Piękna pani rzecznik, Elżbieta Witek, oświadczyła, że „szczyt” na Malcie jest konferencją nieformalną i premier nie musi tam jechać.
Premier nie musi tam jechać z innej przyczyny – bo nie istnieje. Prezydent Andrzej Duda zadał obydwu ugrupowaniom finezyjny cios i zwołał inauguracyjne posiedzenie Sejmu na 12 listopada, na godzinę, o której ma się zacząć „szczyt” na Malcie. Pani premier Ewa Kopacz składa wtedy dymisję swego rządu, więc jej już nie ma, pani premier in spe Beata Szydło jeszcze nie została desygnowana i też jej nie ma. Nie można zarzucić kancelarii prezydenta, że zasugerowała złe rozwiązanie, bo każde inne byłoby tak czy owak stronnicze.
Pani rzecznik Witek powtórzyła w piątek pięć razy, że „szczyt” na Malcie jest zgromadzeniem nieformalnym i nie chciałaby powtarzać tego po raz szósty. Słusznie, bo bardzo by to zaszkodziło jej (block letters) „nieformalnemu” wdziękowi.
Dużo gorzej wypadł na tym tle minister spraw zagranicznych in spe Witold Waszczykowski, który miał czoło powiedzieć, że pan premier Tusk, jeśli chciał wzruszyć uczestników szczytu, powinien był zwołać „szczyt” na Lampeduzie lub Lesbos. Użył argumentu o nieformalności szczytu, który w ustach byłego zastępcy ambasadora RP przy NATO brzmi co najmniej śmiesznie. Witold Waszczykowski zapomniał już, że wiele rzeczy odbywa się w dyplomacji nieformalnie (na przykład przekazanie sugestii jednego z sojuszników o potrzebie odwołania Waszczykowskiego z ambasady).
Obydwoje – pani rzecznik (bo jej Waszczykowski tego nie powiedział), oraz sam Waszczykowski – uważają, że to co dzieje się przed „szczytem” na Malcie w sprawie uchodźców jest bez znaczenia. A odbywa się tam „szczyt” Unia Europejska – Afryka. A Afryka to jeden z głównych dostarczycieli uchodźców.
To też fanaberia Tuska?
Waszczykowski scedował kwestię ewentualnej reprezentacji Polski na jednego z partnerów zanikającej Grupy Wyszehradzkiej. Może tego, który łamiąc sankcje, składa wizyty w Moskwie? Czy tego, który u siebie przyjmuje prezydenta Putina?
Incydent jest dowodem na to, że odchodzimy od dyplomacji jako sztuki unikania konfliktów. Ze zrywamy ciągłość polityki zagranicznej w kwestiach strategicznych. I że ci, którzy jeszcze nie zaczęli rządzić, już uderzają w całość Unii. Minister Ławrow zaciera ręce.
Incydent nazwałbym szczytem bezczelności, gdyby nie brała w nim udziału Dama. Aliści warto o tym mówić zawczasu, bo widać jak na dłoni, kto nami będzie rządził.
Krzysztof Mroziewicz



Zaczyna sie chocholi taniec. Czy Pan jest zaskoczony? Bo ja nie.
A mnie się wydaje, że w ten sposób realizuje się także to, o czym pisał J.Luk (a także i ja). PiS nie chce zrywać z UE, bo za bardzo ceni sobie unijne pieniądze. Nie chce stawać w sporze. Na użytek wyborców należało być twardym w kwestii uchodźców. Mozna było rugać Ewę Kopacz za przyjęcie 'antypolskich” unijnych ustaleń. Ale postawić się Angeli Merkel? Autentycznie zadzierać z UE? Na to zupełnie nie ma odwagi.
Dzieki takiemu zabiegowi, jak ustalenie pierwszego posiedzenia Sejmu w tym samym czasie, co szczyt, nie trzeba bedzie się kłócić ani zadnych ustaleń przyjmować. Bedzie można opowiadać do czego by sie nie dopuściło, gdyby sie było, ale z winy Tuska (bo zwołał szczyt w nieodpowiednim momencie – fakty i okoliczności nie mają wszak żadnego znaczenia) się nie udało.
@Mr E
1/7 a może 1/8 polskiego elektoratu,który wybrał Polsce to co wybrał /słusznie nazwanego przez Kurskiego „ciemnym ludem”/
uwierzy w „Tuska wina” bez zastrzeżeń.
Ale Angela Merkel a i inni nie nabiorą się na sztuczki z piaskownicy rodem.
http://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/kaczy11.jpg
Panie Jerzy, wg mnie to nie gafa, ale początek „orbanizacji” Dudy w UE. Oni zechcą teraz prześcignąć Orbana w stawianiu Unii kłód.
Ja tylko zachodzę w głowę, czy są świadomymi, czy też nieświadomymi agentami w robocie rozwalania Europy?
Tu nie potrzeba Dudy. Europę najlepiej rozwalają Niemcy traktując resztę jak własny folwark.
@Marian
Pewnie masz rację. Tylko Merkel i inni nie muszą się na nic nabierać. Ot, przyjmą (może nawet z ulgą ) do wiadomości nieobecność przedstawicieli polskiego rządu.
Odchodzący rząd RP ma wyraźnie inne stanowisko wobec imigrantów niż partia która wygrała wyboru. Wobec marnej komunikacji pomiędzy PEK i PISem oczywistym jest to, że możliwość decyzyjna Ewy Kopacz na kilka dni przed przejęciem władzy przez PIS jest na tym szczycie UE żadna. Trwa jedynie propagandowa nawalanka, do której pretekst dał błąd kancelarii prezydenta i niemądre po nim tłumaczenia.
Media żyją tym konfliktem, nie próbując odpowiedzieć na pytania co premier Kopacz miałaby na tym szczycie załatwić, gdy za kilka dni straci władzę. Być moźe są takie sprawy, ale ich zaprezentowanie wymagałoby pewnego wysiłku intelektualnego dziennikarzy. Źerowanie na emocjach i propaganda jest łatwiejsza.
A mnie się zdaje, że decyzja „prezydęta”, za przeproszeniem, Du.y nie jest błędem kancelarii ani urzędników a świadomą grą polityczną. Wypowiedź, skadinąd wyjatkowo kompromitujacego się, Szczerskiego o tym świadczy. Duda nie zamierza jechać na szczyt i zasłania sie nie istniejącym obowiązkiem parlamentarnym. Gdyby pojechał musiałby zajać stanowisko negatywne wobec uchodźców, a to nie zezwala mu szef jk (jeden konus). Jk nie chce drażnic UE, więc wykombinował, że jeśli na szczycie UE nie będzie Polski, to narzucą nam rozwiązanie, które rząd będzie respektował a odium próbuja (od dziś) zwalić na PO, Pania Kopacz i Tuska. Wszyscy na siłę wysyłają panią Kopacz, która nie miałaby żadnego umocowania gdyby wzięła udział w tym szczycie (jako premier zdymisjonoiwany). Gdyby pojechała wpadłaby w sidła PiSowskiej propagandy. PiS nawet deklaruje przerwę w obradach aby tylko wypchnąć panią Kopacz na szczyt UE. Prośba pani premier do „prezydęta”, za przeproszeniem, Du.y aby wziął udział w szczycie jest bardzo rozumnym zachowaniem i stąd taka irytacja Szczerskiego i Waszczykowskiego. W takiej sytuacji tylko Du.a jest umocowany do wzięcia udziału w szczycie.
Pomijając przepychanki i niesmak jaki pozostaje po jałowym sporze warto zwrócić uwage na dwie postacie: Szczerskiego i Waszczykowskiego. Obydwie mocno symetryczne w swojej niekompetencji, braku wszelkiego uroku i wdzięku, ale przede wszystkim braku wszelkiego polotu i choćby zwyczajnej odrobiny inteligencji. Jeżeli te dwie osobliwości będą kształtowac polska politykę zagraniczną w najbliższych latach to musimy mieć albo mocne nerwy albo niebywałe poczucie humoru.
Ja mam podobne wrażenie. Tyle, że nie podejrzewam jakiejś decyzji prezydenta tylko wykonywanie polecenia byłego premiera, który ma przygotowany od dawna pakiet posunięć wyróżniających wobec działań i dokonań ustępującej władzy. Będzie więcej takich odreagowań.
To było mocne uderzenie, to, co wczoraj zaprezentowali Duda, Szczerski, Waszczykowski i Witek (nie tylko ładna ale i ze znacznymi osiągnięciami na niwie kłamczoholizmu).
Czyli te 66 procent młodych ludzi głosujących na PiS, Kukiza i K.-M. — jak mówili, żeby „się działo”, dobre igrzyska obstawili.
(Ale to dopiero początek.)
Jedno jest już pewne: Zachód się na nich nie nabierze, politycy i prasa wiedzą dobrze, z kim mają do czynienia. Nikt na świecie nie będzie się z PiSowcami użerać. Świat zachodni, świat cywilizowany oleje ten rząd. Niestety, bo Polska miałaby była w najbliższych kryzysowych latach znaczną rolę do odegrania w Europie.
miała być „aktywna polityka zagraniczna”.
i mamy realizację.
miała być „aktywna polityka zagraniczna”.
i mamy realizację.
………………………..
Spokojnie, wszystko jest pod kontrolą od lat..
Quote;
„Dla Stanów Zjednoczonych to jest po prostu biznes jak zwykle. Poniżej jest częściowa lista rządów, które, z jednego lub innego powodu, Stany Zjednoczone, zarówno z ukrycia jak i jawnie, przejęły albo obecnie próbują przejąć, tylko od połowy 20. wieku:
Syria – 1949, obecnie
Iran – 1953
Gwatemala – 1954
Tybet – 1955
Indonezja – 1958
Kuba – 1959, 1961
Demokratyczna Republika Konga – 1960 do 1965
Południowy Wietnam – lata 1950 do 1976
Brazylia – 1964
Ghana – 1966
Chile – 1970 do 1973
Afganistan – 1979 do 1989
Turcja – 1980
POLSKA – 1980 do 1981
Nikaragua – 1981 do 1990
Kambodża – 1980
Angola – lata 1980
Filipiny – 1986
Irak – 1992 do 1996; 2003 do 2011
Wenezuela – 2002
Władza Palestyńska – 2006 do obecnie
A odkąd terroryści CIA podburzają niepokoje w wielu narodach, cierpienie niewinnych ludzi nie jest nawet zmartwieniem.
…………………………………..
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/gdy-wolnosc-nie-rozbrzmiewa-stany-zjednoczone-i-izrael-sa-swiecacymi-przykladami-miedzynarodowej-niemoralnosci-2015-11
I po co tu taki ściek cytujesz?
I po co tu taki ściek cytujesz?
”””””””””””’
Po to aby przeczytano czym kieruje się „ściek”.
Co jest dla niego istotne.
Ten „ściek” to moi sąsiedzi, koledzy z pracy, ludzie głębokiej wiary w coś tam i cała masa tych co mają wszystkiego dość.
To ten „ściek” jest przy władzy obecnie.
Mam obrzydzenie do ścieku, gardzę nim, widać to po mnie…
a w odpowiedzi mam przerąbane wybory.
Ten „ściek” obecnie zadecyduje o losach narodu, o edukacji, finansach, patriotyzmie uprawianym w kruchcie. Ba, ten ściek może wywołać wojnę z sąsiadami! Wystarczą dwa lata władzy „ścieku aby paść na kolana jako naród. A jeśli im się choć częściowo uda?
I następne wybory w cuglach wygrają?
Ta pogarda okazywana swoim współobywatelom przez illuminati, jawna lub zawoalowana, zaowocowała obecną władzą.
„Moherki” są pamiętliwe tak jak wszyscy w środowisku reprezentowanym przez PiS i nie tylko tam.
Tak dzielono naród w PRL, chłopki-roztropki, robole, lumpy, katole, żydki, czerwona hołota i co się dało.
Wyszła z tego Solidarność!
A teraz? Poszerzono listę odrzucanych, o wszystko co nie pasuje do naszych wyobrażeń o naszej polskiej demokracji.
Nieustanny konflikt! I co dalej??
Nic się jeszcze nie zmieniło! i tak pozostanie, długo?
Bo sprawdzona zasada jest stosowana od wieków, dziel i rządź.
Do wyborów przyszli moi rodacy o zmęczonych twarzach i po ich minach widać było komu chcą dokopać za ten „ściek”.
Nawet prosty człowiek posiada własną godność i zapamięta na całe życie kto go upokarzał i jak jest okazja to odegra się. Nawet szkodząc sobie.
Linki… Internet.. ma swoje cele edukacyjne.. choćby wymiana informacji na jakiś aktualny temat. Pomyśl.. „dlaczego jest jak jest?”.. to Pieczka w Żywocie Mateusza. Pomyśl inaczej, pomyśl..
Orkiestra nie gra źle bo dyrygent przeszkadza, to muzycy nie są zainteresowani czystym perfekcyjnym graniem bo to wymaga umiejętności połączonych z dużym wysiłkiem.
I lekceważą dyrygenta za pulpitem, kłaniając mu się w pas na korytarzach.
Bo takiego wybrali, bo obiecał, że będą najlepsi na świecie i bogatsi.. tylko lepiej aby ktoś za nich zagrał, poufnie mówi dyrygent przed wejściem na estradę.
W demokracji orkiestra wybiera dyrygenta, co ma miejsce dzisiaj.
Koncert już się zaczyna… słuchamy i patrzymy i wystawiamy jak zawsze recenzję.. na wszelki wypadek ostrożną.
1) @ Autor, notka rozsądna, ale protestuję przeciwko włączaniu angielskich zwrotów (makaronizmów w XVI wiecznym stylu) do polskiego tekstu: obecnie to wstyd, po prostu nie wypada!;
2) @ TK powyżej: jako wyborca Kukiza protestuje przeciwko dołączaniu go i jego ludzi do tego cyrku – to jest cyrk autorski PiS!
Kolejna przedwyborcza obietnica p.rezydenta Dudy, czyli:
„kontynuacja polityki prezydęta tysiąclecia” zaczyna być realizowana.
A to dopiero początek.
@zenjk
2015/11/07 o 11:00
@ TK powyżej: jako wyborca Kukiza protestuje przeciwko dołączaniu go i jego ludzi do tego cyrku – to jest cyrk autorski PiS!
.
No nie. Że to będzie cyrk PiSowski, to się zapowiadało, w końcu mamy tam błaznów, mamy też smutnego Pierrota (biedna pani Szydło), odbywa się też tresura zwierząt — to zadanie wziął na siebie Kaczyński: aż przyjemnie popatrzeć, jak wytresowani są ci, którzy czegoś od niego chcą.
.
Ale prawdziwy cyrk nie obejdzie się bez ryzykownych zabaw, a takich dostarczą narodowcy od Kukiza. To jest ta część igrzysk, na które głosowali młodzi, o których napisałam powyżej.