03.06.2025
Stosunkiem głosów 50 do 50 ze wskazaniem na „tak” w wykonaniu J. D. Vance’a, Senat USA klepnął OBBBA, czyli One Big Beautiful Bill Act – sztandarowy program Donalda Trump. Izba Reprezentantów jeszcze troszkę się podroczy, tu obetnie, tam doda, ale losy wydają się przesądzone, bo tego chce prezydent, a Republikanie w Kongresie tańczą tak jak on im zagra. A gra głośno, energicznie i nijak uciszyć się nie pozwala. Zresztą odważnych do uciszania nie widać.
Alice Roosevelt Longworth powiedziała kiedyś o swoim ojcu, Theodorze Roosevelcie:
„Chciał być trupem na każdym pogrzebie, panną młodą na każdym weselu i niemowlęciem na każdym chrzcie.”
To sarkastyczne, ale celne podsumowanie potrzeby bycia w centrum każdej sceny – zarówno prywatnie, jak i publicznie, przytoczył „Wall Street Journal”, by opisać Donalda Trumpa – polityka, który nie zna umiaru i wszędzie chce dominować.
O tym, że powściągliwość nie należy ani do cnót, ani do metod politycznych Donalda Trumpa wiadomo od dawna. W kraju dąży do maksymalnej koncentracji władzy wykonawczej; tego samego chce w polityce międzynarodowej. Widać to szczególnie w relacjach z Europą. Zaczęło się od kwestionowania sensu NATO, roszczeń wobec Grenlandii, straszenia wysokimi cłami aż po bezceremonialne ingerowanie w wybory. Akurat wymuszenie na Europejczykach, aby wzięli większą odpowiedzialność za własną obronę może naszemu kontynentowi wyjść na dobre. Czy to dobry interes dla Ameryki czas pokaże.
W przystępie naiwności zachodzę w głowę, dlaczego Donald Trump nie napina swych muskułów w relacjach ze swym przyjacielem Władimirem, ale to osobna para kaloszy.
Polska prasa przenicowała tekst uchwały Senatu na wszystkie strony, więc nie będę nudzić szczegółami, których jest z grubsza 900 stron. Wiadomo, że dług Ameryki pójdzie ostro do góry. Za obniżki podatków, mur na granicy z Meksykiem, dodatkowe pieniądze na Pentagon i deportacje zapłacą miliony najbiedniejszych
Całkiem nieźle wyjdą na nim – niespodzianka! – ludzie zamożni. Ci którzy mieszczą się w przedziale dochodowym 95%-99%, czyli gospodarstwa domowe o dochodach między 460,000 i 1.1 miliona dolarów rocznie, wedle analiz Urban-Brookings Tax Policy Center, zaoszczędzą na podatkach średnio 21, ooo dolarów rocznie. Niby nie fortuna, ale piechotą nie chodzi. Ci bogatsi zaoszczędzą więcej. Szaraczkom z dochodami powyżej 3 milionów dolarów zostanie w portfelu o 118 tysięcy więcej. Za te pieniądze można kapkę pohulać.
Republikanie zamierzają sfinansować ulgi podatkowe tnąc programy dla najuboższych, takie jak Medicaid czy bony żywnościowe (food stamps). Lecz oszczędności z tego tytułu pokryją niewielką część całkowitych kosztów ustawy, która do 2034 roku zwiększy federalny dług publiczny o ponad 3 biliony dolarów. Według bezpartyjnego Biura Budżetowego Kongresu (CBO) gdyby senacka wersja ustawy weszła w życie, do 2034 roku niemal 12 milionów Amerykanów może stracić ubezpieczenie zdrowotne.
Wszystkie te kalkulacje mogą się zmienić w drodze kompromisu z Izbą Reprezentantów, ale nie zmieni się ich kierunek, bo dyrygent jest ten sam i tylko jego wola się liczy.
Demokraci pocieszają się scenariuszem wedle którego ta część bazy MAGA, która dostanie po kościach, kapkę otrzeźwieje, i pogoni swych przedstawicieli w Kongresie w przyszłorocznych wyborach. Może się tak stanie, a może Donald Trump przekona wiernych, że albo źle policzyli, albo raj czeka tuż tuż za rogiem, więc bądźcie wytrwali.

Andrzej Lubowski
Polski i amerykański dziennikarz i publicysta polityczno-ekonomiczny.
Może otrzeźwieją wyznawcy Trumpa, choć on na pewno wytłumaczy, ze pogorszenie ich sytuacji to wina Obamy i Bidena, a oni mu uwierzą.
„Wierzysz twoim oczom, czy mnie, który Cię kocha !?
(Mąż, przyłapany przez żonę,na „flagrancie”, z inną kobietą)
MAGA dostanie to, co lubi najbardziej, czyli emocje i obietnice. MAGA karmi się wrogością, wiec zostanie nakarmiona. A tak w ogóle, to polecam następujących komentatorów na YT: Heather Cox Richardson, Brian Tyler Cohen, David Pakman, Farron Balanced, Mallen Baker, i Andrzej Lubowski. Wszyscy poza ostatnim niestety po angielsku, ale biorąc pod uwagę tematykę, to może i lepiej. Mallen Baker mówi z pięknym brytyjskim akcentem, nie do podrobienia dla Polaka.
,
Tzn USA zmierzają do Republiki Gilead . lub wojny domowej…
Panie Jacku, nie wiem, na ile popularna jest u nas Margaret Atwood, więc „Republika Gilead” może niewiele mówić. Mnie na ten trop naprowadził banalny fakt, że niedaleko od miejsca gdzie mieszkam ma swą siedzibę farmaceutyczny gigant of nazwie Gilead., który podwoił swą wartość dzięki Covidowi.. Wiec gdyby Pan znalazł chwilę i ochotę na kilka zdań na temat Republiki Gilead Czytelnicy pewno przyjęliby to z zainteresowaniem. Pozdrawiam. AL
Polecam komentarz na stronie „Ameryka dla zaawansowanych”. Trzeba przeczytać i nie da się zapomnieć. Wygląda na to, ze Trump i MAGA chcą sobie zapewnić malutka rozrywkę w postaci obozów koncentracyjnych. Niemcy zabijali gazem, Rosjanie mrozem, a Amerykanie będą zabijali upałem i komarami. Kilka tysięcy Latynosów tak na początek, a potem się zobaczy.
https://www.facebook.com/profile.php?id=100064585428033