Zbigniew Szczypiński: Polityka mała i duża4 min czytania


20.03.2024

Gęsto w polityce, tej małej i tej dużej.

Ta mała, ale nie mniej ważna, dzieje się na komisjach śledczych, na których posłowie przesłuchują wezwanych jako świadków polityków, w tym tych z pierwszej linii – na przykład Jarosława Kaczyńskiego.

Komisje śledcze, to zawsze był teatr. W teatrze powinien być jednak reżyser i scenarzysta. W obecnych komisjach śledczych są tylko aktorzy, aktorami są zarówno śledczy, jak i świadkowie.

To nie są wielkie spektakle, ich wartość wynika nie z reżyserii, a z treści sztuki. Liczy się to, że możemy zobaczyć, czym było państwo PiS i kim byli jego funkcjonariusze. I usłyszeć, co myślą, jak działali, jakie mieli przygotowanie i kwalifikacje do tego, by pełnić w państwie ważne funkcje, od których zależał nasz los, a czasem nawet życie. I to jest ważniejsze od słownych przepychanek i docinków, jakie padają z obu stron.

Teatr komisji śledczych będzie miał swój finał w treści końcowych sprawozdań i wniosków kierowanych do organów wymiaru sprawiedliwości, a na samym końcu w treści wyroków jakie zapadną wobec winnych. Wtedy skończy się czas niewybrednych żartów i dowcipów, wtedy nie będzie można bezkarnie zwracać się do przesłuchujących, jak do ludzi z „niższej półki”, posługując się wulgarnymi skojarzeniami, jak nieustannie robił to prezes wszystkich prezesów. Taki będzie finał tego teatru i warto o tym pamiętać, gdy feruje się już teraz swoje jego oceny.

W tej dużej polityce narasta groza wybuchu otwartego konfliktu NATO – Rosja Putina. Rośnie niepokój związany z narastającą różnicą potencjału obronnego państw NATO, a potencjałem Rosji, która – choć wielokrotnie słabsza od państw NATO – już przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny. W przeciwieństwie do państw NATO, które nadal toczą spory o zakres pomocy walczącej Ukrainie i tempa rozbudowy swojego przemysłu zbrojeniowego.

Ten fundusz w wysokości 500 milionów euro, z których Polska ma dostać 2,1 miliona, to dopiero początek. Efekty będą za kilka lat, a potrzeby są już, teraz…

Rosja po ostatnich „wyborach” ma prezydenta Putina, który w wygraniu wojny postrzega swoje być albo nie być. Wizja odbudowy imperium jest dla Rosjan ważna, dla jej realizacji są gotowi na dalsze wyrzeczenia. Czy możemy powiedzieć to samo o sobie? Czy dla obrony podstawowych wartości, o które chodzi w toczącej się wojnie w Ukrainie, jesteśmy gotowi na wyrzeczenia? Czy też tylko w warstwie werbalnej, tylko symbolicznie, jesteśmy na wojnie z Rosją? Wojnie okrutnej, wojnie, w której Rosja jest niewątpliwym agresorem, a jej prezydent/car Władimir Władimirowicz Putin bezwzględnym mordercą, zbrodniarzem poszukiwanym międzynarodowym listem gończym w ogromnej większości państw na całym świecie.

Ta wojna, to tylko pierwszy etap odbudowy imperium. Dalsze etapy są oczywiste – to kraje bałtyckie, które były republikami w ZSRR, które miały i mają mniejszości rosyjskie w swoich granicach. Teraz to państwa NATO, ich bezpieczeństwo gwarantuje artykuł piąty. Napaść na nie, to otwarty konflikt NATO – Rosja. Pytanie – jak zachowają się pozostałe państwa NATO, jak zachowa się Ameryka kierowana, z dużym prawdopodobieństwem, przez Donalda Trumpa?

Takich strasznych scenariuszy jest więcej, świat zwariował i nie widać końca temu szaleństwu. (może warto tu przypomnieć, że jeszcze w latach 30 tych, w tamtej przedwojennej Polsce, wychodził satyryczny tygodnik, który jako podtytuł miał zawołanie – „śmiejmy się, albowiem nie wiadomo, czy świat potrwa jeszcze dwa tygodnie” )

Wtedy do wybuchu wojny było trochę więcej czasu, niż dwa tygodnie, ale gdy już wybuchła, trwała wiele lat i kosztowała życie blisko stu milionów ludzi. Przerażające, że po przeżyciu tego koszmaru, świat nie był i nie jest mądrzejszy niż przed.

Mam swoje lata – urodziłem się dwa tygodnie przed wybuchem tamtej wojny – jedyne, co pozwala mi nie zwariować, to zapowiedzi, że ta trzecia nie przyjdzie wcześniej niż za pięć lat.

Pięć lat, to dla mnie odległy horyzont…

Zbigniew Szczypiński

Polski socjolog i polityk. Prezes Zarządu Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

 

3 komentarze

  1. slawek 20.03.2024
  2. Stanisław Obirek 20.03.2024
  3. AnGor 21.03.2024