Zbigniew Szczypiński: Prezes Orlenu – polskie pielęgniarki5 min czytania

29.05.2021

Żyjemy (jak dotąd) w cywilizacji, w której wielkie znaczenie mają pieniądze. Pieniądze to bardzo stary wynalazek. Trochę o tym wiemy, jak się to budowało, jak i co w różnych kulturach pełniło funkcję pieniądza, jak od gospodarki wymiennej doszliśmy do elektronicznej karty kredytowej.

Żyjemy w czasach, w których ilość posiadanych pieniędzy jest bardzo ważnym wyznacznikiem statusu społecznego człowieka. Znam środowiska, w których jest to najważniejszy wyznacznik, wiem też, jaki jest stopień rozwarstwienia bogactwa w najbogatszych krajach świata.

Być może, kiedyś, w jakiejś innej rzeczywistości i porządku społecznym, na przykład takim budowanym przez AI, ten problem zniknie. Ale na razie jest, jak jest.

To wszystko, co wyżej, to wstęp do tu i teraz.

A tu i teraz, za parę dni, polskie pielęgniarki zapowiadają strajk ostrzegawczy polegający na odejściu od łóżek pacjentów (ale tylko takich, którym nie będzie to groziło niebezpieczeństwem utraty życia lub pogorszenia stanu zdrowia).

Strajk pielęgniarek, tak jak strajk każdej innej grupy pracowników opieki medycznej jest ostatecznością. Po taką broń ci ludzie sięgają wtedy, gdy wyczerpały się wszystkie inne środki i sposoby dojścia do porozumienia. Pamiętamy słynne „białe miasteczko” pod kancelarią premiera – to za tamtych rządów było, teraz pewnie byłoby to niemożliwe, przy takiej policji wyjątkowo sprawnej w walce z kobietami (bo nie z kibolami przecież).

Strajk ostrzegawczy został zapowiedziany po wielu miesiącach rozmów i pertraktacji ze związkami zawodowymi zrzeszającymi ludzi służby zdrowia; rozmów prowadzonych w czasie epidemii, w czasie gdy polskie szpitale stały na progu wydolności, w czasie gdy codzienna liczba nowych zakażeń, a zwłaszcza liczba zgonów stawiała nas w niechlubnej czołówce na świecie a pierwszym miejscu wśród krajów europejskich.

Rządzący robili to, co zawsze – dobrą minę do złej gry.

Nie wiemy, jak potoczą się zapowiadane działania pielęgniarek, jak strajk zostanie zrozumiany przez społeczeństwo. To wszystko przed nami.

Bezpośrednim bodźcem do pochylenia się nad sprawą strajku pielęgniarek stała się informacja o wysokości zarobków prezesa Orlenu, państwowej spółki, która podlega kontroli rządu, a zwłaszcza to, kto jest jej prezesem. To jest decyzja państwa polskiego, jego odpowiednich urzędów i urzędników w randze ministra. Wysokość zarobków prezesa Orlenu, tak jak i innych państwowych instytucji takich choćby jak Narodowy Bank Polski, wyznacza porządek ważności i miejsce na skali społecznego poważania. Powtarzam – tu chodzi o wysokość zarobków wynajętych przez państwo fachowców do zarządzania państwowymi instytucjami czy przedsiębiorstwami, to nie są ich prywatne biznesy, w których wielkość zysków jest pochodną od gry rynkowej. Wtedy to jest ich prywatna sprawa i nic nam do tego, no, chyba że nie płacą należnych podatków.

Orlen to nie jest prywatne przedsiębiorstwo prezesa Obajtka, jego zarobki zostały określone przez państwo.

Prezes Orlenu, jak można to przeczytać w dokumentach opublikowanych przez Orlen, zarabia 170 tysięcy miesięcznie.

!70 tysięcy miesięcznie to więcej niż wysokość płacy pielęgniarki za dwa lata jej pracy.

Czy da się zrozumieć porządek społeczny, w którym występują takie dysproporcje? Czy jest jakiś system etyczny, który zaakceptuje takie różnice? Czy to nie czas, aby powiedzieć dość takiej niesprawiedliwości i nieprawości?

Czym zajmuje się pielęgniarka?

Wie to każdy, bo każdy pewnie musiał korzystać kiedyś ze szpitala. Życie i zdrowie to takie dwie wartości, które mieszczą się wśród tych potrzeb, które są najważniejsze dla każdego człowieka. W czasie epidemii najczęstsze życzenie, jakie sobie składaliśmy to życzenia zdrowia. To zupełnie naturalne, to dlatego zawody medyczne zawsze plasowały się bardzo wysoko w badaniach prestiżu różnych zawodów w Polsce. To właśnie dlatego płace lekarzy, ale i pielęgniarek i wszystkich innych specjalności opieki zdrowotnej są bardzo wysokie we wszystkich rozwiniętych krajach świata. Wszędzie tylko nie w Polsce i paru innych peryferyjnych krajach.

Nie wiem, ile powinny zarabiać pielęgniarki, one pewnie to wiedzą. Rząd powinien posłuchać i zrobić tak, aby nie było powodów do strajku. Tylko tyle i aż tyle.

I jeszcze jedno – gdy słucham argumentów nawet poważnych ludzi, którzy mówią, że płaca prezesa Orlenu musi być tak wysoka po to, aby zmniejszyć ryzyko korupcji i nieuczciwości zatrudnionych tam ludzi, to nie mogę zrozumieć, jak można, mając takie myślenie o ludziach, powierzać im tak wielki majątek.

Czy nie ma innych sposobów zabezpieczenia społecznego majątku niż państwowa łapówka, jaką jest tak wysoka płaca dla funkcjonariuszy wynajętych do pracy na państwowej posadzie?

Jeżeli uczciwość człowieka można kupić, to jest to dowód na to, że cały system społeczny trzeba rozwalić i zbudować od nowa.

Tak czy tak – sytuacja, w której prezes Orlenu zarabia miesięcznie więcej niż pielęgniarka przez dwa lata pracy, jest nie do utrzymania. Podobnie jak nie było akceptacji dla 50-tysięczych uposażeń dwóch dyrektorek od prezesa narodowego Banku Polskiego, to była głośna medialnie sprawa.

Skoro żyjemy w cywilizacji pieniądza, to wielkości uposażeń wyznaczanych przez państwo, nie przez rynek, wyznaczają również porządek społecznej ważności. Jeżeli tak, to niech ktoś mnie przekona, że relacja pielęgniarka – prezes Orlenu, prezes z takimi kwalifikacjami, takim doświadczeniem, zatrudniony przez równie wysoko kwalifikowanych ministrów jest prawidłowa. No to jak, jest ktoś taki?

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Prezes Zarządu Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

Print Friendly, PDF & Email
 

One Response

  1. z.szczypinski@chello.pl 30.05.2021