2018-04-23.
O publikacjach Centrum Badań nad Zagładą Żydów pisałem w SO już wielokrotnie. Tym razem będzie to relacja z promocji książki, a właściwie dwu opasłych tomów w sumie liczących 1700 stron (dokładnie jej pierwszy tom zawiera 868 stron, drugi – 832 strony), która odbyła się w 22 kwietnia 2018 w Warszawie.
Chcę napisać o spotkaniu, ale na początek przywołam informację wydawcy by Czytelnicy wiedzieli o czym uczestnicy panelu rozmawiali i czego dotyczyły pytania zebranych słuchaczy w największej auli muzeum Polin. A nie wszyscy chętni się zmieścili i siedzieli na specjalnie rozstawionych krzesłach. Organizatorzy mówili o 800 do tysiąca gości. Ja przyszedłem wystarczająco wcześnie, więc miejsce bez trudu znalazłem na Sali. A oto przedmiot prezentacji:
„Książka „DALEJ JEST NOC. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” pod redakcją prof. Barbary Engelking i prof. Jana Grabowskiego, to dwutomowe wydawnictwo będące podsumowaniem kilkuletniego projektu badawczego realizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów pt. Strategie przetrwania Żydów podczas okupacji w Generalnym Gubernatorstwie, 1942-1945. Studium wybranych powiatów.
Autorami rozdziałów są Tomasz Frydel, Jan Grabowski, Dariusz Libionka, Dagmara Swałtek-Niewińska, Karolina Panz, Alina Skibińska, Jean Charles Szurek i Anna Zapalec.
Jedną z najważniejszych konkluzji wynikających z kilku lat badań „żydowskich strategii przerwania” jest bogactwo obserwacji dotyczących stopnia przedsiębiorczości, własnej inicjatywy Żydów w obliczu Zagłady. Uderzają determinacja, mobilność, odwaga, z jaką ofiary podjęły walkę o życie własne oraz najbliższych.
Z chwilą rozpoczęcia akcji likwidacyjnych, kiedy mało kto mógł żywić nadal jakiekolwiek złudzenia co do ostatecznych celów polityki niemieckiej, Żydzi zintensyfikowali desperacką walkę o przetrwanie. Z jednej strony w domach oraz pod domami budowano schowki i bunkry, a w podwójnych ścianach i na strychach urządzano przemyślne kryjówki. Z drugiej – nawiązywano kontakty ze stroną aryjską, których celem było znalezienie pomocy i kryjówki. Tam, gdzie było to możliwe, powstawały siatki przerzutu za granicę, zwłaszcza na Słowację i Węgry.
We wszystkich zbadanych powiatach najwięcej Żydów szukało pomocy nie w miasteczkach, ale w pobliskich wsiach – w domach swoich sąsiadów. Możliwość przetrwania w ogromnym stopniu zależała od chęci pomocy tychże sąsiadów – chrześcijan, od tego, czy byli w stanie przełamać strach wobec zagrożenia, jakie stanowili dla wspólnoty wiejskiej ukrywający się Żydzi. Nie sprzyjały temu obowiązujące normy grupowe, obecny wszędzie antysemityzm ani mechanizmy konformizmu społecznego. Tym bardziej podziwiać należy tych, którzy potrafili przeciwstawić się nie tylko niemieckim przepisom prawnym, lecz także pisanym i niepisanym regułom życia grupowego”.
Spotkanie trwało dwie godziny. Przez godzinę panelistom (prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski – oraz autorka jednego z rozdziałów Karolina Panz, komentator dr hab. Marcin Zaremba) zadawał pytania dziennikarz radia TOK FM, Jakub Janiszewski. Potem oddał głos audytorium. Pytania były różne, ja sam pytałem o rolę Kościoła.
Jak każde ze spotkań w Polin i to było nagrywane, więc pewnie niebawem można będzie sobie odsłuchać, a może i obejrzeć.
Już teraz jednak bez przesady trzeba powiedzieć, że te 1700 stron opisujących strategie przetrwania polskich Żydów w dziewięciu polskich powiatach pod okupacją niemiecką (może trafniej, zważywszy na liczbę tych, którzy przetrwali, należałoby mówić o mechanizmach zagłady) osłabi samozadowolenie tych, którzy nie mogą się doliczyć liczby sprawiedliwych ratujących Żydów.
Choć być może prof. Jan Grabowski ma rację gdy mówił, że historia dla wielu Polaków stała się religią, która pozostaje niewzruszona wobec faktów. Z drugiej strony jedna z komentujących spotkanie powiedziała, że debata nad książka już się zaczęła, skoro tak wielu na jej prezentacji się zgromadziło.
Moim zdaniem i w opinii Grabowskiego jest sporo racji, bo na pewno „obrażeni w swoich uczuciach historycznych” (nieopartych na żadnych badaniach historycznych) zrobią wszystko by przedłożone w książkach dowody zdezawuować, ale też jest prawdą, że zaczęliśmy debatę. I to już dość dawno. bo tekstem Jana Błońskiego z 1987 roku „Biedni Polacy patrzą na getto”, no i do 2018 roku ukazało się sporo tekstów, które nasze myślenie o sobie radykalnie zmieniło. Dla spokoju sumienia dodam, że na pewno moje własne, nie wiem jak innych.
Co więcej, w przypadku omawianej pozycji, będącej ciągiem dalszym innych publikacji Barbary Engelking i Jana Grabowskiego) można już mówić o recepcji wpływającej na nasze postrzeganie tzw. trzeciej fali Zagłady (przypomnijmy czym mówimy: trzeci etap – najdłuższy, od 1942 r. do końca wojny, o którym najmniej jeszcze wiadomo. Polegał na wyszukiwaniu żydowskich niedobitków, którzy uciekli z getta, transportów, obozów, wydobyli się z masowych grobów i szukali ratunku przed śmiercią. Historycy szacują, że było to ok. 10 procent populacji Żydów w Polsce, czyli ok. 250 tys. poszukujących pomocy. Spora masa ludzi mająca nadzieję , że przetrwa wśród Polaków) dziejącej się przede wszystkim na polskich wsiach. Warto przeczytać i zobaczyć zapis rozmowy w TVN 24 Renaty Kijowskiej z głównymi wydawcami „Dalej jest noc”:
“Jednego dnia można kogoś obrabować, a następnego już go zamordować” | Renata Kijowska, współpraca Estera Prugar, Magazyn TVN24
Niezwykle ważne było to, aby zaobserwować, kiedy nastąpił ten moment zapaści moralnej. Jednego dnia można kogoś obrabować, a następnego można go już zamordować – tłumaczy profesor Jan Grabowski, współtwórca książki “Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”. – Często spotykamy się reakcjami, że opisujemy straszne rzeczy, że ludzie są zbyt wrażliwi, aby to czytać.
Jest już duże omówienie w Newsweeku, pewnie inne media też książkę odnotują. Osobiście ciekaw jestem jak na nią zareagują tzw. media katolickie i prawicowe, które zapewne nie znajdą w niej potwierdzenia dla swojej wizji historii, a zwłaszcza roli jaką w niej odegrał Kościół katolicki. Jest to o tyle ważne, że tylko prawda nas wyzwoli, również to jej ciemne oblicze.
Stanisław Obirek
Od redakcji: Oto pierwsza reakcja tzw. prawej strony
TYLKO U NAS. Skandaliczne słowa w POLIN na promocji książki „Dalej jest noc”. Prof. Engelking: Polacy współuczestniczyli w Holokauście
Kiedy wyszła książka Jana Tomasza Grossa „Sąsiedzi” wtedy główne pytania były – czy to w ogóle jest możliwe? Czy to w ogóle było możliwe, że współuczestniczyliśmy w śmierci Żydów – mówiła prof. Barbara Engelking w muzeum Polin na spotkaniu promującym książkę „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”.
Szukałem książki w empiku. Sympatyczna sprzedawczyni powiedziała, że wielu ludzi o nią pyta, ale niestety, empik nie ma książki w ofercie. Dobra zmiana tam dotarła?
Jak wynika z “Pod klątwą” Tokarskiej-Bakir, antysemityzm jest nieodłączną składową polskiej tożsamości, jednoczącą księdza z pepeesowcem, ubeka z wyklętym bandytą i komunistę z endekiem. Tak było tuż po wojnie. Teraz jest trochę inaczej, bo podziały są trochę inne. Ale na pewno antysemityzm jest cechą Polaka-katolika i Polaka-narodowca (bo są wśród narodowców także ateiści, znam takich).
Mam nadzieję, że książki Perechodnika, Klukowskiego, Tokarskiej, Krzyżanowskiego, Engelking, Grabowskiego staną się masą krytyczną.
Też mam taką nadzieję. Dzisiaj na wykładzie o meandrach pamięci próbowałem wskazać, że właśnie ta lista (książki Perechodnika, Klukowskiego, Tokarskiej, Krzyżanowskiego, Engelking, Grabowskiego, do której dodaję Błońskiego, Grossa, Libionkę, a ostatnio Leociaka) podmyje narodowo-katolicki beton. Mam nadzieję, że włączą się również myślący księża jak Wiśniewski, Oszajca, Dostatni… niestety lista nie jest długa. Na biskupów nie ma co liczyć. Choć może Franciszek ich zachęci, ale nie mam specjalnych nadziei.
>> Dzisiaj na wykładzie o meandrach pamięci próbowałem wskazać, że właśnie ta lista (książki Perechodnika, Klukowskiego, Tokarskiej, Krzyżanowskiego, Engelking, Grabowskiego, do której dodaję Błońskiego, Grossa, Libionkę, a ostatnio Leociaka) podmyje narodowo-katolicki beton.<<
Może podmyje i co dalej?
Ma ktoś jakąś koncepcję?
Na dzień dzisiejszy nie słyszałem niczego sensownego dotyczącego przyszłości.
Mam wrażenie, że wszyscy sikają sobie nawzajem do kawy i kombinują jak polepszyć jej smak..
Samozadowolenie środowisk “prawicowych” nie zmieni się od takich książek. Oni mają prawdę historyczną w nosie – zastępuje ją “polityka historyczna” czyli zakłamana hagiografia narodowo-katolicka. Moim zdaniem ważniejsza jest młodzież – ona podobnie jak w Niemczech odrzuci stare uprzedzenia w docieraniu do prawdy. Prawda o holocauście w Polsce tak czy inaczej, wcześniej czy później stanie się częścią naszej świadomosci zbiorowej jako prawda oczyszczająca i wyzwalająca z okowów ciemnogrodu, zaściankowości, ksenofobii i szowinizmu. Pokolenie JK nie zmieni tej nieuchronności z przyczyn biologicznych.
Jak na razie na marszach ONR widzę głównie młodzież. To są ci, którzy nie dadzą się podmyć.
“Na dzień dzisiejszy nie słyszałem niczego sensownego dotyczącego przyszłości.” Może dlatego, ze przyszłość jest dość oczywista. Poznaj przeszłość, poprowadź linie prosta na tym samym poziomie, i to będzie przyszłość. No, wiec w warunkach wolności, a nawet złotej wolności, Polacy kiedyś przerżnęli niepodległość. Stalina wtedy nie było. Była co prawda Caryca, ale podobno dałoby się ja przeczekać. Tak, jak Jaruzelski przeczekał Breżniewa, Czernienkę, i Andropowa. Ale jedni Polacy byli niecierpliwi, drudzy nie chcieli oddać ani guzika, zaś i jedni i drudzy nie zauważyli istnienia chłopów. No, to oddali niepodległość z powodu szczerych starań, żeby zachować złotą wolność. Teraz będzie podobnie, bo dzisiejsi nowocześni Polacy maja w głowach mniej więcej to samo, co ich przodkowie. Czyli wodę świeconą pomieszaną z opłatkiem i żądzą zarobienia grubej forsy w spółkach skarbu państwa.