Analogia jest naturalną i zrozumiałą reakcją przy zmierzeniu się z czymś nieznanym, nieoczekiwanym, zaskakującym. Zanim dojdzie do poznania, przywyknięcia, oswojenia się – szukamy oparcia w dotychczasowych doświadczeniach – własnych lub społecznościowych – przebytych, zasłyszanych, wyobrażanych.
Analogia z natury swojej jest przyrównywaniem rzeczy nietożsamych, a jej trafność zależy od osobistej wiedzy i wrażliwości obu stron – nadawcy i odbiorcy analogii. Osobiście nie czuję żadnego dyskomfortu wobec używania analogii typu czas PiS – czas PRL. Kontrargumenty w rodzaju – ZOMO wtedy demonstrantów lało, a teraz policja demonstrantów nie leje tylko, z paralizatorem w odwodzie, w miarę grzecznie perswaduje, mandatuje i wynosi – jakoś do mnie nie trafiają i mieszczą się w granicach dopuszczalnych marginesów nieutożsamiania obu systemów.
Podobnie nieprzekonywający jest pozornie cięższy argument – TAMCI byli pachołkami wrażego systemu, natomiast CI TERAZ mają demokratyczny mandat wyborczy. Bez wielkiego trudu można go równie demagogicznie (może zresztą nie aż tak bardzo demagogicznie) odwrócić – TAMTE pachołki, jak to pachołki, wykonywały polecenia tych wrażych, natomiast CI TERAZ wszystko co czynią, robią z własnego wyboru – aczkolwiek niektórych z nich nieżyczliwi określają też mianem pachołków, marionetek lub podobnie, równie zresztą niepochlebnie.
Podążając tym samym tropem można tu demagogicznie (ale może zresztą nie aż tak bardzo) wspomnieć o całkiem licznych dyktatorskich reżimach, które do władzy doszły w blasku demokratycznych procedur wyborczych. Za to z pewnością nie jest demagogią stwierdzenie, że demokratyczny mandat wyborczy upoważnia do rządzenia wyłącznie w ramach zakreślonych konstytucją, podczas gdy obecna ekipa traktuje konstytucję równie prawie beztrosko jak ekipa TAMTYCH z czasów PRL. O jeszcze dalej idące analogie, wykraczające nawet poza PRL-owski wzorzec, wręcz proszą się ostrzeżenia naczelnika, proroka, wieszcza i lidera rządzącej partii przed uchodźcami – będącymi rozsadnikami niebezpiecznych chorób.
Ta ich, używając języka Zbigniewa Herberta, „retoryka aż nazbyt parciana”, te ich „pojęcia jak cepy”, ten toporny język rządowej propagandy, to promowanie dyspozycyjnych miernot i koniunkturalnych cyników, bezkarność aparatczyków, kwitnąca nomenklatura, nienawistny język późnego Gomułki – w pełni zasługują na przyrównanie do PRL.
Zasługują, mimo że nie działają zagłuszarki, nie ma radia Wolna Europa i nie trzeba drukować śmierdzących pastą Komfort ulotek. Mimo to – analogia z PRL jest usprawiedliwiona i udatna. Niestety usprawiedliwiona, dla nas wszystkich – niestety.
Ludwik Turko
Tłumaczenie, że tamci … a ci … jest chwilowe. Tamci mieli 45 lat, ci się dopiero rozkręcają.
tiaaaa chyba żyliśmy w innych krajach..
analogia z PRL jest usprawiedliwiona i udatna. Niestety usprawiedliwiona, dla nas wszystkich –
…………………….
Analogia? A niby w czym? w gadaniu?
Gdyby dawny reżym zapewnił wtedy to co dzisiaj widzimy na ulicach to Solidarność nigdy
by się nie narodziła. Ludzie zniosą trzymanie za mordę jeśli żyją normalnie czyli mają dach nad głową żarcie, pracę i rozrywkę.
Najbardziej policyjne państwo na świecie to USA i co? Wszystko o każdym wiedzą i jest ok.
Chcą Amerykanie zmian? Chcą działać jak filantropi czyli dawać nic nie otrzymując z powrotem?
A niby dlaczego? Kradną dalej bo są zwyczajnie silni, biorą co chcą a jak ktoś jest przeciw to dostaje łomot. II RP zwyczajnie nie ma kogo okraść więc narzekania sa powszechne, jesteśmy ponoć dziadami jak porównamy się z USA. Porównajmy się z PRL!
To nas teraz okradają jak pisze wolna niezależna prasa(!) a my radujemy się albo nie.
Mamy wolność w mowie, piśmie i uczynkach. Mamy paszporty w szufladach. Mamy komisy pełne luksusowych samochodów. Mamy kolorowe telewizory co pokazują świat piękniejszy niż jest w rzeczywistości.. Mamy sklepy pełne jedzenia nikt nie umiera z głodu, jesteśmy zwyczajnie bogatsi.
Mieszkania czekają na nas wszędzie, można kupić nawet kilka i wynajmować!
I to ma być PRL bis?
Bo jacyś idioci od polityki mają radochę we wzajemnym opluwaniu się i trzepią kasę jak cholera z publicznych podatków bez żadnych obaw, to PRL?
Bo schizoid wymodelowany przez III RP bawi się kosztem zwyczajnych ludzi w polityczkę, to PRL?.
TO III RP w pełnej krasie!
I o takie Polskie walczyłem chodząc na każde demokratyczne wybory.
Czyli nie dotyczy to wszystkich – niestety.
ps.
„Analogia z natury swojej jest przyrównywaniem rzeczy nietożsamych, a jej trafność zależy od osobistej wiedzy i wrażliwości obu stron – nadawcy i odbiorcy analogii.”
Tu zgadzamy się w 100%
tiaaaa chyba żyliśmy w innych krajach..
analogia z PRL jest usprawiedliwiona i udatna. Niestety usprawiedliwiona, dla nas wszystkich –
…………………….
Analogia?
W podejściu do imponderabiliów, w braku szacunku dla obywateli.
Czasem MAGOG mnie zadziwia…
Zamiast komentarza przytoczę puentę dowcipu z czasów pierwszego PRL-u:
– Cyryl jak Cyryl…, ale te Metody!
– Cyryl jak Cyryl…, ale te Metody!
…………. Ta fraza jest zrozumiała wyłącznie dla czerwonych dziadków…
Przyjaciel dojrzał do zmiany starej trumny na nowszą czyli poszliśmy do komisów samochodowych w Warszawce, dwóch największych. W jednym samochody jak nowe.. roczne do dziesięciolatków.
Przy nas do trzech wrzucono kartki kupiony dzisiaj, ceny dla każdego od 3K do 200K.
Pamiętam moją pierwszą podróż przez Europę w latach 70-tych i stacje benzynowe a obok samochody do kupna, zastanawialiśmy się czy kiedykolwiek w Polsce tak będzie.
Wchodziliśmy do sklepów gdzie kupowano 200 gram czegoś tam na kolację i zastanawialiśmy się czy kiedykolwiek w Polsce tak będzie.
Widzieliśmy jak do ościennych państw Niemcy przejeżdżali samochodami zwalniając na granicach i zastanawialiśmy się czy kiedykolwiek w Polsce tak będzie.
Widzieliśmy rzeczy które nam się marzyły i zastanawialiśmy się czy kiedykolwiek w Polsce tak będzie.
Itd. itp. JEST!
Że nie każdy to posiada co by chciał… to chyba normalne.
A polityka?
Ma być taka aby większość obywateli była zadowolona.. nie są, to też normalne.
To nie PRL, dzisiaj szczekać każdy może…
– Granica polska z czeską, wypasiony czeski brytan idzie na polską stronę spotyka polskiego chudzinę..
Czech… poco idziesz? nażreć się powiada polski pies, a ty po kiego licha do Polski?
Poszczekać!
Zapominamy?
Tiaaa, chyba MAGOG czegoś nie rozumie, nie chce zrozumieć, albo nie potrafi zrozumieć. PRL to był styl sprawowania władzy, który teraz wraca, tyle że w bardziej perfidnym wydaniu.
TAMCI przynajmniej udawali, CI niczego nie udają, tylko głoszą swoje chore prawdy z pewnością sekciarskich proroków. TAMCI udawali, że nie ma cenzury, czyniąc jej ingerencje niewidocznymi dla przeciętnego odbiorcy. CI mają ministra kultury z profesorskim tytułem, który jawnym tekstem wali, że nie da przyrzeczonej dotacji festiwalowej (poznańska Malta), bo mu się kurator wystawy nie podoba. TAMCI udawali, że przestrzegają konstytucję, tyle że nadawali jej pojęciom swój własny specyficzny, niespotykany poza obozem sens. CI walą prosto z mostu, że zamierzają przyrządzić nową konstytucję pod gusta i życzenia tych 19%, którzy oddali na nich swój głos. Itd, itp.
Rozumie, rozumie…
Tamci.. czyli ja też, bo żyłem uczyłem się i pracowałem za tamtych.
W kraju który nazywał się Polska Rzeczpospolita Ludowa a nie Polska Republika Ludowa
Tamci niczego nie udawali, mieliśmy żyć tak jak kiesy starczało.
Długo to miało trwać, bardzo długo.. nawet najtęższe łby nie przypuszczały że to może paść.
Byliśmy biedni ale drobnymi kroczkami przybywało nam na półkach w mieszkaniach pustych kolorowych puszek z Pewexu a w głowach wiedzy. Rozsądku tylko brakowało, co jest nie tylko polską przywarą.
Kultura, a w tej robię od dziecka, jest razem z edukacją nierozłączna.
Tamci nie żałowali grosza, budowali szkoły, dbali o język polski. W rozgłośniach radiowych pracowali konsultanci od poprawnej wymowy wyrazów obcych i od języka polskiego. W eterze dźwięczał język polski a nie bełkot
charakterystyczny dla obecnych czasów. W eterze królowała polska piosenka a nie obca którą prezentowano na okrasę. Tamci dawali pieniądze na zakładanie orkiestr symfonicznych, dzisiejszych filharmonii i oper. Tamci budowali teatry i robili wszystko aby poduczyć społeczeństwo w odbiorze kultury, drukowali książki w potężnych nakładach itd.
Ci obecni z tamtymi nie mają nic wspólnego, dbają o własne d… i gadają to co pozwala im przetrwać przy wyborach. Ci obecni to są pomyje po chudej socjalistycznej polewce, używają władzy a ta jak łaska pańska na pstrym koniu..
Ci obecni to jest to całe przeszłe draństwo tylko bardziej zdemoralizowane.
Był moment gdzie SLD zdawał się coś robić dobrego, z głową.
Potem przyłączył do politycznego ścieku i stał się cuchnący, jak wszyscy.
Tamci byli ponoć wrogami Polski a ci śpiewają „Święta Miłości kochanej Ojczyzny” śpiewają fałszywie bo kogóż to interesuje jakiś tam kawałek ziemi zwany Polska.
Mnie (nie Mi !) odpowiada obecna rzeczywistość, żyję normalnie, czyli skromnie.
Mogę kupić wszystko jak na dawnym wymarzonym zachodzie w ramach moich finansów, tylko po co?
Ten zachód przyjechał do mnie nie muszę się tułać więcej po świecie.
Jestem wdzięczny za to historii a polityka?
Wszędzie jest identycznie…
Ci są gorsi, bo są bezwstydni. Tamci mieli poczucie wstydu. Mieli także coś więcej. Jednak myśleli perspektywicznie, co wtedy nie bardzo do nas docierało. Koronnym przykładem jest Jaruzelski. Wprowadzając swój rzekomo bezprawny stan wojenny zadbał o taką oprawę prawną, ze przez trzydzieści lat nie udało się go skazać pomimo licznych wysiłków. On myślał przyszłościowo. Jak się poniewczasie okazało, był państwowcem i legalistą. Potem III RP tez praworządności przynajmniej o tyle, ze ze wszystkich zarzutów ostał się jedynie najbardziej absurdalny.
.
Tak było do niedawna. A co by było dzisiaj? Po co prawo, jeśli jest paralizator. Na tym właśnie polega Prawo i Sprawiedliwość. To jest w pewnym sensie gorsze od PRLu.
„Potem III RP tez praworządności” –> Potem III RP tez trzymała się praworządności
@j.Luk : dzięki za obrazek. Próbowałem kiedyś sformułować wizualnie jarusia oszołoma pod szłomem (bo stąd to pochodzi, ale nie wpadłem na to nakrycie głowy, więc porzuciłem.
Po wsiem : Dyskusja zdaje się schodzić na jałowe obszary. Wiem że robię się nielubiany cytując uparcie zaprzeszłą przeszłość, ale już gdzieś tam w dwudziestych ubiegłego ten niezwykły Julio Jurenito Ehrenburga chwalił reżim Związku za to że nakładanego swoim ludom jarzma nie przyozdabia żadnymi ornamentami. Rozpatrywanie tej kwestii z różnych punktów widzenia przywiodło mi też na myśl ucznia Jurenity , murzyna Ajszę. On w Luwrze, podsumował „Myśliciela „, Rodina : „zły bóg, boli brzuch”.
Jałowe obszary?
A są takowe?
Ponoć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ale do wygodnej na dany moment partii można.
Nikt nie jest wieczny, nawet prezes..
A totumfaccy? Zabraknie prezesa zrobią swoje… pytanie co?
Jest pewne, że wywołają niezadowolenie, bo tacy jesteśmy, ludzie.
JK dokonał rzeczy niemożliwej, stworzył znakomitą orkiestrę polityczną grającą pod jego batutą.
Ma stałych słuchaczy wielbicieli, gra do kotleta bo lubi i pozwala młodym zaśpiewać melodyjkę którą aktualnie nuci pod nosem. Jest pobłażliwy..
Jak zabrakło Karajana filharmonicy berlińscy zostawili nazwę ale to już nie ta sama orkiestra…
JK nie jest Karajanem na całe szczęście. To co zostanie po nim będzie śpiewane inaczej, podobnie jak w innych orkiestrach podwórkowych które lubimy bądź nie.