Ponad półtora roku trwa wojna w Ukrainie. Rosja, owszem, jest agresorem, ale czy Ukraina po części nie odpowiada za tę wojnę. Rosja tak ma, że boi się NATO u swoich granic. To rzeczywistość, którą rozsądna polityka powinna uwzględnić i nie prowokować Moskwy, zmierzając ku Zachodowi.
Jeszcze bardziej boi się Rosja Ukrainy w Unii Europejskiej, bo by Rosjanie zobaczyli, że Ukraińcom jest lepiej. A czy nie gorzej jest im teraz, gdy giną i gdy mają już więcej ruin niż czegokolwiek innego?
No i Putin. Wiadomo, że to tyran i agresor. A Zełenski to święty? Nie ma niczego za uszami?
Zastanówmy się jak by dziś został przyjęty taki tekst w publicznym dyskursie w Ukrainie. I czy w ogóle mógłby się gdziekolwiek ukazać?
A teraz, wyobraźmy sobie, że jesteśmy we wrześniu ’39. Kampania trwa i ogarnia coraz większe obszary kraju. I w tej sytuacji ktoś zabiera głos mówiąc, że trzeba rozumieć Niemców oddzielonych od ważnej części swojego kraju, jaką są Prusy Wschodnie, Czy nie opłacało się dać im jakieś eksterytorialne połączenie?
Gdańsk, owszem, był polskim oknem na świat, ale to miasto prawie w całości niemieckie, a jako Wolne Miasto stał się dla Niemiec prowokacją.
No i wiadomo jaki jest Hitler, ale czy nasze rządy pułkowników nie są szkodliwą sitwą?
Pytanie na czasie. Czy nasze „PISPO – jedno zło” bardzo się różni od symetryzmu, który wyobraziliśmy sobie we współczesnej Ukrainie i w końcówce II RP?
Różni się, bo realny.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.
Pan Marcin Meller ostatnio w tzw. “Panelu symetrystow” w GW ocenil, ze Polakom w sumie zyje sie dobrze, wiec krytyka PiS cjyba wciaz jest przedwczesna?
W okresie przedwyborczym propagowanie symetryzmu służy jedynie utrwaleniu istniejącej władzy, bo zniechęca do jakiegokolwiek wysiłku, by coś zmienić.
Krótko mówiąc, to “symetrystyczna ściema”
“Okres przedwyborczy” mamy od 9 lat. To jest okres-cały-czas-ochronny dla opozycji, dla jej bierności, braku pomysłu na Polskę, nieumiejętności zainicjowania poważnej rozmowy z Polakami o wspólnym państwie, bezideowości, arogancji. Na tej pożywce opozycja jedzie, żywi się konfliktem rozdzierającym Polskę, nie potrafi powiedzieć jednego konstruktywnego słowa bez jednoczesnego dodania czegoś negatywnego o PIS.
#Marjod zdaje się nie rozumie istoty symetryzmu. Lecz to pokazuje dlaczego opozycja nigdy nie dotrze ze swoim “przekazem” do nikogo innego poza zaprzysięgłymi fanami.
Gdybym miała koniecznie się gdzieś plasować, składam oświadczenie, że jestem symetrystką. Właśnie dlatego, że na SO to nie jest sexy.
i?
Co jest istota zawodu polityka? Dochodzenie do teorii o o wspólnym państwie, czy zarządzanie istniejącym państwem?
“opozycja jedzie, żywi się konfliktem rozdzierającym Polskę,” Jeśli o tym mówi, to czy się tym żywi?
“nie potrafi powiedzieć jednego konstruktywnego słowa”. Jeśli Pani chce jednego słowa, oto ono: “Europa”. To jest istota programu. opozycji. Reszta to szczegóły.
“bez jednoczesnego dodania czegoś negatywnego o PIS.” Bo się nie da nie przypominać, ze PiS to jest dobrowolne wstąpienie do Azji. Tego nie wolno przemilczeć.
Spłyca Pan i doprowadza do absurdu, mimo to odpowiem.
1) “Co jest istotą zawodu polityka? Dochodzenie do teorii o wspólnym państwie, czy zarządzanie istniejącym państwem?” – i jedno, i drugie, tylko łącznie. Zarządzanie bez idei jakiego państwa chcemy, jest administrowaniem. Nawet firmy w ramach zarządzania mają misje, wizje itd. Zdanie Tuska o wizjach znamy, i nie przynosi mu ono chluby (dla mnie, dyskwalifikuje go jako polityka, który aspiruje ponownie do rządzenia państwem). Liczba spraw, które wymagają określenia kierunku, w którym chcemy względnie powinniśmy wszyscy zmierzać, jest policzalna. I w tych sprawach partie powinny proponować wyrazistą ścieżkę, a kandydaci na polityków powinni mieć zdanie, a nie zasłaniać się teraz zaklęciem “odsunąć PIS”, a potem niewiedzą, przekazem dnia lub klauzulą (nieznanego mi obecnie) sumienia przy głosowaniu.
2) ”Jeśli o tym mówi, to czy się tym żywi?” [konfliktem rozdzierającym Polskę] – to żart. Słaby. Opozycja jest stroną konfliktu.
3) “Jeśli Pani chce jednego słowa, oto ono: “Europa”. To jest istota programu opozycji. Reszta to szczegóły.” – nie oczekuję od Pana konstruktywnego słowa na temat przyszłości Polski, lecz od opozycji. Poza tym, “Europa” daleko nie wystarczy, z różnych względów.
4) “Bo się nie da nie przypominać, ze PiS to jest dobrowolne wstąpienie do Azji. Tego nie wolno przemilczeć.” – da się. Należy,. Trzeba. Raz, bo w tej sprawie zostało powiedziane już wszystko, a nawet więcej. Dwa, że ludzie mają po kokardę rozgrywania ich tym samym konfliktem od 18 lat. Trzy, że przekonanych nie trzeba przekonywać. A kierowanie przekazu poza krąg zaprzysięgłych fanów wymaga finezji i sprytu, a nie walenia młotem w głowę. Nikt ze strony elektoratu niegłosującego na PO nie zostanie w ten sposób przekonany. Obawiam się niskiej frekwencji.
to ciekawe, że zamieściłam wczoraj odpowiedź w tej sprawie #Narciarzowi, jak też wpis pod artykułem Zbigniewa Szczypińskiego – i cisza.
azaliż jestem już na indeksie symetrystów ?
Odpowiedzi nie ukazują się automatycznie, czasem system antyspamowy zatrzymuje je na dłużej.
Mamy rozkład niemal wszystkich instytucji państwa. Przywrócenie ich to cel naczelny i jemu MUSI być podporządkowana strategia działania. To nie jest czas normalnych wyborów, w których wybierać sobie będziemy wizje i misje, by gdy nie odsuniemy od władzy obecnie rządzących to wszystkie wizje, misje i marzenia będzie pani mogła zamknąć do szuflady. Realizowana jest krok po kroku wizja, przed którą przestrzegał Stefan Bratkowski. Proszę sięgnąć do archiwalnych tekstów i pochylić się nad jego geniuszem, bo on przed tym przestrzegał, mało kto słuchał, a jeszcze mniej podzielał jego przewidywania. Mamy kraj do cna opleciony strukturami mafijnymi, przesiąknięty psychomanipulacją ze strony służb specjalnych (nie jestem pewna czy tylko Rosji?) i proszę o namysł nad sytuacją w jakiej jesteśmy. Z mafią i obcymi wpływami nie obronimy się bez lidera, dobrych przemyślanych strategii. Kogo pani widzi jako takiego lidera w tym momencie?
Proszę mi wybaczyć, ale pani opisuje sytuację tak jakby w swoim domu chciała pani od współmieszkańców ustalenia wystroju wnętrz, wizji barw i tonacji kolorów w poszczególnych pomieszczeniach, gdy ma pani w tym domu lokatorów, którzy już rządzą wg własnych zasad (bez pytania panią o zdanie) w każdym pokoju, przestawili ściany, wyrzucili meble, a jednocześnie wie pani, że niebawem każą pani przejść do sutereny, jeśli 15 października ich pani nie pogoni.