2018-01-23.
Czy ktoś z Państwa zna partię, na którą chętnie oddałby głos w wyborach? Jakoś nie zauważyłem (może poza HAZELHARDEM, ale zdaje się, że chętnie by swoją .Nowoczesną zreformował, bo wiele spraw go tam uwiera).
Trzeba powołać nową partię, ale taką, która nam wszystkim będzie odpowiadała. Głosowanie na nią to będzie sama przyjemność. Jak Bóg da, to wygramy i zmienimy Polskę, a jak nie, to odpadnie nam żmudne rządzenie i użeranie się z ludźmi, którzy nas nie rozumieją.
Żeby wygrać, trzeba się dostosować do wyborców o różnych poglądach, wyobrażeniach, sumieniach itd. To bardzo uogólnia program partii, a takie ogólniki chyba mało kogo zainteresują. I diabli wiedzą, kto by się do nas dołączył, zręcznie zdobył nasze głosy, a potem, jakby został posłem, okazałoby się że ma sumienie katolickie i ono mu nie pozwala zagłosować np. za równością praw kobiet i mężczyzn, skoro kobietę utworzono z męskiego żebra.
Potrzebny jest pewien trik.
Celowo podajemy tylko skrót nazwy partii. Mamy zdobyć głosy różnych wyborców, więc nie należy nikogo odstręczać. Jeśli komuś np. ten skrót kojarzy się z lewicą, a więc z „komunistami”, to takim wyborcom mówimy: nasza partia nazywa się naprawdę Polska Partia Staroświecka i na prawo od nas jest tylko ściana. A takich komunistów, jak Kaczyński czy Macierewicz – nigdy nie dopuścimy do naszego grona. Poza tym stoimy na gruncie sprawdzonych wartości i nie zmieniamy poglądów w zależności od tego, kto jest papieżem – nasze słowa znaczą „tak-tak, nie-nie, a co więcej to od złego jest” jak powiedział Jezus.
Wyborcom o duszy lewicowej nie trzeba tłumaczyć, że skrót PPS to Polska Partia Socjalistyczna. Jesteśmy za postępem, chcemy sprawiedliwości społecznej, żadnej dyskryminacji ludzi ze względu na rasę, płeć, pochodzenie, czy wyznanie, chcemy równych szans dla wszystkich i nie pozwolimy, żeby kler wtrącał się do spraw świeckiego państwa, a państwo narzucało obywatelom decyzje w sprawach osobistych. Nie namawiamy do in vitro, aborcji, palenia marihuany, ale nikomu tego nie zabraniamy. Czujemy się obywatelami zjednoczonej Europy, która – miejmy nadzieję – wkrótce też stanie się socjalistyczna.
Dla wyborców, którzy tęsknią za czasami „Solidarności”, mamy dwie opcje nazwy: Polskie Porozumienie Solidarnościowe; a tych, którym te czasy i politycy kojarzą się bardziej prawicowo – Polska Prawica Solidarnościowa. Wiadomo, że jesteśmy za prawami pracowników, których oszukały elity, a także te różowe hieny które sprzedały większość majątku narodowego kapitalistom, pozwalając bogacić się nielicznym kosztem większości Polaków.
Polski Pług i Sprawiedliwość to oczywiście partia broniąca rolników i ogólnie mieszkańców wsi. Chłopi żywią i bronią i powinni mieć odpowiednie przywileje i szacunek w społeczeństwie. Powinno się nakazać, aby Polacy spożywali wyłącznie polskie produkty rolne, a dopłaty z Unii Europejskiej powinny być takie, jak w innych krajach Unii.
Polska Partia Sumienia to partia tych, którym sumienie zabrania czynić zło. Jeżeli Pan Bóg czegoś zabronił w Biblii
, a biskupi to odpowiednio zinterpretowali, dostosowując do naszych czasów, to wierni nie powinni gubić swej duszy, podporządkowując się niedobrym świeckim prawom. Powinni też zatroszczyć się o dusze tych, którzy chcą postąpić źle – niezgodnie z prawami Boga – i przez odmowę ich żądaniom sprawić, że nie zagubią swych dusz np. kupując prezerwatywy czy pigułki „dzień po”. Prawdziwy Polak katolik nie musi zgadzać się na wszystkie przepisy i powinien móc bezkarnie odmawiać robienia tego, co mu zakazuje robić sumienie.
Polska Przedsiębiorcza i Skuteczna to partia klasy średniej. Polskę uratują tylko ludzie przedsiębiorczy. Trzeba usunąć im z drogi wszystkie przeszkody, takie jak uciążliwa biurokracja, nadmierne podatki, ograniczenia ekspansji itp. Nie chodzi tylko o przysłowiowe jedno okienko w urzędzie, gdzie załatwia się wszystkie sprawy, ale większość spraw powinno się dać załatwić przez internet, urzędy skarbowe nie powinny gnębić przedsiębiorców lecz pomagać – tak jak to robią w wielu europejskich krajach, a ewentualne różnice zdań między urzędem i przedsiębiorcą nie powinny blokować działalności. Przyjazny urząd, przyjazne państwo. Jeżeli przedsiębiorcom będzie się lepiej powodzić, to będzie się lepiej powodzić ich pracownikom i w ogóle wszystkim.
Polska Partia Słowiańska to prawdziwi Polacy, którym na sercu leży dobro Ojczyzny. Chcemy pilnować żeby nikt obcy nie zburzył naszego domu, nie zawładnął nami. Polski patriota, biały katolik, to sól tej ziemi. Naszym wezwaniem są Bóg, Honor i Ojczyzna.
Partia Przegonić Polujących Sukinsynów nareszcie stanie w obronie obywateli oraz zwierząt. Myśliwi to rozpanoszeni dewianci, którym sprawia przyjemność zabijanie, ranienie i oprawianie zwierząt. Hodują i dokarmiają te zwierzęta, na które chcą polować. Ewentualną regulacją pogłowia dzikich zwierząt zajmą się weterynarze. Wszystkim myśliwym należy odebrać broń i skierować ich na przymusowe leczenie. Jeżeli w pobliżu zwykłego człowieka lub jego ziemi pojawi się w promieniu kilometra myśliwy z bronią, można wzywać policję.
Teraz tylko trzeba dotrzeć z tymi przesłaniami do odpowiednich wyborców. Z tym nie powinno być kłopotów, bo robiono tyle różnych sondaży, są też listy osób wspierających różne partie, a pakiety danych można tanio kupić. Każdy odbiorca otrzyma pismo odpowiedniej treści, zakończone prośbą, żeby nie zwracał uwagi na tych co się będą podszywać pod naszą partię. Jeżeli jeszcze uda się namówić paru celebrytów, artystów i sportowców żeby się wypowiedzieli pozytywnie o PPS, oczywiście bez podawania szczegółów programu, to naród nas poprze.
Kiedy już będziemy rządzić, to oczywiście będziemy starać się, aby w miarę możliwości spełnić postulaty poszczególnych grup wyborców, czyli będziemy działać tak jak wszystkie inne partie.
Na czym więc polega trik oprócz używania wyłącznie skrótu nazwy partii? A na tym że wcześniej dobierzemy mądrych ludzi, którzy zostaną poleceni wyborcom jako wyrażający postulaty partii i oni – kiedy zostaną posłami – już nie będą zmuszeni ulegać żadnym grupom nacisków, bo przecież wybrał ich cały naród.
PPS to tylko propozycja. Być może należałoby pomyśleć o jakimś innym skrócie, który da się sprawniej przełożyć na odpowiednie hasła wyborcze.
PIRS
Pomysł jest dobry, ale ukrywanie pełnej nazwy wyda się podejrzane. Stracimy wielu potencjalnych wyborców.
Nazwa powinna być jawna, zrozumiała i odbierana pozytywnie przez każdego wyborcę. Moje propozycje :
1) ZWD czyli “Zrobimy Wam Dobrze”
2) BPZ czyli “Bendom Państwo Zadowoleni”
ARTU
Ależ nie! Każdy z wyborców pozna nazwę dla niego najlepszą. Te zaproponowane jawne nazwy (ZWD, PPZ) to znane hasła wszystkich partii.
PIRS Pogoni Sukinsynów.
PIRS Płynie Strzałką.
PIRS Poderwie Suwerena.
A na “poważnie” to PO się rozpada, .N się rozpada, PSL się rozpada. Tusku wróć!
“PSL się rozpada” – a to jest zła wiadomość?
Prawdziwym nieszczęściem współczesnego człowieka jest utrzymująca się feudalna zależność jednostki od państwa rozumianego ciągle jako narodowość plus terytorium. W ramach takiego organizmu zmuszeni są koegzystować ludzie, którzy wzajemnie się nie znoszą. Co ja mam wspólnego z jakimś Rydzykiem, Macierewiczem, Kępą czy Kurskim ??? Nic. Mniej niż zero. O ileż prostsze i bardziej sensowne stałoby się życie, gdyby zmiana obywatelstwa była równie łatwa jak przepływ towarów i kapitału we współczesnym świecie. Coś co dziś jest produkowane gdzieś w Chinach jutro jest sprzedawane na drugim końcu świata. Bez problemów. Tymczasem człowiek ciągle pozostaje niewolnikiem państwa, w którym się urodził. Zmiana obywatelstwa jest skomplikowana, długotrwała i obłożona licznymi warunkami, które trzeba spełnić. Wyjątkiem jest obywatelstwo za inwestycje, ale to dotyczy bardzo wąskiej grupy ludzi.
Trzeba zmienić definicję państwa!
Państwo powinno jednoczyć ludzi o wspólnych poglądach – jak dzisiejsze partie polityczne. Powinno być wirtualne, nie powiązane z terytorium i narodowością. Zmiana obywatelstwa powinna być prosta i dostępna dla każdego. Konstytucja państwa określałaby światopogląd jego obywateli. Aplikując o paszport danego państwa potwierdzasz, że twoje przekonania są zgodne z jego konstytucją. Takie wirtualne państwo gwarantowałoby jednostce wszelkie prawa i ochronę prawną identyczną jak państwo terytorialne. Państwa terytorialne zostałyby zastąpione przez ponadnarodowe okręgi administracyjne. Podatki dzielone byłyby po połowie: połowa dla państwa wirtualnego, które dało ci obywatelstwo, połowa dla okręgu terytorialnego, gdzie aktualnie mieszkasz. Na terenie danego okręgu terytorialnego obowiązywałoby prawodawstwo państwa, którego obywatele stanowią zwykłą większość mieszkańców.
Czy nie byłoby to lepsze rozwiązanie niż PPS ? 🙂
@Artu Twój wpis nieco przypomina mi mój sprzed paru lat, gdzie prowokacyjnie proponowałem odejście od państw jakie są obecnie na rzecz regionów zamieszkałych przez 3-5 mln ludzi. Tego rodzaju jednostki organizacyjne są najbardziej przyjazne mieszkańcom. Natomiast wojsko, badania naukowe i waluta niech będą europejskie. Sukcesy lokalnych samorządowców (np., w Krakowie, Wrocławiu) potwierdzają, że można się dobrze zorganizować jak region nie jest zbyt duży.
@HAZELHARD
Taki eksperyment można byłoby zacząć w ramach UE, na przykład poprzez utworzenie obywatelstwa UE. Wymaga to głębokiej restrukturyzacji Unii ale bez wyraźnego skoku do przodu samo istnienie Unii jest dziś zagrożone. Unia powinna jak najszybciej pozbyć się państw, które są dla niej ciężarem. Kto chce siedzieć w średniowieczu, proszę bardzo. Won z Schengen, wizy, cła i niech siedzi. Żadne państwo narodowe nie jest dziś w stanie sprostać globalnym wyzwaniom, przyszłość to struktury ponadnarodowe.
Kochany Pirsie – jak lubię czytać to co piszesz – tak podczas czytania tego tekstu bolały mnie oczy. Rozumiem, że jest wyrazem kompletnej frustracji spowodowanej czasami, w których przyszło nam żyć ale nie popadaj aż w tak skrajną aberrację.
Mieliśmy kiedyś znajomą, która uparła się popełnić samobójstwo. Kilka prób zakończyło się fiaskiem – albo były nieprzemyślane, albo ktoś zdążył Ją odratować……Staraliśmy się zapewnić Jej maksymalny dobrostan. Tłumaczyliśmy, rozmawialiśmy, otaczaliśmy opieką. Aż pewnego zadzwoniła koleżanka i ze łzami w słuchawce powiedziała mi, że Zosi się udało. Oczywiście wszyscy znajomi popadli w rozpacz. Kiedy informowałem o tym nieszczęściu jednego z kumpli (nb – świetny fotograf) On całkiem spokojnie, patrząc mi w oczy, powiedział – Jarek …..niewłaściwa selekcja znajomych. I wtedy przeskoczyła mi klapka w mózgu. Na dokładkę koleżanka, która jest psychiatrą stwierdziła, że tak na prawdę zdecydowanego samobójcy uratować się nie da. I, że nie jest zdziwiona – bo sama ją konsultowała psychiatrycznie po tych nieudanych próbach.
Polska dzisiaj to trochę taka Zosia – niby Państwo samobójstwa popełnić nie może…….ale jak uczy Historia – Polak potrafi.
Oczywistym jest, że to wszystko skończy sie jakimś społecznym spazmem.
I choć głęboko się nie zgadzam z giedroyciowskim stwierdzeniem, że Polska powinna krwią przypieczętować zmiany jakie zaszły po ’80 roku – to w kontekście tego co się dzisiaj dzieje dopuszczam myśl, że mógł mieć rację.
Pozdrawiam
Nie bardzo rozumiem w czym problem.
Swego czasu zaraz kiedy zrzuciliśmy kajdany,
w Sejmie zaistniała PPPP Polska Partia Przyjaciół Piwa
dowodzona przez zawodowego komedianta.
Skrzyknęli sie tak zwyczajnie, dla jaj… i uzyskali poparcie!!
Czyżby wiedzieli, że to wszystko to jest teatrzyk dla jaj?
A my tu tak sieriozno … co to będzie… co to będzie… który spektakl oklaskiwać?
Choć trupa aktorska jest stale ta sama, starzejąca się i biegająca adekwatnie do wieku z transparentami
z tego samego materiału i starymi napisami nieudolnie zamazywanymi świeżą farbą.
Polecam ostatni felieton E.Skalskiego na otrzeźwienie!
Świetny tekst.. do przemyślenia!
ps.
Moi drodzy recepta wydaje się prosta, olać wszystko…
za wyjątkiem codziennej konsekwentnej ciężkiej pracy, zapewniającej jakiś tam mini sukces życiowy.
Róbmy swoje i przestańmy liczyć, że ktoś za nas to wykona.
jest to jakiś pomysł ale ja mam lepszy: załóżcie DOK (i skrót pozostawmy na razie bez wyjaśnienia), a kiedy będziecie mieli rozsądny program (jakbyście mieli tu kłopot warto pogadać z demokratami) powiedzcie ludziom tylko co chcecie zmienić na lepsze i jak to robić (bilansując pamiętajcie też o horyzontach czasowych inwestycji), potrzebny jest jednak pewien trick: powinniście mieć autorytet.
SIR JAREK
Ależ nie powoduje mną samobójcza frustracja. Odpowiem anegdotą, z której bohaterem się w dużym stopniu identyfikuję.
Przed wojną w pewnej gminie żydowskiej mieszkańcy prowadzili się bardzo nieobyczajnie. Ich rabin bardzo się tym martwił aż wreszcie ze zgryzoty umarł. Szukano kogoś na jego miejsce i w końcu udało się ściągnąć takiego człowieka. Przyjechał pociągiem i starszyzna gminy oczekiwała go na dworcu.
Rabin wysiadł z wagonu i powiedział: – Prowadźcie mnie do największego gniazda rozpusty!
Zaprowadzono go do wesołego lokalu z panienkami i wszyscy wkroczyli tam żeby zobaczyć jak rabin się z tym rozprawi. Rabin się rozejrzał, wybrał najładniejszą dziewczynę i zaczął z nią tańczyć. Starszyzna była przerażona i zawołali: – Co ty robisz rebe?!
Rabin odpowiedział: – Ja mam umierać przez was? To umierajcie wy przeze mnie!
Pozdrawiam
Pirsie – nawet mi przez myśl nie przeszło………no coś Ty??….:-)
I też lubię szabasowe świece.
Pozdrawiam
Przeczytałem tekst PIRS-a – gdyby to był tekst kabaretowy to ma u mnie nagrodę. W konkursie na “robienie sobie jaj” – mistrzostwo świata, część (znaczna część) komentarzy wpisuje się w też ten klimat.
Panowie pamiętacie taki wierszyk o chłopcu i żabie i jego puentę “wy się bawicie a nam chodzi o życie” tak mówiła żaba z tej bajki. Proponuję przeczytać dwa razy wywiad Jacka Żakowskiego z moim kolegą ze studiów na UW, prof Adamem Przeworskim w ostatniej Polityce – on wie co mówi, ma najlepszy na świecie aparat badań porównawczych dotyczących demokracji jako systemu sprawowania rządów we współczesnym świecie, zobaczcie gdzie jesteśmy jako kraj, jakie mamy perspektywy przy tej ekipie i takim społeczeństwie co urosło było w tamtym “słusznie minionym” ustroju demokracji ludowej i w tych prawie trzydziestu latach demokracji liberalnej. I co, można się wykpić żartem, propozycją utworzenia partii o uniwersalnym skrócie PPS ? Naprawdę tak myślicie ?
Studio Opinii to podobno inteligencka internetowa gazeta opinii i komentarzy – jeśli tak to zobowiązuje do czegoś więcej niż żarty – te też są potrzebne, ale bez przesady
W pełni się zgadzam, że jeśli tak to zobowiązuje do czegoś więcej niż żarty – te też są potrzebne, ale bez przesady. Jedyne, co nas różni – to definicja (lub granica) przesady. Otóż tę poprzeczkę mamy w redakcji bardzo, bardzo wysoko. Może nawet w nieskończoności?
skoro tak piszesz to pewnie ad infinitum w sensie drugiego twierdzenia Gōdla, a jednak bez przesady, istotnie ciekawe
Se wrzucę……:http://fakty.interia.pl/autor/aleksandra-gieracka/news-zandberg-razem-tak-ale-nie-z-byle-kim,nId,2511636
Pozdrawiam