Aleksander J. Wieczorkowski: Polonia est divisa…2 min czytania

…na części dwie, z których większą, zwana 3 RP tworzą obywatele. Mniejszą zaludniają poddani czwartej er-pe, niegodnej nobilitacji dużą literą. Trzecia RP wywodzi się z tradycji Okrągłego Stołu, czyli bezkrwawej, demokratycznej ewolucji systemu władzy. Czwarta er-pe traktuje największe osiągniecie polskiej myśli politycznej XX wieku, jako „narodową zdradę”, wieszcząc ustami swoich bardów – Wolskiego, Rymkiewicza i Pietrzaka konieczność masowego rozlewu krwi, szubienic i represji wobec „wrogów”, jako objawu „prawdziwego patriotyzmu”, gwarancji „odnowy moralnej”.

Moralny wzorzec

Moralność czwartej er-pe objawiła się nie po raz pierwszy przez gwizdy i buczenia w rocznice Powstania na Powązkach, przy grobach powstańców. Takie chamskie zachowanie nie jest zatem incydentem, lecz normą obowiązującą wyborców czwartej er-pe. Tak zachowuje się tego ruchu przywódca, którego wedle wzorca angielskiego Lorda Protektora należałoby nazwać chamem protektorem.

Gwizdy, wyzwiska i buczenie usprawiedliwiane są przez polityków PiS-u, co oczywiste, oraz przez niektórych publicystów inaczej. Należący do tej grupy Jan Wróbel tłumaczył, że obelgi i gwizdy pod adresem Władysława Bartoszewskiego były protestem przeciw jego wypowiedziom o PiS-ie. Tym samym Wróbel zasługuje na ksywę „pisiak”. Dobrze, iż „Gazeta Wyborcza” podaje dni, w których „pisiak” prowadzi poranek Radia Tok FM, aby myślący słuchacz mógł wybrać inne radiostacje.

Komisyjny skandal

Okazja do ujawnienia nacisków ( i coś tam, coś tam) zmarnowała komisja sejmowa pod przewodnictwem Andrzeja Czumy. Ku zdumieniu myślących Polaków Czuma zaaprobował dwuletnie parafaszystowkie metody rządzenia chama protektora i jego akolitów. Gdyby na czele komisji stał Kubuś Puchatek – raport końcowy byłby diametralnie różny. Wprawdzie Puchatek miał mały rozumek, ale jakiś miał, aby odróżnić biel od czerni.

Alternatywa

Dziewiątego października zwolennicy chamstwa ruszą gremialnie do urn. Zdrowy rozsadek nakazuje pokazanie im, gdzie ich miejsce – na marginesie polityki, z dala od polskiej racji stanu. Zostanie w domu zagraża zdrowiu lub/i życiu nie tylko wyborcy, ale wszystkim, których chamy uznają za wrogów. Młodzieńcy w kominiarkach czekają na rozkaz…

Aleksander J. Wieczorkowski