Jacek Parol: Polityka, głupcze4 min czytania

2017-01-13.

Polityka nie jest dla romantyków. Polityka jest panną najlżejszych obyczajów.

Wszyscy wzięliśmy się ostatnio za politykę. Kiedyś ludzie przełączali telewizor na inny kanał, gdy widzieli w nim twarz kolejnego mądrali, który był we wszystkich partiach w kraju, a dziś opowiada o partyjnej lojalności. Jeszcze niedawno szliśmy zrobić herbatę, gdy upasiony bankrut polityczny, znany z seryjnych wygranych w kasynach, peroruje o uczciwości i skuteczności w polityce

Dzisiaj na FB wymieniamy się informacjami: kto, o której godzinie będzie wywnętrzał się w jakiejś telewizji. Śledzimy, komentujemy, przeżywamy każda wypowiedź polityczną

I bierzemy je na serio.

to my się zmieniliśmy, a nie politycy. To nam zaczęło brakować powietrza w Kaczystanie. Zagrożeni w naszej wygodnej codzienności, bez zagwarantowanej ciepłej wody w kranie, masowo zajęliśmy się polityką — tak jak katastrofami lotniczymi po 10 kwietnia, jak bezpieczeństwem samochodów rajdowych po wypadku Kubicy i poszukiwaniem osób zaginionych po tragedii Ewy T.

Mówi się, że wszyscy znają się na polityce i samochodach. Na samochodach – nie wiem, nie znam się, ale na polityce faktycznie znają się wszyscy.

Nie dziwi wcale masowe zainteresowanie wielką polityką w dzisiejszych trudnych czasach. Nie dziwi chęć zrozumienia reguł polityki, gdy w proteście przeciwko rujnowaniu naszego świata prowadzimy małą politykę na zimnych chodnikach, kodowskich manifestacjach czy protestach parasolek.

Nie dziwi, ale warto uświadomić sobie kilka prawd zanim zacznie się zniechęcenie. Nasza mała polityka, będąca wyrazem obywatelskiego sprzeciwu, niewiele ma wspólnego z wielką polityką. Niewiele ma na co dzień, chociaż warto zaznaczyć, że przychodzą takie momenty w dziejach narodu, gdy to mała polityka, suma małych obywatelskich protestów, przeradza się w lawinę zmiatającą wielkich polityków wraz z ich wielką polityką.

Odniosę się do ostatnich wydarzeń w Sejmie. Gdy PO stanęło razem z Nowoczesną w obywatelskim geście nieposłuszeństwa i zablokowało salę sejmową zakrzyknęliśmy Brawo, gdy Nowoczesna zapowiedziała udział w rozmowach, zakrzyknęliśmy Zdrada, gdy PO skończyła protest krzyczeliśmy Kapitulacja.

Tak to wygląda z chodnika – albo z jeszcze wygodniejszej kanapy przed monitorem i FB. A w polityce tej większej Partie NIE MOGĄ, poza chwilowymi sojuszami, działać i mówić jednym głosem. PO i N walczą o dokładnie ten sam elektorat. Nie oczekujmy ze będą działać identycznie, bo to samobójstwo polityczne. OBOWIĄZKIEM liderów partii jest takie prowadzenie polityki, by w realizacji celów nadrzędnych dbać również o wielkość i poparcie swojej formacji.

Dlatego cieszmy się z różnorodności pomysłów Petru i Schetyny. Konkurencja między nimi może nam wyjść tylko na dobre. Widać przecież, że leniwy Kot Platforma budzi się i potrafi wrócić do gry, chociaż wszyscy, łącznie z autorem niniejszego, uznali ją za politycznego trupa. Widać, że Petru po chwilowym zachłyśnięciu się pozycją lidera opozycji i zimnym maderskim prysznicu, nabiera doświadczenia i nie spoczywa na laurach. Nie ględźmy –  że przegrali, że skapitulowali, bo to nie była zmarnowana lekcja. Wszyscy się czegoś nauczyliśmy. My — że możemy robić coś wspólnie z politykami (oni w środku, my na chodniku). Oni, że jeśli robią coś dobrze – mają nasze wsparcie, Liderzy, że czas leniwej polityki się skończył, a bolszewicy – że nic nie idzie tak, jak by się chciało.

Opozycji niepotrzebna jest jedność.

Jedność to mit. Ani parlamentarnej, ani pozaparlamentarnej opozycji niepotrzebna jest jedność, potrzebna jest umiejętność współdziałania w ramach różnorodności. Mamy się pięknie różnić, mamy walczyć o wspólny cel mimo różnych celów jednostkowych.

Ein volk, ein reich ein, fuehrer potrzebny jest pisowi, a nie nam.

Dlatego róbmy swoje. W małej i dużej obywatelskiej polityce róbmy to, co możemy, wiedząc, że mechanizm wielkiej polityki rządzi się innymi prawami.

Róbmy swoje, jako obywatele, a jak politycy zawiodą i przyjdzie czas na gniew ludu, to narodzi się on niezależnie od polityków i zmiecie polityków i wielką politykę. Tak jak już w historii bywało.

Jacek Parol
 

6 komentarzy

  1. slawek 13.01.2017
  2. Darek 13.01.2017
  3. Zbyszek123 13.01.2017
  4. andrzej Pokonos 13.01.2017
  5. PIRS 15.01.2017
  6. Emerytka 15.01.2017