Stanisław Obirek: Rocznica śmierci Stefana Amsterdamskiego3 min czytania

amsterdamski2015-10-29.

Nigdy go nie spotkałem, ale czytałem książki zarówno te, które przetłumaczył (przede wszystkim) jak i te, które napisał. Jedne i drugie były i są dla mnie ważne i dlatego z ciekawością wybrałem się na poświęconą mu konferencję. Wiadomość o niej zawdzięczam Pani Profesor Maryli Hopfinger. Bardzo jestem jej wdzięczny za tę wiadomość gdyż wsłuchiwanie się w rozliczne głosy licznie zgromadzonych uczestników pozwala wierzyć, że najbardziej szlachetnie osiągnięcia demokratycznej opozycji są nadal żywe.

Jej tytuł trafnie oddaje istotę jego wkładu w naukę: „Ideały wiedzy i konflikty wartości”. Mowa jest o zmarłym w 2005 roku Stefanie Amsterdamskim, a konferencja odbyła się 28 października w Pałacu Staszica. Nie będę jej streszczał, ani przypominał wszystkich poruszonych wątków w trzech debatach. Jednak przed debatami warto odnotować wspomnienie Krzysztofa Pomiana, w którym przyjaźń, wspólne złudzenia związane z przynależnością do PZPR i przejście do opozycji demokratycznej przeplatało się z przeświadczeniem, że przedwcześnie zmarły profesor Amsterdamski zaproponował ważny typ namysłu nad przeszłością. Szczególnie zaciekawiło mnie udzielenie przez Pomiana pozytywnej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule wydanych w 1994 roku zbiorze szkiców i polemik Tertium non datur? Tak oczywiście tertium datur, a jest tym trzecim propozycja uniknięcia wszelkich dogmatyzmów i opowiedzeniem się za trzecią drogą i odrzucenie myślenia dychotomicznego.

Ten wątek został rozwinięty w pierwszej (mi najbliższej) debacie, „Filozofia wiedzy”. Jan Woleński przedłożył własne rozumienie propozycji filozofii nauki, a właściwie historiozofii. A więc całościowego oglądu ludzkiego dążenia do jak najbardziej precyzyjnego określenia czym jest nauka i jak się rozwija. Oczywiście Amsterdamski nie był pierwszy, twórczo rozwijał intuicje poprzedników, zwłaszcza Karla Poppera, Imre Lakatosa, Thomasa Kuhna i Paula Feyerabena. Nawet nie szczegóły sporu są istotne, ale sam fakt, że istniał, że był czas gdy polski uczony „tracił czas” na tłumaczenie (nie tylko dosłowne, ale po prostu na popularyzację) idei, które ukształtowały świat w którym żyjemy.

Wiadomo, że Stefan Amsterdamski był przeciwieństwem „uczonego gabinetowego”. Zależało mu na zmianie struktur i sposobu nauczania, dlatego szukał i znajdywał środki by swoje rewolucyjne na ówczesne czasy idee wcielać w życie. Przypomniał ten wymiar jego działalności drugi panel: „Reforma nauki i szkolnictwa wyższego. Szkoła Nauk Społecznych”. To bodaj najbardziej wymierny i uchwytny wymiar obecności Amsterdamskiego w polskim pejzażu humanistycznym. Ilość publikacji, tytułów naukowych związanych z jego inicjatywami organizacyjnymi jest doprawdy imponująca.

I trzecia, równie istotna debata: „Demokracja i konflikty wartości”. Moderował ją Adam Michnik, a głos zabrali Andrzej Celiński, Marek Cichocki i Aleksander Smolar. To może najbardziej aktualny wymiar obecności Stefana Amsterdamskiego w polskim życiu publicznym. Dziś, po 25 października może najbardziej aktualny po zmianie w 1989 roku. Fakt, że takie debaty się odbywają napawa nadzieją, że nie wszystko stracone.

Stanisław Obirek

Print Friendly, PDF & Email