Jacek Pałasiński: Drugi obieg (588)6 min czytania

27.02.2023

1.

D.O. pojechał do Apulii w trzech celach: po pierwsze – popatrzeć na morze. Ma oczy bazyliszka i D.O. hipnotyzuje. Po drugie – dać się owiać cieplejszym nieco powietrzem, olśnić żółtszym nieco jego odcieniem. Po trzecie – dać się wciągnąć architekturze na miarę i na potrzeby człowieka, zaułkom i magiczne podcieniom; żadnych hektarów nieużytków między blokami, żadnego zbiorkomu.

Do niektórych zadań trzeba podchodzić poważnie. Foto Katarzyna K.

Był jeszcze czwarty powód, ale nierealistyczny: odciąć się choćby na chwile od Ciuli i innych pokręconych. Nie dało się.

2.

D.O. egoistycznie patrzył na morze, siadał na ławeczce na nabrzeżu, patrzył na wodę, na rybitwy i mewy, na kołyszące się majestatycznie kolorowe kutry rybackie. Zapominał. Zapominał, że to morze przez tysiąclecia było świadkiem i sprawcą niezliczonych ludzkich tragedii. Zapomniał, że dziś to nadal największy masowy grób niewinnych ludzi. Że na te piękne, piaszczyste plaże, ten błękitny bezkres ciągle wymywa ciała bliźnich.

Katastrofa morska w Kalabrii: 59 ofiar. Prezydent Mattarella: nieodzowne jest zaangażowanie UE.
Takie zaangażowanie jak w pushbacki na granicy polsko-białoruskiej?
https://www.repubblica.it/…/migranti_nuafragio…/…

A przecież D.O. robił reportaż po tragedii na Lampedusie, więc powinien był wiedzieć, bo przecież sam mówił, że już nigdy na te morza nie spojrzy, jak na źródło dobrostanu.

Bo kiedy tak sobie siedział na ławeczce na nabrzeżu, całkiem niedaleko stamtąd, u wybrzeży Kalabrii, rozbijała się w sztormie o skały kolejna łódź pełna ludzi, których jedyną winą było to, że chcieli żyć i to chcieli żyć godnie. Ich małe i duże ojczyzny im tego nie gwarantowały, a że byli w rozpaczliwiej sytuacji, to wiedli na ten przeklęty kuter. Było ich 160, 180, może nawet 250. Ktoś napisał nawet – 400.

Na zniesione z plaży ciała kładzie się białe prześcieradła, żeby trupy nie raziły w oczy żywych. Dużo tych prześcieradeł. A tą drogą – widać to na video – za chwilę przejedzie duży suv. Przyszedł też tam ksiądz i krzyczał „Dlaczego po śmierci? Dlaczego nie pomogliśmy im za życia”?
https://www.repubblica.it/…/migranti_naufragio…/…

I morze wymyło na plażę w Steccato di Cutro ich ciała. Nie wszystkie: odnaleziono dotąd 59. Czternaścioro dzieci, w tym noworodki. Matki marzyły, by dać im przyszłość, dały im śmierć w lodowatych falach. Łódź nie wytrzymała wzburzonego morza i rozbiła się o skały kilka metrów od brzegu i choć było niedaleko, siła wody nie dała im szans, wciągnęła w głębinę.

Trochę niżej znajdziesz, Czytelniku, trochę zdjęć tej pięknej i zabójczej jednocześnie wody. D.O. jest ci to winien, patrz więc bezpiecznie: chwilowo nie musisz uciekać, chwilowo nie musisz ryzykować życiem, uciekając z ojczyzny, która nie okazała się dobrą matką.

Trochę konstruktywizmu tu i …
… W następnym miasteczku, do którego D.O. dotarł już w deszczu, złożonym z dużych, ciężkich kropel, pod sklepieniem sinych chmurzysk.
Ktoś wie, co to za miasteczko? Bez pomocy wujka google – wyszukiwanie obrazem?
To najważniejszy budynek sakralny w tym mieście.
A na horyzoncie już się przejaśnia.

3.

I choć od Warszawy dzieli D.O. 2000 kilometrów, to jednak Ciule i inny połamańcy go dopadli: kilobajty wieści przemierzają dziś świat z nadzwyczajną łatwością, może ze zbytnią łatwością. Inaczej to wyglądało, kiedy wiadomości docierały przez posłańców.

A tu nowa i stara stolica Polski dopadły D.O. choć odjechał 2000 kilometrów. Przed tym, raz pozłacanym, raz rozmamłanym, złem chyba nie ma ucieczki.
https://warszawa.wyborcza.pl/…/7,54420,29492977,jezus… ; https://krakow.wyborcza.pl/…/7,44425,29503849,krakow…
Największy rosyjski agent wpływu w tej części Europy. Orban przy nim to pikuś.
https://wiadomosci.gazeta.pl/…/7,114884,29504403…

4.

Prawybory w opozycyjnej, postkomunistycznej włoskiej Partii Demokratycznej wygrała pani Elly Schlein, nowa gwiazda PD, przedstawicielka lewego skrzydła tego ugrupowania.

Tak więc na czele większości i na czele opozycji stoją dziś we Włoszech dwie kobiety. Czy coś podobnego wydarzyło się już kiedyś w jakimś innym kraju poza Bangladeszem?

A w Apulii dzień zaczął się dobrze, na śniadanie w pobliskim barze można było iść w samym sweterku, było jasno i temperatura doszła do 20 stopni Celsjusza, oczywiście jeśli dać wiarę termometrowi w chińskim samochodzie (choć pod spodem to volvo XC40).

Jacek Pałasiński

„Drugi obieg” jest publikowany przez Autora na Facebooku. „Studio” udostępnia te teksty Czytelnikom – niekiedy z niewielkimi skrótami w stosunku do oryginału.