Andrzej Lewandowski: Rekord świata… po dwóch wojnach4 min czytania

lisek2016-03-18.

ECHA WYDARZEŃ: W Stanach Zjednoczonych zaczęły się mistrzostwa świata w halowej lekkiej atletyce.

Mamy tam niewielką lecz dobrą reprezentację, więc będzie o czym pisać. Już po pierwszym składzie podium są komplementy. Tyczkarz Piotr Lisek (23 lata, n/z) wynikiem 5,75 cm zdobył medal brązowy. I to w jakim konkursie! Gdy Francuz Lavillenie po osiągnięciu 5, 90, co już dawało zwycięstwo jeszcze się poprawił na 6, 02 (halowy rekord świata) i jeszcze próbował sił na aż 6,17! Bez powodzenia, ale atak był.

Będzie się działo w sezonie olimpijskim, oj – będzie! Lekka pod dachem robi karierę. Kiedyś była przerywnikiem w czasie zimowego ładowania akumulatorów i posezonowego leczenia, z czasem stała się wielką, oficjalną imprezą. Międzynarodowa federacja mocno wsparła, dorzuciła – jak czytam – sporo waluty na nagrody. Oczywiście zimowa la nie jest królową sportów – jak letnia – ale królewną już jest.

Nie wszystkie specjalności starają się o zaszczyty, ale dla wielu „zima” jest prawie tak „ ważna”, jak „lato”; w każdym razie wielu sławnych nie unika konfrontacji. I nie jest to dla nich już tylko przerywnik w monotonii zimowego szkolenia, lecz także „coś ważnego”…

Z góry wiadomo, że wielu z tych, którzy się teraz popisują, także podczas Igrzysk w Rio będzie się starało odegrać pierwsze role… „Pod dachem” się tylko upewniają, czy są na dobrej drodze ku olimpijskiemu celowi. A że niektórzy już się wcześniej sprawdzili (jak między innymi np. nasz świetny 800-metrowiec Kszczot – zimą, co start, to wygrana; czy rewelacyjna sprinterka Swoboda) i mistrzostwa pod dachem postanowili odpuścić? Też prawda. Szkoleniowcy uznali, że plan przygotowań olimpijskich ich podopiecznych wymaga innego rytmu – niż np. dwa okresy BPS (tzw. bezpośrednie przygotowanie startowe) … Często mądrość trenerska to umiejętność wyboru…

Zostaję przy lekkiej. Z drugiego niejako bieguna. Były u nas mistrzostwa weteranów. Właściwie – weteranów stanu weteranów.

„106-letni Stanisław Kowalski ustanowił w Toruniu rekord świata weteranów! Przebiegł 60 metrów w czasie 21.20 sek. To najstarszy zawodnik, jaki kiedykolwiek wystartował na zawodach. Pan Stanisław urodził się w 1910 roku, przeżył dwie wojny światowe… Na jego ostatnich urodzinach zaproszeni goście odśpiewali mu „200 lat, niech żyje, żyje nam”. Warto dodać, że pan Stanisław wystartował także w kuli (3 kg), którą pchnął na odległość 3.73 metra….

Na 60 metrów w kategorii +85 lat trzy rekordy Polski ustanowił Kazimierz Bułczyński. 60-kę pokonał w czasie 11.12 sekundy. Pan Kazimierz przebiegł też dystans 200 metrów, na którym także ustanowił rekord Polski z czasem 39.05 sek. Na koniec dołożył złoto i rekord Polski w skoku w dal uzyskując wynik 3.00 metra.

Na dystansie 400 metrów w kategorii +70 lat rekord Polski pobił Jerzy Broc, który dystans dwóch halowych okrążeń przebiegł w czasie 81.18”…

Koniec cytatu – początek wielkiej owacji. Bo przecież to nie medialno-teoretyczna ciekawostka, lecz opis faktów! Nie każdy może, nie każdemu jest dane, ale jednak ludzi dających nam sportowo dobry przykład nie brakuje.

Sporty zimowe.

Panna Justyna dzielnie walczy, kadra potencjalnych następczyń jakoś się rozsypała. Zanim się zdołała porządnie zorganizować.

Skoczkowie? Wciąż nie poza kryzysem, i boję się, że poza solidną analizą stanu spraw. Bo nawet w mediach króluje – KTO zamiast TEGO, który teraz, a odpowiedzi na DLACZEGO – nie znajduję. W mediach też jakieś wariactwo. Tytuł w portalu: „PŚ: rekord i trzech polskich skoczków na podium”. Już się uradowałem, że dołek przeskoczony, a dowiaduję się, że to nie konkurs, a eliminacje do konkursu.

Optymizm znajduję w… ministerstwie. Jego szef zapowiedział, ze znalazł sześć milionów na taką modernizację Wielkiej Krokwi, że znów będzie TAM, jak trzeba. Wedle wymogów międzynarodowej federacji. Aparatura do wytwarzania sztucznego śniegu, oświetlenie itd. Jeszcze żeby tylko skoczkowie przeskoczyli rów kryzysu… I jeszcze jedno – mam nadzieję, że nowa deklaracja nie sprzecza się z wcześniejszą obietnicą, że warszawskie Stegny przeistoczą się w kryty (pierwszy i jedyny) tor do jazdy szybkiej…

Ciepło o kolarstwie, i o paniach w kolarstwie. Kilka już razy pisałem, że rodaczki szybko oraz wdzięcznie mkną po sukcesy. Teraz dokonały tego w akademickich mistrzostwach świata. Nikol Płosaj – Wyższa Szkoła Kultury Fizycznej i Turystyki im. Haliny Konopackiej w Toruniu (UKS Mróz Jedynka Kórnik.) – srebrny medal; Monika Brzeźna – Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu – brązowy medal.

Rejestr osiągnięć obu pań zawiera już wiele sukcesów. Innych naszych pań na rowerach – także. Rio czeka, my tęsknimy za medalami.

Rozumiem entuzjazm Czesława Langa, który podczas spotkania Rodziny Olimpijskiej opowiadał mi, że dlatego postanowił włączyć kolarstwo niewieście do Tour de Pologne, bo widzi, że pięknie się ono u nas rozwija. Ze świata też będą do nas przyjeżdżały – mówił. Zobaczysz!

Andrzej Lewandowski

 

Print Friendly, PDF & Email