Niedawno odezwał się ksiądz Małkowski. Jego poglądy znane są od lat. To on po katastrofie smoleńskiej oznajmił, że była ona planowana przez wiele miesięcy przy współudziale służb rosyjskich i jakichś istotnych czynników na Zachodzie. Teraz oznajmił, że przynależności do KOD nie da się pogodzić z praktyką wiary katolickiej, z przyjmowaniem komunii świętej. Kościół nie odciął się od tej wypowiedzi. Rzecznik archidiecezji warszawskiej powiedział tylko:
– Nie można tej wypowiedzi traktować jako oficjalnego stanowiska Kościoła.
Ksiądz Jarosław Wąsowicz, publicysta Gazety Polskiej Codziennie, też miał przesłanie religijne do katolików:
– Życzę Wam zmartwychwstania naszej ukochanej Ojczyzny, bez KOD-ów, fałszywych autorytetów, płatnych zdrajców. Zmartwychwstania chrześcijaństwa w Europie, która idzie ku samozagładzie. Europy bez multi-kulti, islamistów, lewaków i poprawności politycznej.
Odezwał się też abp Józef Michalik (ten od oskarżania dzieci o to że wpędzają kapłanów w pedofilię). Teraz przestrzegał przed „mobilizowaniem obcych narodów na forach międzynarodowych do nienawiści wobec Polaków” i wspomniał że są w Polsce ludzie, którzy „zaufanie, jakim zostali obdarzeni przez część narodu, wykorzystują przeciw ojczyźnie”. Ciekawe, kogo miał na myśli? Czyżby PiS?
Nie pamiętam dobrze Ewangelii, ale wydaje się, że Jezus mówił o innych sprawach.
Zwykle przy takich wypowiedziach okazuje się że w Kościele jest pluralizm i każdy z kapłanów może mówić co chce. Ten pluralizm kończy się, kiedy ktoś skrytykuje jakiegoś księdza, wytknie mu pazerność, czyny pedofilskie czy inne występki – o, wtedy to jest atak na cały Kościół. Również wierni często stają w obronie księdza, nawet kiedy był oskarżony o zwykłe przestępstwa i skazany.
Jest pewna korzyść z takich wypowiedzi – uświadamiamy sobie, że żaden tytuł nie chroni przed głupotą. Mamy durnych profesorów, durnych ministrów, durnych biskupów. Trzeba im współczuć, bo jak się zdaje są to osoby upośledzone przez los – nie mają w ogóle przyjaciół, bo gdyby mieli to ci by ich dawno namówili żeby się nie kompromitowali.
Ostatnio mieliśmy raczej odosobnioną wypowiedź księdza. Ksiądz Grzegorz Kramer napisał na Facebooku:
– Katolicki naród, ustami swojej premier powiedział: zero uchodźców w naszym kraju. Parę dni później pójdzie do kościoła płakać do Pana Jezusa, a dzień później wyśpiewa wielkanocne Alleluja. Taka wiara nic nie jest warta.
Oprócz pochwał spotkała księdza fala uwag krytycznych. Wiele osób nie rozumie problemu. Oto niektóre komentarze:
– Można jaśniej? Co ma wspólnego zakaz wpuszczenia do kraju uchodźców z wiarą katolicką?
– Jasne, może daj im ksiądz komunię. Są jakieś granice i wymogi wiary, a ksiądz właśnie powiedziałeś, że ołtarze są dla deptania po nich.
– Kim Ojciec jest tak naprawdę? Jaka jest Twoja wiara? W co wierzysz Ojcze Grzegorzu? Czy znasz dogłębnie historię tego umęczonego i zdradzanego narodu?
-To Kościół zaczyna wspierać satanizm? Nie wiedziałem.
Reszta wpisów to hejt, który zaskoczył księdza. Napisał:
– Serio, wiele w necie już usłyszałem, wiele widziałem, ale to co się stało dziś – od moich braci i sióstr chrześcijan – nawet mnie przerosło. Nawet gdybym zgrzeszył bardzo, nie spodziewałbym się takiej reakcji po współwyznawcach.
Rzeczywiście, to co napisał ksiądz ma mniej wspólnego z wiarą katolicką, z jaką się tak często spotykamy, już więcej z chrześcijaństwem.
* * * Fragmenty wywiadu w GW z socjologiem prof. Pawłem Śpiewakiem:Red.: Dlaczego pan uważa, że rządy PiS skazane są na klęskę?
– Bo Kaczyński puścił partię i władze na żywioł. Rząd nie ma premiera. Ma nadpremiera, który niby o wszystkim decyduje, ale ministrowie rządzą jak w udzielnych księstwach. Morawiecki nie ma siły na swój program.
Red.: Ale wszyscy ścigają się do ucha Kaczyńskiego.
– Moim zdaniem oni już walczą o schedę po Kaczyńskim, pracują na siebie, nie na rząd. Na razie wygrywa Ziobro, który jest coraz silniejszy. Szydło nie reaguje, kiedy Macierewicz niemal wypowiada wojnę USA i Rosji albo gdy Waszczykowski obraża Unię. Każdy minister gada i robi, co chce. Wiceminister obrony narodowej leci do Waszyngtonu, spędza tam pół dnia i nikt nie chce się z nim spotkać. Kaczyński niby wszystko firmuje i zatwierdza, ale przestaje nad tym panować. Nie ma wyjścia, będzie musiał zostać premierem i tupnąć nogą.
Sytuacja staje się dramatyczna. PiS miał pomysł na państwo silne, ale w istocie prowadzi do jego rozpadu. Nie można iść na wojnę z nauczycielami, górnikami, końmi, z Puszczą Białowieską, żubrami, ekologami, Trybunałem Konstytucyjnym, liberałami, Unią Europejską, USA i Rosją naraz. I do tego z polską inteligencją. Nikt nie wygrał, prowadząc wojnę ze wszystkimi.
Red.: Jak nie można, jak można? Przecież to robią wytrwale.
– Ale to absurd, droga donikąd. Kaczyński nikogo się nie radzi. Podziwiany Viktor Orban ogrywa go. Jak to jest, że przywódca takiego dużego dumnego narodu jedzie składać hołdy przywódcy małego kraju?
Może dlatego jestem spokojny że to się musi rozpaść. Przejęli władzę, ale jeszcze nie całą. Bo realna władza jest też w samorządach a ich nie mają. (…) Nie dadzą rady przejąć Wrocławia, Gdańska czy Warszawy, a to tu będzie się rozgrywać przyszłość Polski. Partie są bardzo małe, mają po kilka tysięcy członków. Nie starczy im kadr. Łatwiej jest powiedzieć, że państwo trzeba zmienić, niż to zrobić. Państwo to bardzo złożony organizm. Są też reguły finansowe w gospodarce, poza które nie można wyjść. Trzeba mieć ludzi kompetentnych, którzy coś umieją.
PiS ma taktykę, ale nie ma żadnej strategii politycznej i państwowej. On żyje z tego, co w gospodarce osiągnęła PO. Sam niczego pożytecznego na razie nie zrobił. Uderzeniem w Trybunał prowokuje chaos prawny i organizacyjny. A skutki błędów nieudolnych i niekompetentnych urzędników mogą być nieobliczalne. Każde szaleństwo musi się zderzyć z granicą zdrowego rozsądku i rzeczywistością. (…)
– Ich rządy są ABSURDALNE, świadomie używam tego słowa.
* * * Zalewa nas fala nieprzyjemnych, drażniących, ogłupiających słów. Chciałoby się powtórzyć za rabinem ze „Skrzypka na dachu”: – Jak będę potrzebował złych wiadomości to sobie poczytam o Noem i o potopie. * * *Janina Ochojska, w wywiadzie poświęconym stosunkowi Polaków do przyjazdu uchodźców, powiedziała:
– Gdyby przeciętny muzułmanin zobaczył, jak się w Polsce traktuje kobiety, to by się przeraził. Przeraziłby się tym maltretowaniem, poniżaniem. Nie twierdzę, że aktów przemocy wobec kobiet w rodzinach muzułmańskich nie ma, ale popatrzmy na siebie. Nam nie grozi przyjazd fundamentalistów, nam grozi przyjazd normalnych ludzi, którzy szukają bezpieczeństwa dla siebie, a przede wszystkim dla swoich dzieci. Rozumiem lęk Polaków, ale wiem też, jakie ludzie mówią bzdury, nie widząc na oczy muzułmanina.
Natychmiast odezwało się wielu internautów, głównie panów, którzy pokazali Ochojskiej jak się myli w ocenie rodaków, którzy wobec kobiet są przecież szarmanccy i delikatni. Oto niektóre z wpisów:
– A co to za dziwka ta Ochojska?
– Niech k…a obejrzy jak ci dobrzy MUZUŁMANIE kamienują zgwałconą MUZUŁMANKĘ suka głupia.
– Dziękuję Ochojskiej za pokazanie, że nie ma takiej bzdury której nie można powiedzieć w lewackim zacietrzewieniu.
– Dziękuję Ochojskiej za pokazanie, jaką jest antychrześcijańską rasistką. Bo to, co powiedziała o traktowaniu polskich kobiet, to zwykły hejt.
* * * O zamachach terrorystycznych jest głośno i budzą strach. Tymczasem w wypadkach drogowych ginie wielokrotnie więcej osób. W 2015 r. miało miejsce 32.701 wypadków drogowych, co uważa się za sukces, bo to o 7% mniej niż w roku poprzednim. W wypadkach tych zginęły 2094 osoby, a więc ponad 15 razy więcej niż w zamachu w Paryżu, 39.457 zostało rannych. Jeśli przyjąć polską metodę unikania zagrożeń, trzeba by było zakazać ruchu drogowego. Bezpieczeństwo przede wszystkim.PIRS


Oto (auto)terroryzm po polsku…powszechnie tolerowany.
„W Polsce rocznie z powodu nadużywania alkoholu umiera 10 tysięcy osób, 7 tys. z powodu marskości wątroby, 1,5 tysiąca z powodu przedawkowania i zatrucia alkoholowego i tyle samo z powodu chorób psychicznych wywołanych piciem. (http://www.tvn24.pl)”