PIRS: Telewizja pokazała (196)6 min czytania

telewizja2016-02-04.

W sztuce telewizyjnej Stanisława Lema prof. Tarantoga, który zbudował teletaktor – urządzenie pozwalające kontaktować się z całym wszechświatem, nawiązuje kontakt ze znacznie bardziej rozwiniętą cywilizacją niż nasza. Rozwinięci kosmici chcieli zrobić nam prezent i ofiarowywali pigułki, które pozwalają osiągnąć długowieczność – po ich zażyciu można żyć nawet do 40 lat. Byli zdziwieni, że u nas żyje się dłużej bez takiego wspomagania.

Rządzący Polską zdają się dążyć do osiągnięć, które były czymś normalnym w PRL. Niedawno rzucono śmiały pomysł żeby w szkołach urzędowały stale pielęgniarki, a nawet dentyści. Ja te osiągnięcia pamiętam z dzieciństwa. Teraz czyni się wysiłki aby zapewnić większą dzietność, stąd obostrzenia dotyczące zabiegów aborcji, program 500+ na drugie dziecko itp. Po wojnie, mimo że nie było zakazu aborcji ani programu na drugie dziecko, dzietność była wyjątkowo duża. Pewność pracy, bezpieczeństwo, żłobki i przedszkola – tego trzeba. Jeszcze trochę i może władzom uda się zlikwidować problem niedożywienia znacznej liczby dzieci?

Na razie przejmuje się struktury i metody rządzenia jak w PRL, z nadmiernymi uprawnieniami służb, ograniczaniem instytucji niezależnych i broniących przestrzegania prawa, oskarżaniem przeciwników politycznych o związki – głównie rodzinne – z „wrogami ustroju”, i skłonnością do kłamliwej propagandy.

Może reaktywujemy „komunę”, a potem wyznaczy się właściwych bojowników którzy ją obalą? Socjalizm – tak, wypaczenia – nie!

* * *

Zawsze mnie dziwiło skąd się wzięło tylu kombatantów walki z komunizmem, których jako żywo nie było widać w czasach PRL. Pewne światło rzucają na to wyznania posłów PiS – Pięty i Żalka. Pan Pięta, jak wyjaśnił, włamywał się z kolegami do samochodów, kradł portfele, a za znalezione tam pieniądze kupował piwo, które potem wymieniał u żołnierzy na naboje (tak się zbroili młodzi przeciwnicy ustroju szykując się do „jakiegoś zbrojnego powstania”). Natomiast pan Żalek z kolegami z rozmysłem jeździli na gapę, aby w ten sposób osłabić i obalić komunizm (nic nie przekręcam). Nic dziwnego że komunizm upadł.

* * *

Pani premier triumfalnie ogłosiła sukces wdrożenia programu 500+. Powiedziała:

– Chcemy się tym sukcesem, którym jest program Rodzina 500+, podzielić z samorządami. To one będą bezpośrednio realizować ten program. Wierzę głęboko w samorządowców i w to, że żaden z nich nie będzie się kierował złą wolą polityczną. Mam nadzieję, że będą widzieć dobro swoich obywateli, a nie zechcą sabotować ten program.

Zdaje się że zaufanie pani premier do samorządów jest tak duże, że pozwoli im samodzielnie sfinansować ten program. W ten sposób rozwiązany zostanie problem, skąd rząd weźmie pieniądze na 500+.

Swoją drogą ciekawe, czy ktoś zrobił badania pozwalające określić ile rodzin jest na tyle zainteresowane dodatkiem 500 zł że zdecyduje się na drugie dziecko. Kogo się oskarży jeśli mimo 500 zł dzietność nie wzrośnie?

* * *

W związku z programem 500+ zapytano na konferencji prasowej o sytuację samotnych matek z jednym dzieckiem. Jeżeli samotna matka posiada dochód na osobę w rodzinie przekraczający 800 zł miesięcznie to nie dostanie dofinansowania, a rodzina zarabiająca znacznie więcej otrzyma pieniądze z programu 500+. Pytana o radę dla takiej samotnej matki rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek powiedziała: –  Zachęcała ją będę do tego, żeby ustabilizować swoją sytuację rodzinną, mieć więcej dzieci. Tak, aby móc na to świadczenie się załapać.

Partia Nowoczesna proponuje, aby ci, których dochód na osobę w rodzinie przekracza 800 zł, np. mają 802 zł, nie byli pozbawieni dofinansowania, ale aby dofinansowanie zmniejszyć o kwotę przekraczającą 800 zł, w tym przykładzie o 2 zł. Może jak się posłom PiS uda wyspać po nocnych obradach to docenią prostotę tego rozwiązania.

* * *

PRL wraca. W tamtych czasach potępiano „wrogów ludu” i ich rodziny. W ZSRR można było stracić życie lub samemu pójść do pudła, jeśli ktoś z rodziny został oskarżony i skazany, w PRL tylko mieszano go z błotem i utrudniano życie. Ta praktyka teraz jest powtarzana przez polityków rządowych i sejmowych. Pan Gowin powiedział:

– Potwierdzam tezę Jarosława Kaczyńskiego, że istnieje pewien historyczny związek między częścią tych, którzy protestują [przeciw obecnym władzom] a środowiskiem. Jeżeli przyjrzeć się biografiom tych ludzi, ich korzeniom rodzinnym, to przykro mi, ale zaskakująco często okazuje się, że ta ciągłość istnieje. Istnieje pewien związek, nawet rodzinny, między środowiskami które instalowały w Polsce komunizm a częścią tych środowisk, które dzisiaj tak ostro krytykują rządy Zjednoczonej Prawicy. Kiedy patrzę na tysiące ludzi, którzy manifestują w kolejne soboty podczas protestów organizowanych przez KOD, myślę sobie, że ogromna większość z tych ludzi kieruje się dobrą wolą. Są tam też jednak tacy, i myślę, że to oni nadają ton, którzy bronią swoich interesów. Jeśli przyjrzeć się biografiom tych ludzi, ich korzeniom rodzinnym, to, przykro mi, ale zaskakująco często okazuje się że ta ciągłość istnieje.

Tu pan Gowin przyznał, że ma na myśli dziadka pana Mateusza Kijowskiego, który „był związany z komunistycznym aparatem represji”.

Oburzony reżyser Janusz Kijowski, stryj Mateusza, stwierdził, że „gdyby pan Gowin posiadał zdolność honorową, naplułbym mu w twarz”. Następnie pan JK wymienił szereg zasług zarówno ojca jak i dziadka lidera KOD.

Moim zdaniem, co już pisałem w komentarzu do tekstu Krzysztofa Łozińskiego, nie ma potrzeby powoływać się na zasługi przodków. Nawet gdyby pan Kijowski był potomkiem esesmanki i radzieckiego komisarza, nie ma to znaczenia, ważne jest tylko to co sam sobą reprezentuje. Pan Gowin sam odpowiada za swoje poglądy i działania i nie należy obwiniać za nie jego rodziców czy dziadków, kimkolwiek byli.

Trzy lata temu pan Gowin powiedział: – Grzebanie w życiorysach to rzecz moralnie niedopuszczalna.

Można by powiedzieć: Nie chce się wierzyć, kiedy niektórzy ludzie zastanawiają się czy to możliwe że pan minister Gowin jest zwyczajnym bydlakiem.  Taka forma wypowiedzi wyklucza proces o zniesławienie – przecież każdy wie, że jestem oburzony tym posądzeniem pana ministra o zachowanie niegodne porządnego człowieka.

* * *

PiS ma problem: jak dać pieniądze o. Rydzykowi, który tak ich wspierał w czasie wyborów. Oczywiście nie własne pieniądze, tylko państwowe. Chcieli dofinansować prywatną uczelnię Rydzyka ale przepisy nie pozwalają. To wymyślono żeby zwrócić mu pieniądze za odwierty geotermalne, o co Rydzyk procesuje się od lat.

A czemu nie skorzystać ze sprawdzonych wzorów? Kiedy szukano jak dać Kościołowi pieniądze na Świątynię Opatrzności, wymyślono, że przekaże się pieniądze z Ministerstwa Kultury na muzeum które kiedyś zostanie urządzone w tej świątyni. Przecież można w tej prywatnej uczelni urządzić jakieś muzeum, albo nawet zbudować muzeum odwiertów geotermalnych.

PIRS

 

7 komentarzy

  1. Stary outsider 04.02.2016
    • Stary outsider 04.02.2016
      • jotbe_x 05.02.2016
  2. A. Goryński 05.02.2016
    • Stary outsider 05.02.2016
  3. Magog 05.02.2016
  4. PIRS 05.02.2016