29.09.2021

Dwóch ministrów wpatrujących się w zdjęcia gwałtu na krowie (właściwie na klaczy) widziałem ostatnio na konferencji prasowej. Obaj panowie mają ustaloną reputację. Jeden został bezprawnie ułaskawiony z powodu wyroku za nadużycie władzy. Drugi pan lubi, jak żołnierze tworzą żywy baner w trakcie jego konferencji prasowych. Okazał się też niezłym „hubem” w sieci „Partia i Spółka”.
Czym się różni PiS od PZPR z jej najgorszego okresu? Właściwie już niczym. Jedni wierzyli podobno w marksizm i leninizm, a drudzy podobno w Boga. W jednym i drugim przypadku to tylko deklaracje.
Można było się o tym przekonać, oglądając konferencję z gwałtem na klaczy. Chrześcijańska bojaźń boża jest rządzącym obca, a miłosierdziu nie wspomnę. Natomiast członkowie PZPR nierzadko wierzyli w Boga i chrzcili dzieci. Jaruzelski przed śmiercią przyjął sakramenty, a jego córka w tajemnicy została ochrzczona (sic!). Za to wspomniany generał był hurrapatriotyczny. Wprowadził po stanie wojennym rogatywki i święto 3 maja. Nacjonalizm i zamiłowanie do celebry łączy nierozerwalnym, żelaznym zbrojeniem beton PZPR z betonem PiS.
W obu przypadkach motorem działania jest utrzymanie władzy – za wszelką cenę. Motorem psychicznym są kompleksy i obawy przed karą. Twardogłowi członkowie PZPR nierzadko nieśli w sobie kompleksy związane z poczuciem winy z powodu uległości wobec radzieckich towarzyszy. Czasami była to współpraca z NKWD, czasami stosowanie terroru po wojnie, a czasami udział w stalinizacji Polski. „Moczarowcy” mieli też antyinteligencki kompleks niższości. Z powodu szorstkiego obycia, niskiego wykształcenia, wiejskiego lub robotniczego pochodzenia kazali pałować studentów i represjonować literatów. Łączyła ich także obawa przed rozliczeniami z powodu popełnionych przestępstw, a nawet zbrodni.
W PiS-ie też widoczny jest podobnie motywowany kompleks niższości. Weterani PiS to najczęściej trzeci lub czwarty szereg opozycji antykomunistycznej. Nie wsławili się niczym wielkim. Często „13 grudnia spali do południa”. Dojmujące poczucie winy z powodu własnej mierności, tchórzostwa – korespondujące z odwagą innych pozwala wyjaśnić nienawiść do L. Wałęsy, A. Michnika, J. Kuronia, B. Geremka czy T. Mazowieckiego. Wszak to oni nadawali kształt Polsce po 1989 roku, więc zakompleksieni niedoszli bohaterowie postanowili zniszczyć ich dorobek. W sukurs poszli podobnie zakompleksieni pseudointeligenci i ambitne, lecz mało rozgarnięte „młode wilki” z dyplomem jakiejś prywatnej wszechnicy. Powodzenie w destrukcji państwa i obawa przed karą integrują ich brudną wspólnotę.
Wracając do konferencji prasowej, łatwo przywołującej skojarzenia z nazistowskim Stürmerem. W pewnym okresie w państwie Hitlera mnożyły się nagłaśniane przypadki aryjek wykorzystywanych przez Żydów. „Lubieżność żydowska” stała się ważnym motywem propagandy Stürmera, a walka o bezpieczeństwo aryjskiej rasy zagrożonej „pohańbieniem” – państwowym dogmatem.
Seks to emocje, emocje to seks. Razem zawsze podnoszą skuteczność przekazu.
Na podlaskiej wsi krążyła kiedyś plotka o gwałcie na owcy. Sprawca miał unieruchomić zwierzę z użyciem gumowca i dokonać „dzieła”…
***
W związku z obawą o bezpieczeństwo wewnętrzne należy więc chyba powołać komisję do walki z zoofilią. Powinna ona zbadać wszystkie przypadki murarzy, księży i rolników dokonujących czynów zoofilskich. Praktyka komisji ds. pedofilii pokazuje, że członkowie tej komisji potrafią godnie żyć — bez szukania posad w spółkach skarbu państwa.
Stefan Michał Marcinkiewicz
Zdjęcie okładki Stürmera z grudnia 1938 roku z kolekcji United States Holocaust Memorial Museum Holokaustu w Waszyngtonie: https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn538811

Ktoś się jeszcze dziwi? Obawiam się, że czekają nas jeszcze niejedne „występy”. Grupa, która dla własnego, biologicznego wręcz bezpieczeństwa musi utrzymać władzę, nie cofnie się przed niczym.
Granie na najniższych instynktach? Dla nich to póki co szczyt finezji.
Wywoływanie sztucznego konfliktu na granicy w celu podtrzymania poparcia społecznego i odwrócenia spadkowej tendencji elektoratu pisowskiego. KOresponduje z tym niepokojące studium w OKO Press: https://oko.press/o-rety-te-wladze-uratuja-kobiety-sondaz-ipsos/
*
To wszystko coraz bardziej obrzydliwe i niepokojące oznaki bewstydu reżimu. Żenujący spektakl graniczny zostanie być może przysłonięty konfliktem z UE, którego rozwiązania nie widać.
Dzisiaj dwie wypowiedzi warto odnotować: Chrabota ze Szułdrzyńskim w Rz słusznie napisali, że ta haniebana „konferencja” to przykład „Skandalicznego spektaklu nienawiści”. Kard. Nycz w kościele św. Barbary ujął się za uchodzcami i przestrzegał przed manipulowaniem zagrożeniem. Oby więcej takich glosów, może masa krytyczna się zbliża i odsunięcie od władzy PiS-u również…
Jak byłem mały (młody) mieliśmy taki dowcip: wychodzi juhas z szałasu, na ramionach niesie owieczkę i mówi „ej owiecko, owiecko, cobyś ty jesce gotować umiała…”
Dawne, wesołe czasy.