów wspólnoty. W kilku z nich brałem udział lub działy się na moich oczach, o kilku czytałem, lub mi o nich opowiadano. Wyspiański pisał o tym dramaty.
I cały czas tego nie rozumiem. Ale ta siła jest i od czasu do czasu się uzewnętrznia. Zespala ludzi, wyrywa z tysięcy gardeł okrzyk „My naród”! Nie da się go nie usłyszeć ani zagłuszyć. Nie można temu zaprzeczyć. Nie da się krzyczącym narzucić, wbrew temu jak bardzo by tego chcieli przeciwnicy, programu budowy „nowego Polaka”.
Żądanie dwóch kadencji wydaje się przelewać czarę goryczy. Nie da się też ośmieszyć, wyszydzić czy zbagatelizować tych ludzi. Nie da się zawłaszczyć ich wolności.
Tamci już wiedzą, że przegrali. Przed tą magiczną wspólnotą Polaków i wyzwalaną przezeń siłą, drżeli carowie i tureccy chanowie.
Nie trzeba jej rozumieć. Wystarczy wiedzieć, że jest w nas i że przychodzi w odpowiednim momencie. Chroni przed unicestwieniem, unicestwia przeciwników. Wystarczy nie zasłaniać przed nią oczu! Tej sile dziś na imię „My naród”!
Powiadam Wam, jakem Sobieski!
Piotr Sobieski



.
Do tej pory PiS trzymał w zębach słowa, takie jak naród, patriotyzm, Polska i wycierał sobie nimi gębę. Wczoraj nagle i nieoczekiwanie nastąpiła dobra zmiana: te słowa-symbole nie należą już do nich.
.
Nowy rząd sprzeniewierzył się i Polsce i narodowi. Poszło szybko. Znów odzywa się Chochoł — Miałeś, chamie, złoty róg … ostał ci się ino sznur.
.
A co to o sznurze ględził poeta Rymkiewicz? …
Żebyście tylko wy, PiSowcy, nie wpadli we własne sidła.
Pięknie.
I pełne otuchy i nadziei na normalność.
A co spowodowało ten zbiorowy protest?
Niezgoda na reguły gry narzucone przez ułomną psychikę Kaczyńskiego.
Ale, wśród wymienionych wielkich wydarzeń oraz nieudanych powstań zabrakło jedynego udanego, Powstania Wielkopolskiego, którego nota bene mój Ojciec był uczestnikiem 😉
sobieski, dwóch Leszczyńskich- stajemy się coraz bardziej arystokratyczni…
Oby miał Pan rację.
Skoro pisze to osoba nosząca sławne nazwisko, to do tych paru udanych powstań należy dodać zwycięstwo oręża polskiego pod Wiedniem, pod wodzą Jana III Sobieskiego. Dlaczego?
Bo dawny wróg, Turcy honorowali nieistniejącą na mapach ponad 120 lat Polskę wywołując przy każdym otwarciu obrad tureckiego parlamentu polskiego posła, „który nie mógł na razie przybyć”. To był wspaniały gest i uhonorowanie dla dawnego pogromcy. A dziś rząd naszego kraju trwoni miliony na wspomaganie szaemranej eminencji Rydzyka, wypinając się na będących w prawdziwej potrzebie Syryjskich uchodźców. To pokazuje, jak bardzo upadła nasza klasa polityczna. Bez klasy.
@Andrzeju,
Nie o klasę polityczną tylko chodzi.
Polskie społeczeństwo-ośmielam się napisać:w zdecydowanej większości-przyklaśnie łożeniu milionów na potrzeby jego szemranej toruńskiej eminencji ale zbuntuje się przy próbie wydania złotówki na pomoc syryjskim uchodźcom.
@andrzej Pokonos ale proszę pamiętać, że Turcja to było państwo, które przez większość bytu I Rzeczypospolitej było nam przyjazne. O tym się mniej mówi, bo nas się uczy tylko walk, ale to prawda. No i mieliśmy wspólnego wroga, a to łączy 🙂
@pablobodek ja też z „tej gliny”, ale powstania wielkopolskiego nie można czcić. Ono zwyciężyło. No to przecież nie uchodzi, nie uchodzi… (c) by ksiądz kapelan z „Damy i huzary”.
Byłem przeżyłem, potwierdzam, jakem Obirek!
Trzeba jednak dodawać nieco nazwisk z pospólstwa wszak to ruch oddolny, ludowy. Tym groźniejszy dla dzisiejszych jakobinów, którzy powoli, ale nieodwołalnie tracą kontakt z ludem właśnie. Ten lud zaczyna się śmiać śmiechem zdrowym i groźnym dla władzy. Na poprzednim wiecu KOD-u Henryk Wujec mówił o kontynuacji tradycji KOR-u. Myślę, że nie tylko miał rację, ale wskazał na element solidarności międzygrupowej – nas łączy niechęć do autorytaryzmu prymitywnego. To bardzo ważny składnik wiedzy o społeczeństwie, w którym brak zgody na polityczne chamstwo.
.
Brak zgody to pierwszy krok. Tylko co zrobić, bo polityczne chamstwo się szerzy?
Marsze KODu budzą symbole trochę już zakurzone. „My Naród” – We the People z Konstytucji Stanów Zjednoczonych było pięknie przywołane przez Lecha Wałęsę w Kongresie USA. „My Naród” to piękne przeciwstawienie się szowinistycznej, ksenofobicznej i zaściankowej definicji narodu w wersji Kaczyńskiego. Polacy w XIX wieku walczyli o wolność dla Narodu w wersji uniwersalnej a nie parafiańskiej i prymitywnej. Zwolennicy Kaczyńskiego, Szydło i Dudy budzą polskiego ducha wolności zupełnie wbrew swoim intencjom. Niektórzy pseudo profesorowie oskarżając KOD o ukrytą opcję prorosyjską wystawiają sobie świadectwo poważnych zaburzeń psychicznych wskazujących na służalczość pomieszaną z nienawiścią. PiSowska „dobra zmiana” zmierza do wykluczenia większości Polaków, bo większość myśli inaczej niż sekta. Paranoja i schizofrenia to choroby postępujące. Dzisiaj związek zawodowy Solidarność straszy KOD procesem jako „właściciel” znaku graficznego. Ale pierwsza „Solidarność” nie miała nic wspólnego z dzisiejszym związkiem zawodowym. To też symbol zakurzony przez historię.