Hazelhard: Polski poker2 min czytania

poker-682332__1802016-01-17.

Wyobraźmy sobie zdolnego programistę Janka Kowalskiego, który zatrudnia się w polskiej filii koncernu Microsoft. Zaczyna od pensji 1000 Euro miesięcznie, po czym pnie się w górę w hierarchii firmy, i zostaje dyrektorem z pensją 20 000 Euro. Jest tak dobrym menadżerem, i tak dobrym programistą, że zaczyna spotykać się z Billem Gatesem i udaje mu się przekonać Go do budowy nowej fabryki w Celestynowie pod Warszawą. Fabryka ma produkować wspólnie z fińską Nokią (należącą do Microsoftu) telefony nowej generacji oparte o genialną nową technologię wymyśloną przez Janka Kowalskiego. Inwestycja będzie kosztować 5 mld Euro, które wyłoży firma Microsoft. Planowana wielkość produkcji to 10 miliardów Euro rocznie, a zysk po opodatkowaniu ma wynosić 2 mld Euro. Zysk ma być dzielony w takiej proporcji: 90% dla Microsoftu, 10% dla Janka Kowalskiego.

Rozważmy teraz różne scenariusze:

  1. Janek Kowalski pracuje do emerytury w firmie w Celestynowie (w której pracuje kilka tysięcy Polaków), ma pieniądze, ciekawą pracę, inwestuje w dzieła sztuki, finansuje rozwój polskiej kultury, edukacji, a to, że 1,8 mld Euro rocznie wypływa za granicę, nie bardzo go martwi, bo w Polsce zostaje 8,2 mld.
  2. Janek Kowalski jest jednak takim pasjonatem, że wszystko, co zarobi, inwestuje w badania nad jeszcze lepszą technologią, i po kilkunastu latach pracy w Microsofcie, zakłada polską firmę, w której… Microsoft ma 10% udziałów, a Janek Kowalski i polscy inwestorzy resztę. Firma ta po kilku latach też ma produkcję 10 mld Euro rocznie, ale teraz Microsoft dostaje z zysku 0,2 mld, a 1,8 mld zostaje w Polsce. W rezultacie mamy dwie fabryki, które dają Polsce 18 mld Euro, a za granicę wypływa 2 mld.
  3. Janek Kowalski wyzywa Billa Gatesa na partię pokera, w której nie obowiązują maksymalne stawki. Wyzywa z silnym przekonaniem, że wygra, bo szczęście ostatnio mu sprzyja (ograł, na przykład, pana Solorza na sumę 100 tys. dolarów). Jest przekonany, że wygra, i że cały zysk z budowanej firmy w Celestynowie zostanie w Polsce. Niestety, poker to taka gra, że jak ktoś ma nieograniczone zasoby finansowe, to w końcu wygra. Janek Kowalski na początku wygrywa, ale w końcu przegrywa okrągły miliard Euro, którego nie ma, a musi spłacić. Jedyne, co może zrobić, to wejść w spółkę z rosyjską firmą Putin-soft, której sprzedaje wszystko, co ma, i co potrafi robić. Firma Microsoft zamyka zaś swoją filię w Polsce i przenosi ją (z kluczowymi pracownikami) do Irlandii.

Jeżeli ktoś się jeszcze nie domyślił, to Janek Kowalski jest Polską, a Microsoft światem zewnętrznym banków, koncernów, a także krajów takich jak USA, Niemcy, czy Chiny. Do którego scenariusza pasujemy? Którego scenariusza nie realizowaliśmy i nie realizujemy?  

Hazelhard

 

One Response

  1. slawek 18.01.2016