Ernest Skalski: Nasz skurwysyn4 min czytania

31.05.2023

„Skurwysyn (son of bitch), ale to nasz skurwysyn”. Ta zasada, drogi Bogdanie Misiu, nie przestała obowiązywać w polityce Stanów Zjednoczonych, które zawsze i wszędzie realizują przede wszystkim swój interes, choć często z niesmakiem. O ile Rosja, sowiecka czy putinowska ścisłe więzi nawiązuje z dyktatorami i reżimami autorytarnymi, to Ameryka lubi mieć do czynienia z przyzwoitymi demokracjami. Ale jak mus, to mus.

Rys. AMW dla Studia Opinii

Ameryka przyczyniła się do weta Dudy w sprawie Lex TVN i czyniła podobne starania odnośnie do Lex Tusk, ale nie wyszło. Więc Departament Stanu wyraził swoje niezadowolenie, a Kaczyński zostaje skurwysynem Ameryki. I o to właśnie mu chodzi.

Stany Zjednoczone nie są zjednoczone w wielu sprawach, lecz ich politykę zagraniczną realizuje aktualny prezydent z Administracją, swym aparatem władzy. Joe Biden bardzo, ale to bardzo, potrzebuje sukcesu Ukrainy w wojnie z Rosją.

Podlegają mu siły zbrojne, choć przy ich użyciu musi się liczyć z dwuizbowym Kongresem i stara się ich nie używać w zauważalnej skali. A z dostawami broni przy tym nie idzie Bidenowi zbyt szybko, bo zapewne musi się liczyć z oporami. Potrzebuje podstawowego hubu jaki stanowi Polska we wszelkich kontaktach z Ukrainą, głównie w dostawach uzbrojenia.

Pokonanie Rosji jest życiową potrzebą Polski, lecz niekoniecznie Kaczyńskiego. Polska PiS pewnie się wypnie na Ukrainę, jeśli prezydentem USA zostanie Trump, choć może wystarczy De Santis.

Problem z Polską ma nie tylko USA, ale i Unia Europejska. Wyraziła swoje niezadowolenie z powodu Lex Tusk, ale i jej zależy na pokonaniu Rosji oraz na więzi z Ameryką. Więc nie wiadomo jeszcze jak postąpi. Złamanego euro nie da na pewno.

Wracamy do naszych baranów cytatem z Hitlera: „Społeczeństwo nie składa się z profesorów prawa państwowego, ani nawet ze średnio rozsądnych ludzi”. Dalej było coś, że są to wystraszone człowieczki.

Średnio rozsądni mogą wybrać rozsądnie, jeśli się posłuchają rozsądnych. Przestraszone człowieczki potrzebują mieć opiekuna, ojca, mędrca, nieomylnego wodza. Pretendujący na to stanowisko muszą rozbudzać strach do tego stopnia, aby i część średnio rozsądnych wpadła w drżączkę i to właśnie obserwujemy.

Najpaskudniejsze jest to, że po zaborach, Polska znowu sama sobie hoduje niewolę. W latach 1944/45 mieliśmy na swoim terenie Armię Czerwoną i to przekreślało dyskusję. Pominę już okoliczność, że łączyło się to z zakończeniem wojny i okupacji niemieckiej, bez porównania straszniejszej od stalinowskiego reżimu, w jego najokrutniejszym okresie.

Pamiętam częsty napis na ścianach publicznych ubikacji – za dosłowność przepraszam – „Sraj Polaku sraj, bo to jest twój kraj. Tyle tylko ci zostało, że się wysrać możesz śmiało.” To by świadczyło, że świadomość sytuacji była powszechna, ale przemożna była potrzeba odtwarzania zrujnowanego przez wojnę życia.

W roku 1989 podobnie jak w roku 1918 otworzyło się dla nas okno historii. Znowu potrafiliśmy to wykorzystać i nastąpiło najlepsze ćwierćwiecze w tysiącletniej historii. Nie dla wszystkich mogło być najlepsze, bo jeszcze nie wymyślono takiego systemu, w którym wszystkim byłoby dobrze. I takiego, co ważniejsze, żeby się wszystkim polepszało tak samo i w tym samym czasie.

W badaniach prof. Czapińskiego, na próbie ok. 13 tys., w ostatnim roku tego historycznego ćwierćwiecza, ok. 80 proc. było zadowolonych ze swojej sytuacji. Lecz wyrażało się to w powszechnym twierdzeniu: „Ja tam jakoś, z bożą pomocą, wychodzę na swoje, ale ogólnie panie, syf i malaria”

Dotąd umacnia to przekonaniem lewica, która w gospodarce rynkowej nie widzi niczego poza wyzyskiem ludzi pracy przez krwiopijców przedsiębiorców. Z drugiej strony, prawica Kaczyńskiego – pobożna lewica wg. Jurka Surdykowskiego – wykorzystała, naturalny w rozwoju cywilizacji, strach przed nowoczesnością, staroświeckiej mniejszości społeczeństwa.

Błędy wszystkich ugrupowań większości pozwoliły tej mniejszości zdobyć władzę w roku 2015. I to by jeszcze można było zakwalifikować jako wypadek przy pracy. Ale w roku 2019 to już było kurewstwo. Opozycja miała prawie milion głosów przewagi nad Zj.Pr., a nie chciała zdać sobie sprawy, że wybory wygrywa D’Hondt. Własna chata z kraju była bliższa. Bystrzak Kaczyński zorientował się, na co może liczyć, poszedł na całość i teraz wychodzi na swoje. Chyba nie z podpisem Dudy, ale już wtedy, wajcha została przełożona.

A dlaczego Duda zrobił co zrobił, to już naprawdę g. nas może obchodzić.

Ernest Kajetan Skalski

Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Ernest pisał…

 

5 komentarzy

  1. Danuta Adamczewska-Królikowska 31.05.2023
  2. Stanislaw Obirek 31.05.2023
  3. wiesiek 01.06.2023
    • Danuta Adamczewska-Królikowska 01.06.2023
  4. Leo 17.06.2023