Andrzej Koraszewski: Reizm nasz ledwie żywy4 min czytania

Reizm, proszę państwa, zwany przez Profesora również konkretyzmem, odmawia przymiotnikom samodzielnego bytu. Jest w tym coś, bowiem mowa samoprzymiotnikowa może nas wpędzać w niedorzeczność wielką. Utopizm słodko upupia, a cukier choć krzepi, nie zawsze wychodzi na zdrowie. Ma być dobrze. To pewne. Rozważamy tylko, czy Dobrze ma się wprowadzić w życie dekretem prezydenckim, czy ustawą przegłosowaną w parlamencie?

O cechach rzeczy dyskutować można, a nawet trzeba, ale spychanie rzeczy w niebyt, by zawierzywszy co się da Maryi pływać w mętnej wodzie ewentyzmu, to jakby mało skuteczne. Mogę być w błędzie, ale widząc rodaka w czasoprzestrzeni tęsknię do konkretyzmu, a on mnie nic tylko swoim ewentyzmem punktowym atakuje. On to niby logicznie, ale coś tu, że tak powiem, nie gra. A wzywać do konkretyzmu, to kto wie jakim wrzaskiem się odezwie. Może się nagle zrobić gorąco. Czy człowiek bełkotliwy może być spolegliwy? Pytanie jest zasadne. Niektórzy mówią, że świat jest mirażem i chodzi tylko o to, kto komu i jak mocno. Nie jestem tego pewien. Nie można wykluczyć, że gdzieś w zaułkach starych uliczek, albo w katakumbach zbierają się spiskowcy gotowi uzgadniać, o czym właściwie mówią, co chcą uzgodnić i gdzie powiedzą, że dalej pójść się chwilowo nie da.

Życie to tylko przerwa w niebycie, podczas której można zrobić więcej lub mniej, albo nic zgoła. Spiskowcy nie chcą zawierzać niczego, chcą zaledwie ustalić co, gdzie, kiedy, dlaczego. Spolegliwość ontologiczna lub reizm liberalny. Liberalny, bowiem zakłada, że liberum veto jest mało sensowne, że lepiej dopuszczać swobodę upartego dążenia do konkretu i zmagać się ze słowem, żeby znaczyło więcej niż tylko szczekanie.

Idzie facet w białej szacie z wielkim krzyżem przez kraj, ludzie patrzą na niego z podziwem i szacunkiem bezgranicznym. A szedłby taki z wielkim słownikiem na grzbiecie, to powiedzieliby, wariat, mogliby pobić, albo i zamknąć za naruszanie miru.                 

Zaglądając pod hasło „Ad rem” znajdujemy: Ad rem — spawalnictwo, regeneracja, obróbka metali. Krok w dobrym kierunku. „Ad Rem” związek zawodowy kuratorów sądowych, Ad rem — sprzedaż paliw, Ad rem — księgarnia, ad rem — poradniki parapsychologii. Masz babo placek.           

Konkretyzm umarł, niech żyje konkretyzm. Kawiarenki „Ad rem” (tylko dla dyskutujących inaczej) raczej się nie przyjmą. Wykluczeni nie spoczną na samym oburzeniu, podejmą próby wrogiego przejęcia. Ponadto chętnych do podchwycenia takiej inicjatywy chwilowo nie widać. Dawniej sprawa była pozornie łatwiejsza. Młody człowiek zaczynał dowolne studia i takiemu działaniu towarzyszyło milczące założenie, że częścią edukacji będzie konkretyzm właśnie. Uczelnie wywiązywały się z tego obowiązku różnie, ale duch konkretyzmu jednak się unosił. Teraz już nie wiadomo, co się tam unosi, chociaż czasem słychać, że tu i ówdzie konkretyzm czasem pokutuje, ale porywać, to raczej nie porywa. Zgoła przeciwnie budzi niesmak i oburzenie, jest napiętnowany za brak romantyzmu i wizji. Konkretyzm nie ma programu, konkretyzm jest przyziemny, jest amoralny i grzeszny. Precz z konkretyzmem. Te szepty i krzyki trochę przerażają.

Ja wiem, że nie każdy hipopotam jest hipochondrykiem, ale ja też się źle czuję. Reizm nasz ledwie żywy. Nie tylko w kraju Kopernika gorsze idee wypierają lepsze, a przecież te lepsze też miały swoje za uszami.

Lokalny hodowca idei futerkowych wyciąga za uszy tłustą hipostazę z klatki i cmoka z zachwytu. Pytam go, czy może wymienić lewobrzeżne i prawobrzeżne dopływy Absurdu.

Patrzy gniewnie i mówi: wypierdalaj.

Prawdopodobnie konkretyzm trzeba promować na znacznie wcześniejszym etapie i w tajnych związkach, bo nie daj boże ktoś się o tym dowie.   

Andrzej Koraszewski

Publicysta i pisarz ekonomiczno-społeczny.

Ur. 26 marca 1940 w Szymbarku, były dziennikarz BBC, wiceszef polskiej sekcji BBC, i publicysta paryskiej „Kultury”. Więcej w Wikipedii.

Facebook