02.05.2023
Maciej Czajkowski, przed pisowską TVP odpowiedzialny za serwisy informacyjne, w rozmowie z Agnieszką Kublik na łamach GW 2.05.2023 postuluje zniesienie TVP i PR. Przynajmniej na dwa miesiące po wygranych przez opozycję wyborach.
No cóż: po raz kolejny mamy do czynienia z dzieleniem skóry na buszującej w lesie zwierzynie. Może lepiej zastanowić się jak wygrać wybory i dopiero potem zastanowić się jak wyborcze zwycięstwo obrócić na odtwarzanie zdemolowanych struktur demokratycznego państwa? W każdym razie niezależenie od możliwości wdrożenia tego pomysłu w życie sam fakt jego pojawienia się świadczy o stopniu zmęczenia działaniem propagandowej machiny PiS-u, a uwagi o złamanych kręgosłupach pracujących w nich dziennikarzach są na pewno zasadne. Przede wszystkim dlatego, że na działanie tego dokładnie zaplanowanego kłamstwa płacimy wszyscy i to słono.
Więc chyba nie wystarczy rozpędzenie tego towarzystwa wprzęgniętego w strukturalne kłamstwo, ale trzeba się zastanowić nad mechanizmami zabezpieczającymi, by ta wielogłowa hydra nie odrodziła się po wyborach służąc już innym panom i zleceniodawcom.
Czajkowski idealizuje BBC, z którą współpracuje i uważa, że powinniśmy przenieść na polski grunt obowiązujący w brytyjskiej telewizji kodeks wydawcy, który nie ma nic wspólnego z kodeksem etycznym (nie rozumiem dlaczego). No ale posłuchajmy, co to takiego zdaniem reformatora przyszłych mediów publicznych:
Kodeks powinien więc powiadać, że jesteśmy niezależni, bezstronni i prawdomówni, szanujemy się wzajemnie i jesteśmy inkluzywni, współpracujemy, uczymy się i rozwijamy razem, jesteśmy kreatywni by widz/słuchacz/użytkownik znajdujący się w centrum naszej uwagi, otrzymywał programy najwyższej jakości.
Brzmi to dość utopijnie; by nie rzec naiwnie. Nie znam aż tak dobrze BBC, jak współpracujący z tym medium Maciej Czajkowski, ale mam wrażenie, że i tam zdarzają się wpadki, jak chociażby nie tak dawna historia z popularnym dziennikarzem sportowym Garym Linekerem, którego próbowano dyscyplinować tylko dlatego, że wyrażał opinie nieprzychylne rządowi w sprawie migrantów ubiegających się o azyl w Anglii. Więc lepiej nie idealizować, tylko realistycznie myśleć, jak osuszyć bagno polskich mediów odwołując się do etosu wypracowanego np. przez drugi obieg w okresie PRL-u.
Przy okazji przypomniał mi się inny fakt, który jakoś przeszedł bez większego echa. Choć sporo o tym pisano w USA. Zresztą nie dziwota, skoro dotyczyło to właśnie tego kraju, a ściślej jednego z największych kłamstw, które przez miesiące podtrzymywała komercyjna tym razem stacja Ruperta Murdocha Fox News. Wojciech Orliński napisał w GW 24.04.2023 ciekawy artykuł zatytułowany „Gwiazdy prawicy, czyli ciemny lud to kupi”. Donosił w nim, że:
W zeszłym tygodniu koncern Murdocha poszedł na ugodę i zapłacił 787 milionów dolarów za swoje kłamstwa. W zamian oszczędzono mu upokorzenia, jakim byłaby konieczność zeznawania wierchuszki i gwiazdorów w dalszym procesie.
Powiedziałbym, że szkoda. Stanięcie wobec widzów, których się przez miesiące świadomie okłamywało byłoby widokiem bezcennym.
Fox News przynajmniej nie ukrywa swoich celów. Chce zarabiać i to robi skutecznie schlebiając najniższym instynktom swoich odbiorców. Murdoch pochwycony na kłamstwie, sowicie za nie zapłacił. Może więc warto pomyśleć o karach dla tych, którzy od lat świadomie kłamią i jeszcze twierdzą, że „służą narodowi” i „prawdzie”.
Prof. Obirek pisał niedawno m.in…
Ma Pan na myśli dotkliwe kary finansowe? Myślę, że to by było dobre w przypadku tych nowych reżimowych milionerów Holeckiej, Adamczyka, Rachonia, ich byłego szefa, który zbiegł aż do USA i paru jeszcze innych.
Nie, nie mam dotkliwych kar finansowych dla poszczególnych dziennikarzy reżimowych, ale o systemowym rozliczeniu i symbolicznym zawstydzeniu PiS-u za dokonana w świetle prawa rabunku pieniędzy podatnika. W niczym nie odbiega on przecież od podobnej defraudacji majątku dokonywanego w świetle prawa przez nadbudowę ideologiczna PRL-u czyli działaczy partyjnych i służącym im ideologom z dziennikarzami włącznie.
@Autor,
ad komentarz wyżej
> “ale o systemowym rozliczeniu i symbolicznym zawstydzeniu PiS-u”
Przecież pis jest zbudowany na systemowym braku jakichkolwiek wyższych wartości. Jak Pan sobie wyobraża “zawstydzanie” pisu?
Prawo może być bezprawne. Nawet jeśli zostało przyjęte we właściwy sposób (doktryna Radbrucha).
W przypadku “prawa” pisowskiego, wszystko co sobie ustawowo przydzielili po 16.12.2017 jest z założenia wadliwe. Czy jest możliwym uznanie tej legislacji w całości za non est to inna sprawa. I czy Polska jako społeczeństwo jest/będzie zdolna do szybkiej dekaczyzacji też nie wiadomo. Wydaje się, że nie będzie zdolna. Z drugiej strony nie tak dawno wydawało się, że proces sekularyzacji Hiszpanii potrwa dekady, aż tu przemknął meteor Zapatero i ogonem pozamiatał. I okazało się, że społeczeństwo było gotowe od dawna, tylko jego “elity” miały swoje z kościołem interesy. Tak przynajmniej i siebie i otoczenie próbuję pocieszać.
Komentarze pod tekstem dowodzą niezbicie, że Polacy – przed, czy po wyborach – wykażą się ogromną fantazją i zupełnym brakiem wyobraźni. To taka nasza narodowa przypadłość; albo cecha wrodzona…