22.05.2025
Im było bliżej wyborów, tym większego mieliśmy stracha, że spotka nas nieszczęście i suwereni zdecydują się na krętacza występującego pod kryptonimem Nawrocki Karol. Jednakowoż bać się powinniśmy zaraz po wyciepnięciu PZPR, a nie dziś, kiedy sami sobie zafundowaliśmy ten pasztet. Wtedy należało zastrzec w Konstytucji, iż na prezydenta nie może kandydować pierwszy lepszy byle kto z półświatka. Podobnie jak zrezygnować z typów Braunowatych, nie wspominając o Mentzenach.
Winniśmy byli przemyśleć sprawę sensownego wybierania i zastanowić się nad jego uprawnieniami. Nad jego zbyt silnym mandatem przy niezmiernie wątłych możliwościach. Oraz nad tym, co mu wolno, a czego nie. Jakich obietnic nie może składać. Mniej więcej podobne refleksje winny nas szturchać w bezmyślną potylicę – wtedy. Po to, byśmy nie narzekali – teraz.
*
Załóżmy, że dojdzie do tragedii: Nawrocki wygra wybory i zostanie pobłogosławiony przez Dudę; gdyby szły nie po jego myśli, były twierdził, że są podejrzane i zmanipulowane, obecnie gdy zwyciężył okazały się cacane. Naraz wszelkie gadki o fałszowaniu głosowania, przestaną się pojawiać. Całkowicie przeciwnie: zacznie się mówienie o praworządnym przeprowadzeniu wyborów. Znikną więc wszelkie podważania ich legalności.
W obozie impregnowanych Kuźmiuków, zapanuje gremialny udław ze szczęścia i wydarzy się podskakująca radość wzbogacona rękoczynową chęcią odwetu. Rozlegną się śpiewy i hałaśliwe pienia na bogoojczyźnianą nutę. Oto wreszcie ustaną polityczne nagonki na męczenników i rozpocznie się nowa era. Okaże się że nieprawdą jest, jakoby z niego pospolity łajdus. Prawdziwa prawda jest taka, że łajdus z niego wybitny.
*
Wyobraźmy sobie, że pan geniusz, strateg i naczelny bojar kliki PiS, wykona zamaszysty ukłon w stronę konserwatywną i wyskamle garść komplementów pod ich adresem, by, w rezultacie jego starań i klęski Trzaskowskiego, powstał rząd złożony z Nawrockich, Braunów i Mentzenów oraz tudzież Macierewiczów.
Zostanie wcielony w życie świeżutki ustrój, którego celem istnienia będzie promocja atmosfery powszechnego dobrobytu, przepychu, braku nędzy i zwolnienie blokady z jakichkolwiek trosk. Nadejdą rozpasane czasy polowań na odmieńców, Żydów i imigrantów. Przyjdzie pora na powrót do średniowiecznych pręgierzy, linczów i likwidacji niekoleżeńskich mniemań, Nastąpi wzmożony ruch na odcinku donosicieli trudniących się rozsiewaniem plotek i psuciem reszek koncyliacyjnej atmosfery (to, co niegdyś należało do niemiłych cech charakteru, jak fałsz, lub kłamstwo, dla ludzi nowej władzy zacznie nosić znamiona zalet i zasłuży na nagrodę). Rozpocznie się wmawianie społeczeństwu, że jest zaopiekowane i uszczęśliwione po kokardę. Nadciągnie przełomowa epoka odznaczająca się tym, że będzie trwała przez najbliższą wieczność i nawet potop nie nastąpi po niej.
*
Okaże się wkrótce, że dotychczasowe poczynania Dudy Andrzeja, to niewyobrażalny pikuś w porównaniu z tymi, które wnet wykona Karolek; od razu dowiedzą się rodacy, że wybrali go nie na darmo, gdyż jako władca żyrandola i długopisu spełni pokładane w nim nadzieje i da im popalić. Pofolguje też sobie z powiększeniem pałacowego dworu. Zatrudni gigantycznie dużą zgraję pasożytów i sporą trochę doradców od bezradnego rozkładania rąk. Natomiast w podzięce za nieudolność, da im premię. Albowiem zajmowane stanowisko uczyni z niego dobrodzieja za państwowe pieniądze i nikt mu nie zabroni rozdawać je komu zechce. Poza tym sama nazwa PAŁAC sprawia, że słusznie ma się za króla.
*
Tu nasuwa się wstydliwe pytanie o to, jakimi obywatelami jesteśmy pod kątem wiedzy o naszym kraju. A kiedy sobie na nie odpowiemy, przyjdzie nam zrozumieć, dlaczego głosujemy na rasistów i antysemitów. Dlaczego tak atrakcyjny dla kobiet jest facet opowiadający się za ich gnębieniem.
W tym momencie naszła mnie smutna refleksja dotycząca ubiegania się o obywatelstwo. Cudzoziemiec aspirujący do tego zaszczytu musi zdać egzamin ze znajomości kraju i jego historii w stopniu dostatecznym. Podczas gdy autochton tego nie musi. Wystarczy, że od pokoleń zamieszkuje w swojej ojczyźnie. Ten fakt zwalnia go ze znajomości zagadnień poruszanych przez kandydata na prezydenta. Upoważnia do bycia właścicielem elementarnej niewiedzy o kraju swojego parkowania; wystarczy mu czuć się patriotą i arbitralnie wypowiadać się w każdej sprawie, by postawić krzyżyk przy nazwisku wroga Polski.

Marek Jastrząb
Pisarz
Debiutował w 1971 roku na łamach „Faktów i Myśli”. Drukował także w wielu innych czasopismach swoje opowiadania, felietony, eseje, recenzje teatralne i oceny książek. Jego prozatorskie miniatury były wielokrotnie emitowane w Polskim Radiu w Bydgoszczy.
źródła obrazu
- jastrzab: BM

Wystrój Bramy nr 2 w Gdańsku 1980/1981 rok.. JP2, Jezuski itp.
Walczyliście o Katolickie Państwo Narodu Polskiego, to macie.
The Catholic Republic of Poland .