List otwarty6 min czytania

duda konwencja2015-05-18.

Do pana Andrzeja Dudy, kandydata na Prezydenta RP
List otwarty

Szanowny kandydacie,

Jestem byłym inżynierem spawalnikiem, mam skończone 81 lat, urodziłem się rok przed śmiercią Marszałka Piłsudskiego. Pamiętam wojnę, powstanie, rok 1956, 1968, 1970, 1976, 1980, 1981, 1989 i kolejne lata aż do dnia dzisiejszego. Objechałem kawał świata, budując rurociągi ropy i gazu, zaczynając od rurociągu „Przyjaźń” w latach 1960-1963.Nasze wejście do Unii Europejskiej urzeczywistniło moje największe marzenie – możliwość poruszania się po świecie, a głównie po Europie, bez granic, wiz, kontroli i innych przyjemności, jakie spotykały nas przy wyjazdach za najbliższe granice w okresie budowy socjalizmu w Polsce – budowy, bo nie dokończyliśmy jej nigdy (no i dobrze), a komunizmu nigdy u nas nie było. Jesteśmy narodem zbyt doświadczonym w organizowaniu życia pod zaborami i okupacjami, żeby to szczęście udało się u nas stworzyć.

To taki krótki wstęp.

Mam do Pana wielką prośbę: niech Pan nie obiecuje Polakom Niderlandów. Zna Pan doskonale konstytucyjne prawa i obowiązki prezydenta RP (taką mam nadzieję), więc niech Pan nie wciska narodowi kitu, że Pan wszystko załatwi, co tylko będziemy chcieli, ale boję się, że nie tylko to. Po co nam będzie rząd, jeżeli wszystkie problemy rozwiąże Pan bezpośrednio z obywatelami, a zwolennicy pana Kukiza wszystko i tak rozwalą.

Pana pomysł na skrócenie wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku i inne bonusy, które nam Pan obiecuje, a także koszty odbudowy kopalni, hut, przemysłu, miast i wsi, to grozi ekonomicznie pójściem w ślady Grecji!

Do budowania atmosfery zapału do pracy w odbudowie Polski polecam nauczenie Pana zwolenników piosenek „Zbudujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom, naszym wspólnym lepszym dniom” (tu było „Warszawo”, może być „Polacy” lub „narodzie”) i drugiej „I górnicy, i hutnicy, bumelanci, przodownicy…” Można dodać jeszcze emerytów, rencistów, cyklistów, i to w celu mobilizacji dla dobra odbudowy kraju.

Mamy wspaniałą młodzież. Cieszę się, że mają komórki, tablety, i-phony, i-pady, komputery, gry, zastanawiam się tylko, jakie dzisiejsze nasto- dwudziestoparolatki będą miały kręgosłupy (te fizyczne, bo w moralne wątpię), oczy, słuch, wagę za lat 20. To będzie dramat, dodatkowe ogromne koszty służby zdrowia.

Miałem 14 lat, kiedy zacząłem zarabiać podczas wakacji, zbierając w PGR (Państwowe Gospodarstwo Rolne) stonkę ziemniaczaną (zrzucali ją na balonach Amerykanie), wiązałem snopki powrósłem i ustawiałem w kopki (powrósłem, bo zawsze brakowało sznurka do snopowiązałek), zwoziłem zboże z pola wozem drabiniastym, z parą pięknych koni z pomocy UNRRA. To były pierwsze większe pieniądze, za które kupowałem w budkach na bazarze wszystkie części do złożenia pierwszego roweru (rama, koła, siodełko, przekładnia itd.), bo w sklepach tego nie było.

Na całym świecie podczas wakacji młodzież, a głównie studenci, jeżdżą po świecie i zarabiają pierwsze pieniądze. To uczy człowieka kontaktów międzyludzkich, obyczajów; poznaje się inne kultury, uczy też szacunku dla pracy (a tego teraz coraz mniej).

Ponieważ miałem w życiu 8 różnych operacji i zabiegów chirurgicznych, kilka słów o naszej służbie zdrowia. Otóż 1. Żyjemy coraz dłużej. 2. Rośnie poziom technologiczny zabiegów wszelkiego rodzaju. 3. Wchodzi nowy dokładniejszy sprzęt diagnostyczny, nowe generacje leków i środków opatrunkowych (strzykawek i igieł już się nie gotuje). 4. Gwałtownie wydłuża się długość życia Polek i Polaków w tempie przewyższającym wzrost nakładów.

Jeżeli dłużej żyjemy, to musimy dłużej pracować, żeby zapracować na emeryturę i świadczenia służby zdrowia, które najpotrzebniejsze są właśnie wtedy, kiedy się jest po czterdziestce. Ponieważ nie robimy dzieci, żeby na nas pracowały, to musimy sami o to zadbać.

Nie znajdzie Pan pieniędzy na poprawę płac położnych i pielęgniarek o 30% czy 50%. Trzeba też pomyśleć o systemowych rozwiązaniach dotyczących norm ilości pielęgniarek w szpitalach, nie tylko lekarzy, oraz zapobiegać ucieczce młodych kadr do pracy w innych krajach po zdobyciu wysokich kwalifikacji w Polsce.

Ja osobiście gotów jestem na zwiększenie mojej składki na ubezpieczenie zdrowotne o 1%. W stosunku do najniższej emerytury to około 6 zł miesięcznie. To 2 piwka lub pół paczki papierosów, lub 3 litry taniego mleka. Rachunek jest prosty: 6 mln emerytów razy 6 zł miesięcznie = 36 mln zł miesięcznie. To 432 mln rocznie. Na konkretny cel: podwyżkę wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych. To my: staruchy, zgredy, nietoperze, najwięcej korzystamy z ich pomocy, opieki, czasem miłego słowa, uśmiechu nie tylko w szpitalu, bardzo często w domu lub podczas rehabilitacji. Młodzi ludzie nie często mają kontakt ze służbą zdrowia, ponoszą też niższe koszty leczenia, ale z upływem lat częstotliwość tych kontaktów rośnie.

Niezależnie od sprawy pielęgniarek, na całym świecie ludzie emigrowali, emigrują i będą emigrowali, a przeniesienie się z Alaski do Teksasu to nie jest emigracja, albo z Kalifornii do stanu Washington – niby jeden kraj, a jaka różnica. Dla nas nareszcie stało się to niedawno znowu możliwe. Najgorsze, co mogłoby się zdarzyć, to nasze wyjście z Unii Europejskiej i NATO. Zamkniemy się między młotem a granicą pokoju na Odrze i Nysie, utracimy rynki zbytu, źródła nowych technologii, więzi kulturalne, wymianę ludzi. Lepiej o tym nie myśleć.

To, co proponuję, jest niepopularne, odzew będzie „niech oni (rząd) dadzą – dołożą”. Ale z próżnego i Duda nie naleje. Koniec.

Mógłbym tak pisać jeszcze  bardzo dużo na różne tematy, związane z problemami w naszym kraju, ale dość marudzenia. Ponieważ Pan, drogi kandydacie, wszystko i wszystkim obiecuje, nie zagłosuję na Pana. Ja chciałbym rower – taki średni, za 10 tysięcy złotych, a Pan mi go nie obiecał.

Łączę wyrazy szacunku –

Andrzej Gerlach

zastępca dowódcy batalionu czołgów d.s. technicznych
podporucznik rezerwy
cyklista

PS Pan stale powtarza, że Polskę trzeba odbudować. Kiedy zaczynamy wobec tego burzyć to, co zbudowało m.in. moje pokolenie? Tylko nie burzmy Pałacu Kultury – a nuż się przyda? Który z panów może nam podarować nowy, nawet jeśli chcecie być za nowych Stalinów?

Print Friendly, PDF & Email
 

2 komentarze

  1. otoosh 18.05.2015
  2. A. Goryński 20.05.2015