Zaczęła się dyskusja nad ostrzejszym językiem Donalda Tuska. Znów są głosy, że „tak nie wypada”, „tak nie można” itp.

Pamiętam dyskusję w 2015 roku, gdy PiS za pomocą nawały zorganizowanego kłamstwa parł do władzy. Starałem się na łamach Studia Opinii prostować czołowe kłamstwa i też były głosy, że „tak nie można”, bo oni może nie kłamią, tylko „mają inne zdanie”, może „mijają się z prawdą”, co najwyżej „przesadzają”.
Pamiętam lawinę kłamstwa, że „nie mamy przemysłu”, a mieliśmy najwyższą produkcję przemysłową w ówczesnej historii. Dyskutowano ze mną, czy dobrze policzyłem, czy tą metodą można porównywać. Takie akademickie dzielenie włosa na czworo. A PiS kłamał. Pamiętam, jak Jerzy Zelnik omal się nie popłakał, że „nie mamy przemysłu, nie mamy przemysłu”, a mieliśmy największy przemysł od zarania naszych dziejów. A my, druga strona, certoliliśmy się w akademickie dywagacje. I przez te dywagacje umykało to, co najważniejsze: to, że PiS ŁŻE!
Pamiętam, jak Krzysztof Szczerski kłamał, że PO chce prywatyzować rzeki, by ludzie płacili więcej za wodę. Gdy napisałem „Szczerski kłamie”, zapanowało oburzenie – tak nie można, bo nawet jak to „nie całkiem prawda”, toż to przecież profesor. A Szczerski łgał dalej.
Tak samo, gdy napisałem „Ziobro kłamie”. Bo kłamał.
Szanowni państwo, wyjaśnijmy sobie raz na zawsze. „Nie całkiem prawda” to kłamstwo, a jak kłamie profesor, to jeszcze gorzej. To gorzej niż kłamiący Ziobro, nieuk i prostak.
PiS wygrał już drugie wybory dzięki nawale zorganizowanego świadomego kłamstwa. My się certolimy, a oni kłamią dalej.
Jeżeli nie chcemy przegrać następnych wyborów, to trzeba wreszcie nazywać rzeczy po imieniu. Kłamstwo to kłamstwo, a nie „coś jakby”. W tej chwili wyciągnęli z lamusa potwornego chama z kryminalną przeszłością, nie po to przecież, by dyskutował w białych rękawiczkach.
Bawmy się dalej w cimci-rymci, a przegramy. Oni kłamią i kradną, tak się to nazywa po polsku.

Krzysztof Łoziński
Emeryt
Ur. 16 lipca 1948 r., aktywista wydarzeń marca 68. Były działacz opozycji antykomunistycznej z lat 1968-1989, wielokrotnie represjonowany i dwukrotnie za tę działalność więziony.
Członek Honorowy KOD i NSZZ „Solidarność”

 
                     
											 
											 
											 
											
Tak właśnie! Nie wolno ustępować kłamstwu, chamstwu, prostactwu, prymitywizmowi i złodziejstwu. Trzeba to nazywać wprost i dosadnie, bo z ich strony nie spotka nas taryfa ulgowa. Nie wolno zniżać się do ich poziomu ale stanowczość i dosadność jest niezbędna. Popieram w całości.
Nie słyszę i nie widzę krytyki chamstwa i kłamstwa kleru kat. (główny przedstawiciel Jędraszewski et consortes), a ciemnota „w imię boże” powtarza ich cwane brednie !
Dałem „lajka”, ale dałbym ze dzwadzieścia!
Słusznie red. Łoziński w artykule i sławek w komdntarzu zwracają uwagę na konieczność nazywania rzeczy po imieniu.
Pomijanie sączącej nieustannie propagandę zakłamanej instytucji jaką jest KRK pozwala jednak dostrzec tylko fragment obrazu.
A „obrona dzieci nienarodzonych”, powoływanie się na „naturalne boskie prawa” nazywanie oponentów przedstawicielami „cywilizacji śmierci”, niewierzących w proboszcza (z Bogiem czy choćby Pismem Świętym nie ma to wiele wspólnego) nihilistami, kochających otwarcie przedstawicieli swojwj płci „ideologią gender” czt „tęczową zarazą” itd. itp. to jedno ze źródeł probmemu.
Tę moją wywieszkę zamieściłem w SO w 2013 roku.. Z perspektywy czasu wydaje mi się mało wyrazista. Bo zęby PISA takie nieostre.
Przede wszystkim – nie pękać przed profesorami! Są różni, a miglanców też nie brakuje.
Prawdziwą wartość naukową mierzy się dość dokładnie wkładem w reprezentowane dziedziny nauki. Ten wkład mierzy się dość dokładnie wartością publikacji w naukowych czasopismach indeksowanych. Więcej o ocenie parametrycznej (o wskaźnikach H oraz IF, w prostych słowach…), można wyczytać choćby z mojego tekstu w SO sprzed 2 lat:
Historia i teraźniejszość w szkołach; nie–dorobek naukowy zespołu ekspertów – Studio Opinii
(https://studioopinii.pl/archiwa/209669)
Osobliwie, tzw. zaplecze naukowe partii trzymającej się władzy charakteryzuje się wyjątkowo mizernymi (albo żadnymi…) wartościami tej oceny parametrycznej. Mogę sypnąć listą wielu nazwisk z tej grupy ze wskaźnikiem H = 0 (słownie – zero…) co oznacza, że te osoby są profesorami bez mierzalnego wkładu w reprezentowane dziedziny. Pan K. Szczerski nie jest tu specjalnym wyjątkiem; wg. Web of Science ma 1 (słownie – jedną…) publikację i żadnych cytowań, wskaźnik H = 0 (zero). U mnie nie zrobiłby doktoratu…
W razie wątpliwości, proszę dzwonić. Znalezienie danych oceny parametrycznej zajmuje mi około 3 minut, póki co bezpłatnie. W odróżnieniu od ponad 140 osobowej, wielo-komisyjnej i pod-komisyjnej Rady Doskonałości czegoś tam przy MEN, pompującej naiwnego podatnika na skalę niebotyczną, podobnie jak inne rady, komisje i fundacje…
Całą argumentację tej formacji tworzą prymitywy dla prymitywów. Np. „przez osiem lat rządów PO i PSL” place były niższe niż teraz, bezrobocie było większe itp. Prymityw nie widzi kontekstu. Nie widzi, że Polska podnosiła się ze strasznej biedy odziedziczonej po komunie, z gospodarki na granicy bankructwa. Widzi tylko: no tak, było mniej. Ale już to, że poziom życia cały czas rósł, że Polska była jedynym krajem UE ze wzrostem gospodarczym, podczas recesji w pozostałych, że była deflacja (ceny spadały), to już za trudne. Prymityw nie rozumie takiego pojęcia jak wartość nabywcza, więc nie rozumie, że obecnie biednieje, choć „w pieniądzach” ma więcej. To za trudne. Nabiera się na tak proste oszustwa, jak większe liczby dzięki dzięki skurczeniu się jednostki miary. Kilka dni temu jeden z „polityków” PiS powiedział, że mamy deflację bo inflacja maleje.
I, na przykład wczoraj Soboń: Kaczyński „nie uciekł do Brukseli”. A co by tam robił wszechstronny nieuk nie znający żadnego języka? Posada szatniarza też wymaga rozumienia po angielsku. Pozostaje Mister Mop, czyli kierownik szaletu.
Ciągnie swój do swego, jak długo historia pisana. Opozycja tu przez ostatnie lata lamentuje, ubolewa i dziwi się po raz n-ty „jak tak można”…. Jak widać tu i tam – można. Zamiast leczyć rany i skutki choroby, lepiej usunąć przyczynę. Opozycja miała okazję na wprowadzenie ordynacji większościowej ale odpuściła w imię „ciepłej wody”. Trzeba umieć uderzyć się w piersi, byle nie cudze… Większości pasożytów politycznych już by nie było i byłby czas na mądrzejsze i ważniejsze sprawy. Teraz trzeba zjeść ten placek i zamiast lamentować, trzeba pokazać konkretny biznes plan – co, do kiedy i jak, byle nie rozcieńczać. I w tym rozcieńczaniu nie wracać do niepisanych reguł – „wy nie wsadzacie naszych, my nie wsadzamy waszych”. Żeby nie uciekli do Brukseli, nawet na etat portiera….
ależ wybory w Polsce odbywają się w ordynacji większościowej i to od kilku już cykli w ulubionej formie JOWów.
Wyniki wyglądaly np. tak:
https://parlament2015.pkw.gov.pl/351_Wyniki_Senat.html
Szanowni Państwo,
Ponieważ w większości wiemy w jakiej sytuacji znalazł się portal Studio Opinii po śmierci Pana Redaktora Bogdana Misia, a w sieci jest bardzo mało informacji z tym związanych mam prośbę do wszystkich i do każdego z Państwa z osobna. Jeżeli ktokolwiek poweźmie informację o dacie i miejscu pogrzebu Pana Redaktora BM mam prośbę aby upublicznić tę informację w komentarzu pod tym i pod każdym innym artykułem na SO.
Informacja o pogrzebie Pana Redaktora Bogdana Misia
W godzinach popołudniowych 5 lipca 2023 r. Pan Jerzy Łukaszewski przekazał na łamach Studia Opinii następującą informację:
„Syn Bogdana, p. Michał Miś poinformował mnie, że pogrzeb odbędzie się 10 lipca 2023 r. Uroczystości pogrzebowe odbędą się o godz. 11:00 w Domu Przedpogrzebowym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.”
Taką informację przekazał także na SO Pan Andrzej Goryński.
Szanowni Państwo – właśnie zainicjowałem dyskusję pod sąsiednim artykułem Ernesta Skalskiego – I po buncie.
Pan Redaktor jest jednym z założycieli portalu SO. Dyskusję pod roboczym tytułem :
DYSKUSJA CZYTELNIKÓW, KOMENTATORÓW I AUTORÓW
O NASZYM PUNKCIE WIDZENIA NA PRZYSZŁOŚĆ STUDIA OPINII
To chyba jedyne forum, gdzie możemy taką rozmowę prowadzić. Prośba o krótkie wpisy, bo dłuższe system pozostawia moderatorowi a tego na razie brak.
Prostakami należ rozmawiać ich językiem. A jest to język wulgarny, chamski, ordynarny .
Kultura jest dla ludzi kulturalnych, a PiS to od najmniejszego członka do Jarosława Kaczyńskiego i łomy i bufony.