Andrzej Lewandowski: Jak się chce…2 min czytania

15.06.2022

ECHA WYDARZEŃ: Jest takie pradawne powiedzenie, że „jeśli się chce, to się może”…

Fałszywe i prawdziwe zarazem. Fałszywe, gdy się bardzo chce, a przy owym „może” jest obiektywnie znak zapytania. Prawdziwe – gdy „chęć” zmusza do wysiłku, dopiero kształtującego prawdziwe szanse. Żeby „może” ważyło, ile trzeba. „Z automatu” – wyż nie przyjdzie.

Nasi piłkarze pokazali się w drugiej formie interpretacji powiedzenia. Bardzo chcieli, za mało mogli… 0:1 w warszawskim meczu (Liga Narodów UEFA i koniec tej szansy, nie czerwona latarnia, ale jednak tzw. ogon) w meczu z Belgami obraz oddaje tylko częściowo. Bo gol – jedynak, ale przewaga gości bardzo wyraźna. Tzw. posiadanie piłki, bogactwo schematów w konstruowaniu akcji, technika indywidualna. Jakby ich było więcej na boisku, zawsze się znalazł ktoś, komu można było przekazać piłkę. Prawie jak z zamkniętymi oczami. Jakoś zgoła zabawowo, a przecież wyćwiczone latami treningu. Pewnie- od chłopięcej pasji, po reprezentację. Z tym że na szczeblu zawodowym – to, co za dzieciństwa zdobyte- utrwalone i rozwinięte… Nie dopiero w fazie zawodowo – startowej.

I – tak to widziałem. W nastroju jednak niezłym, bo owo „chcę” nie było chciejstwem, lecz ochotą do walczenia. A że klasa wciąż niewymarzona? Za jednym zamachem się dobrej drużyny w przeciętnym futbolu nie zbuduje. Ale może – za drugim, trzecim…

Wyznam, że w rozdziale: nadzieje i aspiracje mam jeszcze ważny akapit pt. Pan Robert. W tym meczu był aktywny, ale błysk jakby go ominął. Jakiś podmęczony, może coś pobolewa, może nastrój za sprawą pożegnania z Bayernem jakimś stresem się odbija… Zmęczenie serialem sezonu z rekordami „niemieckimi” plus stres związany z „separacją” mają prawo obecności.

Przyczyn szczegółowych nie dochodzę, bo detali nie znam. Sportowiec ma prawo szukania najlepszych dla swojej kariery rozwiązań, taki profesjonalista nie musi się tłumaczyć ciągotami ku większym sumom… Ale- czy za kurtyną nie ma czegoś jeszcze? Odpowiedzi nie mam, ale ponieważ: a) mistrzowi wciąż dobrze życzę; b) wiem, że stan reprezentacji „na Katar” będzie się wiązał z jego osobą – mały znak zapytania także przed sobą stawiam… Mając nadzieję, że podmuchałem na zimne…

Andrzej Lewandowski


Senior polskiego dziennikarstwa sportowego, b. szef działu sportowego „Trybuny Ludu”.

Więcej w Wikipedii