Ernest Skalski: Ołena i Julia1 min czytania


03.06.2024

Będzie o Ukrainie i Rosji, ale zacznę z daleka.

Miałem dziesięć lat kiedy skoczyła się wojna i zapamiętałem z tego okresu, nie wiadomo gdzie przeczytaną fraszkę:

Niemieckiej filozofii to jedno znam oblicze,
że zawsze się opiera na kancie i na niczem.

W ten sposób zostali skwitowani Immanuel Kant i Friedrich Nietzsche. Nie byli w łaskach Bach i Beethoven, Schiller i Goethe. Język niemiecki budził agresję, były nawet gdzieniegdzie realizowane pomysły, by pisać „niemiec”, z małej litery. Jeśli ktoś współczuł choćby tylko dzieciom, kobietom i starcom, wysiedlanym z terenów, na których Niemcy żyli od pokoleń, to musiał się skrywać z takim uczuciem.

Długo jeszcze ludzie pamiętający wojnę każdego niemłodego Niemca widzieli w wyobraźni młodszego i w mundurze jak nie SS, to Wehrmachtu. A 21 lat po wojnie, w religijnym wówczas narodzie, mądry list polskich biskupów do niemieckich budził autentyczne niezrozumienie i oburzenie.

Czy więc można się dziwić, ukraińskiej nienawiści do wszystkiego co rosyjskie?

Alieksiej Nawalny oddał życie w walce z reżimem Putina, ale Ołena Zełenska wycofała się z wyjazdu do USA, aby nie spotkać się z Julią Nawalną, Rosjanką.

W stosunkach polsko-niemieckich II WŚ, to był koszmarny incydent. Stosunki rosyjsko-ukraińskie były toksyczne przez wiele wieków, przerywane pozorami normalności. Ale to temat na kolejną rozprawkę; Chochły i Kacapy.

Ernest Kajetan Skalski

Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.