19.11.2023
„Narodziny wszystkiego. Nowa Historia Ludzkości” to ważna książka Davida Graebera i Davida Wengrowa w tłumaczeniu Roberta Filipowskiego wydana w 2022 przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. Ważna, dlatego że radykalnie zmienia myślenie o początkach naszej, ludzkiej cywilizacji.
David Graeber – amerykański antropolog i David Wengrow – profesor archeologii University College w Londynie przez dziesięć lat prowadzili dialog na temat tego, jak pogodzić wyniki badań archeologicznych prowadzonych w różnych częściach świata, w wyniku których odkryte zostały ruiny naprawdę pierwszych miast z monumentalnymi obiektami wzniesionych przez ludzi żyjących w grupach zbieraczy i myśliwych, a nie rolników, co uważane było dotąd, jako warunek osiadłego trybu życia pozwalający na zakładanie osad i miast. W książce znajdziemy wiele odniesień do zapisków dotyczących kultury plemion zamieszkujących tereny dorzecza wielkich rzek Ameryki i Alaski, czynionych przez misjonarzy podejmujących próby chrystianizacji tych plemion. Zderzenie dwóch kultur, dwóch porządków społecznych i stylów życia – tego, który wykształcili rdzenni mieszkańcy tych ziem i europejskich kolonizatorów przynosi zaskakujące wyniki. Pryska mit o wyższości naszej europejskiej kultury i wyższości europejskiego pojmowania ładu społecznego i państwa. Świadczą o tym liczne przykłady porzucania europejskiej kultury i powrotu do swoich korzeni przez ludzi zabranych z ich rodzin, z ich lokalnych społeczności i wychowanych w nowej, naszej kulturze, gdy tylko zdarzyła się taka sposobność. Szczególnie wymowne są też przykłady dotyczące wyboru życia w lokalnych społecznościach, w ich kulturze i porządku społecznym przez przedstawicieli tych, którzy przybyli tam z misją cywilizowania „dzikich plemion”.
Książka „Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości”, to ostateczny dowód na to, jak mylne i nieprawdziwe jest myślenie, które pozwoliło Bronisławowi Malinowskiemu nazwać swoją głośną książkę poświęconą kulturze ludzi mieszkających na wyspach archipelagu Polinezji „Życie seksualne dzikich”. Dla Bronisława Malinowskiego i innych badaczy było to naturalne, tak myśleli ludzie europejskiej kultury o innych ludziach nieznających muszkietów, a posługujących się tylko łukiem i włócznią. Książka „Narodziny wszystkiego. Nowa historia ludzkości” ukazuje, jak kruche były podstawy nauk społecznych, w których dominującą rolę odgrywały takie postaci jak Thomas Hobbes i Jean-Jacguess Rousseau z Lewiatanem opublikowanym w 1651 i Rozprawą o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi z 1754 roku. Cała nasza wiedza o początkach cywilizacji człowieka to były te najważniejsze rozprawy dwóch ludzi, którzy nie mieli żadnych danych z badań, żadnych materialnych dowodów przemawiających za prawdziwością głoszonych przez nich tez – to były czyste spekulacje filozoficzne takie jak wszystkie inne poczynając od starożytnych Greków od Platona czy Arystotelesa.
Książka Davida Graebera i Davida Wengrowa kończy spekulacje, opiera się na wynikach badań archeologicznych, na wykopaliskach, na materialnych dowodach i świadectwach ludzi, którzy żyli i żyją jeszcze w innych cywilizacjach niż nasza.
Każdy, kto chce przeżyć szok kulturowy, kto chce wyjść z jaskini, w której widzimy tylko cienie a nie prawdziwe życie, każdy, kto chce zderzyć się z wielością nowych dowodów, nowych faktów, nowych nazwisk – niechaj znajdzie czas i zagłębi się w te ponad 500 stron tekstu.
Naprawdę warto!
A teraz coś na marginesie tej rekomendacji.
Lektura tej książki wyostrzyła mi już dawno dostrzeżony problem, jakim jest narastająca dysproporcja między technicznymi możliwościami człowieka dysponującego już arsenałem atomowej broni zdolnej unicestwić życie na całej ziemi, mającego zdolność kolonizacji księżyca i innych planet, potrafiącego budować bardzo złożone systemy informatyczne zdolne panować nad ludzkimi umysłami, a jego panowaniem nad własnymi zachowaniami.
Rewolucje przemysłowa, rewolucja informatyczna przyspieszają – ich końca nie widać.
A jak na tym tle wygląda człowiek, jako złożony organizm biologiczny, z jego wrażliwością i emocjami?
Moim zdaniem tu nie ma żadnej wielkiej zmiany – nadal jesteśmy dwunogą małpą, okrutną wobec innych, pozbawioną zdolności odczuwania empatii, zorientowaną na siebie, na zaspakajanie swoich instynktów ubranych często w piękne słowa.
Jeżeli nie nastąpi jakaś zasadnicza zmiana, zmiana, którą może wywołać nie człowiek a autonomiczna AI czy jakiś Wielki Algorytm to czarno widzę los wszystkich ludzi, czarno widzę przyszłość świata, w którym mogą dziś rządzić tacy ludzie jak Trump czy Putin i inni mniejsi i więksi satrapowie.
Pierwszym warunkiem takiej zmiany jest uświadomienie sobie tego jak jest a jest źle, bardzo źle…
Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Założyciel i wieloletni prezes Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.
Książka bardzo warta przeczytania! Omawialiśmy ją już na spotkaniu Klubu Książkowego w lutym. Opisana w niej różnorodność wielu przed- i pozaeuropejskich społeczeństw budzi jednak nadzieję, że i nasze, naznaczone autodestrukcją społeczeństwo może jeszcze wyewoluować w lepszym kierunku….
Tej pozycji jeszcze nie czytałem, ale mam pełne zaufanie do autora powyższej recenzji. Moja malkontencka natura każe mi postawić pytanie. Jakie autorzy tej książki mają prognozy na najbliższą przyszłość? Ostanią „powtórką” z historii była DEMOKRACJA,… pora na kamień łupany czy feudalizm? W bukmacherskim zakładzie postawiłbym na już odczuwalny futurystyczny feudalizm. Czy mamy szansę na „ręczne” przedłużenie stosowania demokracji? Podzielam niepokój p. Zbigniewa.