31.05.2023
„Skurwysyn (son of bitch), ale to nasz skurwysyn”. Ta zasada, drogi Bogdanie Misiu, nie przestała obowiązywać w polityce Stanów Zjednoczonych, które zawsze i wszędzie realizują przede wszystkim swój interes, choć często z niesmakiem. O ile Rosja, sowiecka czy putinowska ścisłe więzi nawiązuje z dyktatorami i reżimami autorytarnymi, to Ameryka lubi mieć do czynienia z przyzwoitymi demokracjami. Ale jak mus, to mus.

Ameryka przyczyniła się do weta Dudy w sprawie Lex TVN i czyniła podobne starania odnośnie do Lex Tusk, ale nie wyszło. Więc Departament Stanu wyraził swoje niezadowolenie, a Kaczyński zostaje skurwysynem Ameryki. I o to właśnie mu chodzi.
Stany Zjednoczone nie są zjednoczone w wielu sprawach, lecz ich politykę zagraniczną realizuje aktualny prezydent z Administracją, swym aparatem władzy. Joe Biden bardzo, ale to bardzo, potrzebuje sukcesu Ukrainy w wojnie z Rosją.
Podlegają mu siły zbrojne, choć przy ich użyciu musi się liczyć z dwuizbowym Kongresem i stara się ich nie używać w zauważalnej skali. A z dostawami broni przy tym nie idzie Bidenowi zbyt szybko, bo zapewne musi się liczyć z oporami. Potrzebuje podstawowego hubu jaki stanowi Polska we wszelkich kontaktach z Ukrainą, głównie w dostawach uzbrojenia.
Pokonanie Rosji jest życiową potrzebą Polski, lecz niekoniecznie Kaczyńskiego. Polska PiS pewnie się wypnie na Ukrainę, jeśli prezydentem USA zostanie Trump, choć może wystarczy De Santis.
Problem z Polską ma nie tylko USA, ale i Unia Europejska. Wyraziła swoje niezadowolenie z powodu Lex Tusk, ale i jej zależy na pokonaniu Rosji oraz na więzi z Ameryką. Więc nie wiadomo jeszcze jak postąpi. Złamanego euro nie da na pewno.
Wracamy do naszych baranów cytatem z Hitlera: „Społeczeństwo nie składa się z profesorów prawa państwowego, ani nawet ze średnio rozsądnych ludzi”. Dalej było coś, że są to wystraszone człowieczki.
Średnio rozsądni mogą wybrać rozsądnie, jeśli się posłuchają rozsądnych. Przestraszone człowieczki potrzebują mieć opiekuna, ojca, mędrca, nieomylnego wodza. Pretendujący na to stanowisko muszą rozbudzać strach do tego stopnia, aby i część średnio rozsądnych wpadła w drżączkę i to właśnie obserwujemy.
Najpaskudniejsze jest to, że po zaborach, Polska znowu sama sobie hoduje niewolę. W latach 1944/45 mieliśmy na swoim terenie Armię Czerwoną i to przekreślało dyskusję. Pominę już okoliczność, że łączyło się to z zakończeniem wojny i okupacji niemieckiej, bez porównania straszniejszej od stalinowskiego reżimu, w jego najokrutniejszym okresie.
Pamiętam częsty napis na ścianach publicznych ubikacji – za dosłowność przepraszam – „Sraj Polaku sraj, bo to jest twój kraj. Tyle tylko ci zostało, że się wysrać możesz śmiało.” To by świadczyło, że świadomość sytuacji była powszechna, ale przemożna była potrzeba odtwarzania zrujnowanego przez wojnę życia.
W roku 1989 podobnie jak w roku 1918 otworzyło się dla nas okno historii. Znowu potrafiliśmy to wykorzystać i nastąpiło najlepsze ćwierćwiecze w tysiącletniej historii. Nie dla wszystkich mogło być najlepsze, bo jeszcze nie wymyślono takiego systemu, w którym wszystkim byłoby dobrze. I takiego, co ważniejsze, żeby się wszystkim polepszało tak samo i w tym samym czasie.
W badaniach prof. Czapińskiego, na próbie ok. 13 tys., w ostatnim roku tego historycznego ćwierćwiecza, ok. 80 proc. było zadowolonych ze swojej sytuacji. Lecz wyrażało się to w powszechnym twierdzeniu: „Ja tam jakoś, z bożą pomocą, wychodzę na swoje, ale ogólnie panie, syf i malaria”
Dotąd umacnia to przekonaniem lewica, która w gospodarce rynkowej nie widzi niczego poza wyzyskiem ludzi pracy przez krwiopijców przedsiębiorców. Z drugiej strony, prawica Kaczyńskiego – pobożna lewica wg. Jurka Surdykowskiego – wykorzystała, naturalny w rozwoju cywilizacji, strach przed nowoczesnością, staroświeckiej mniejszości społeczeństwa.
Błędy wszystkich ugrupowań większości pozwoliły tej mniejszości zdobyć władzę w roku 2015. I to by jeszcze można było zakwalifikować jako wypadek przy pracy. Ale w roku 2019 to już było kurewstwo. Opozycja miała prawie milion głosów przewagi nad Zj.Pr., a nie chciała zdać sobie sprawy, że wybory wygrywa D’Hondt. Własna chata z kraju była bliższa. Bystrzak Kaczyński zorientował się, na co może liczyć, poszedł na całość i teraz wychodzi na swoje. Chyba nie z podpisem Dudy, ale już wtedy, wajcha została przełożona.
A dlaczego Duda zrobił co zrobił, to już naprawdę g. nas może obchodzić.

Ernest Kajetan Skalski
Ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie) – dziennikarz i publicysta,
z wykształcenia historyk.

Ameryce tu nie wyszło, bo główny decydent miał zapewne mocne argumenty, by Duda wykonał jego polecenie. A dla decydenta podpis Dudy był potrzebny nie tyle by ustrzelić Tuska (media za bardzo ten aspekt podbijają). Sam podpis Dudy jest w tej akcji ważniejszy od całej komisji. Dudę trzeba było Przywiązać do siebie na trwale, wręcz przymocować do PiSu i Jarosława klejem i dla pewności przybić gwoździem. Po przegranych wyborach Dudę muszą mieć po swojej stronie, bo to tylko jego ręką będą szkodzić nowej władzy. Oni dobrze odczytywali próby delikatnego traktowania Dudy przez Tuska, przez Amerykanów. Dla nich przeciągnięcie Dudy na stronę nieszkodzącą opozycji to wręcz zagrożenie dla ich dalszych planów. Duda został do tego przymuszony i nie było takiej siły by mógł postąpić inaczej. Szafa Jarosława, szafa Ziobry jest pełna takich argumentów i pamiętaj, że zanim my pójdziemy na dno, to ty już na tym dnie będziesz gnił.
Doceniam, a jakże dosadność, a nawet bezwzględność w ocenie obecnej sytuacji Ernesta Skalskiego. Jednak się z jego oceną nie zgadzam. Widzę w obecnych reakcjach (przede wszystkim panikę w PiS) zapowiedz czegoś co Nassim Taleb nazwał trafnie czarnym łabędziem. Widzimy go dopiero gdy się pojawia. No i właśnie sie pojawił. Nie oznacza wzmocnienia PiS-u tylko jego dekonstrukcję. Powolą ale nieuniknioną. Takim czarnym łabędziem Związku Sowieckiego był Gorbaczow, a dla PiS-u będzie podpis Dudy.
Co Wam powiem to wam powiem Ale powiem./a już pisałem/
Prezydent tak szybko podpisując nawet nie wiedział w jakie gówno wdepnął i jakie go będą czekać jaja
Zgodzicie chyba „w tem temacie”cyt klasyka
Art. 16. ustawy mówi wyraźnie, że komisja będzie miała wgląd w materiały ABW, AW, CBA oraz dwóch wywiadowczych służb wojskowych: SKW i SWW. Do tego dochodzą takie instytucje jak Prokurator Generalny, prokuratorzy, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, sądy powszechne, wojskowe i administracyjne.
Czyli Komisja otrzyma /ma otrzymać/ tez dostęp do materiałów archiwalnych, zawierających informacje niejawne, informacje z działań operacyjnych, a także do innych dokumentów niezbędnych do pracy.
I teraz najlepsze
Część tych dokumentów musi mieć i ma nałożone klauzule tajemnic NATO. Czyli sa TAJNE
Odtajnienie lub udostępnienie takiego dokumentu,/o ile jest w ogóle możliwe/, przez szefa służby poważnie podważy zaufanie do Polski w NATO.
Zgodzicie tez ze
Do materiałów operacyjnych dostęp powinno mieć tylko najwęższe grono funkcjonariuszy danej służby
Jak myślicie czy NATO i USA zgodzą się by udostępnić tajne dokumenty NATO tym pajacom powołanych do „czerezwyczajnej komisji”
Gdy wojna za progiem a Rosja az przebiera nóżkami aby uzyskać dostęp do takich materiałów
Pewno ci idioci przewodniczącym zrobią Macierewicza.By Piątek znow mógł bardziej udokumentować jego związki z Rosja.
Takie to przynosi skutki pisanie ustaw na kolanie przepychanie ich siła i przez niekompetentnych ludzi PIS
ja czekam na dalszy ciąg.By powiedzieć.Ale jaja
A czy przypadkiem pewne tajne (w tym NATOwskie) dokumenty już nie powędrowały tam gdzie nie trzeba? I teraz to tylko przykrywka (dupokryjka), że stało się to na podstawie tych uregulowań? Tak tylko się zastanawiam.
Bo niewykluczone, że się z niej wycofają pod naporem, ale „okienko legalności” im się przyda.
Jeszcze tego nie rozumiesz Ernest? W razie czego Ameryka może (nawet) zgasić światło na Wiertniczej. Natomiast gdyby opozycję telewizyjnie obsługiwali Niemcy kupując TVN, to jakie by Jankesi mieli narzędzia w razie czego, czyli tego najgorszego? Tylko zrobić zamach stanu w Polsce albo coś w tym rodzaju. Ale jakże to drastyczne! David Zaslav CEO of Discovery Communications przed przyjazdem do Polski odwiedził Dep. Stanu i ― co najważniejsze ― nie utrzymywał tego w tajemnicy. Czy w warunkach amerykańskiej wolności słowa to typowe i normalne zachowanie szefa mediów? Po przyjeździe do Polski Zaslav powiedział, że program TVN-u dosyć mu się podoba. Czyli, to jak ma być …. ? Ciepło, ciepło, Ernest. Już wiesz na kogo Jankesi nie stawiają i dlaczego TVN jest tak ważny, a właściwie poręczny?