natan gurfinkiel: co widać z oddalenia2 min czytania

natan sepia2015-05-30.

piątkową uroczystość w pałacu wilanowskim z okazji  wręczenia andrzejowi dudzie aktu wyborczego odebrałem jako dość kuriozalne wydarzenie. z jednej strony bardziej kurtuazyjna niż dawniej atmosfera usposabiała do optymizmu, bo w zgromadzeniu wzięły udział obydwie strony dopiero co zakończonego pojedynku wyborczego.  w  demokratycznie rządzonych krajach jest to standard, że pokonany składa gratulacje zwycięzcy wyborów i deklaruje współpracę dla dobra kraju.

w polsce tego typu zachowania nadal są jednak czymś niezwykłym. mogło się więc wydawać, że byliśmy świadkami pozytywnego zwrotu w obyczajach politycznych. coś takiego byłoby to bardzo stosowne, jako że wynik wyborów nie był żadną spektakularną klęska urzędującego prezydenta. różnica wynosiła niewiele ponad 3 procent oddanych głosów, korpus wyborczy  jest więc nadal podzielony na pół i w takiej sytuacji przybieranie pozy triumfatora byłoby, najłagodniej mówiąc, nierozsądne. prezydent elekt  musiał zdawać sobie z tego sprawę, usiłował  więc ukazać licznie zgromadzonym politykom pojednawczą stronę swej osobowości. musiało to kosztować go sporo wysiłku, bo był wyraźnie spięty i złożył ceremonialny pocałunek ma dłoni pani premier kopacz.  sztubacki bez mała gest przyszłego prezydenta robił  groteskowe wrażenie.

ta operetkowa nadętość nie była jednak najgorszym uchybieniem w porównaniu z następną wpadką. nie  upłynęło bowiem wiele chwil nim prezydent elekt przybrał pozę belfra i przeszedł do pouczania pani premier, członków jej gabinetu i posłów parlamentarne stanowiących zaplecze rządu jak mają się zachowywać w ciągu najbliższych miesięcy poprzedzających wybory parlamentarne. powiedział, że prosi o powstrzymanie się od uchwalania ustaw mających  istotne znaczenie, a zwłaszcza takich, które pociągałyby za sobą zmiany ustrojowe (sic!). bo wyborcy zasygnalizowali, że nie życzą sobie takich zmian, więc ich przeforsowanie mogłoby doprowadzić do napięć społecznych.

jako posiadacz doktoratu z prawa administracyjnego prezydent elekt winien wiedzieć, że konstytucja nie przewiduje żadnych ograniczeń  pracy parlametu w okresie przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, całe to przemówienie było co najmniej nie na miejscu.

pozostańmy przy tym sformułowaniu i miejmy nadzieję, że zachowanie prezydenta elekta nie było rezultatem  złych intencji. przypisywałbym je brakowi obycia politycznego i  chciałbym mieć nadzieję, że było to jednorazowe potknięcie.
natan gurfinkiel
 

6 komentarzy

  1. andrzej Pokonos 30.05.2015
  2. slawek 31.05.2015
  3. W. Bujak 31.05.2015
  4. Alina Kwapisz-Kulinska 31.05.2015
  5. gurnatko 31.05.2015
  6. slawek 31.05.2015