07.10.2025

Wydanie Listów do Mileny Franza Kafki w 2025 roku jest pierwszym, które zostało uzupełnione o korespondencję pisarza z Maxem Brodem, oraz wybranymi felietonami Mileny Jesenskiej. Max Brod był przyjacielem Kafki, pisarzem i felietonistą. To jemu zawdzięczamy pierwsze wydanie Listów do Mileny, które wcześniej Kafka kazał spalić
Milena była początkującą dziennikarką i felietonistką, pisała, by zdobyć środki na utrzymanie. Jej małżeństwo było na tyle nieudane, że ojciec umieścił ją na rok w szpitalu psychiatrycznym z obawy, że popełni samobójstwo.
Chory, samotny, przewrażliwiony pisarz, neurotyk i introwertyk pełen najrozmaitszych egzystencjonalnych lęków, znalazł w niej najbliższą osobę, powierniczkę sekretów; snuł opowieści o snach, wydarzeniach, które mogłyby się wydarzyć, o obawie przed śmiercią i karze, która go czeka za to, że jest Żydem.
Młodsza o dziesięć lat Milena napisała pierwsza. Był to mało romantyczny list z prośbą o pomoc w wydaniu kilku jej felietonów; za pieniądze uzyskane z publikacji chciała opłacić rachunki. Kafka odpisał, trochę znudzony bezczynnością, apatyczny i chory. Zaczęli korespondować, listy krążyły między Pragą a Wiedniem, z czasem coraz mniej konwencjonalne i bardziej osobiste. Niedługo Milena stała się tą jedyną, niepowtarzalną i wytęsknioną kobietą. Wytęsknioną tylko w listach, bo Kafka bał się podróży do Wiednia, pociągów, tłumu pasażerów, zgiełku, katastrofy kolejowej… To Milena dążyła do tego, by w końcu się zobaczyli. Do spotkania doszło we Wiedniu po dwóch nieudanych próbach. Spędzili razem cztery dni.
Potem listy przychodziły codziennie, czasem nawet jest ich kilka na dobę; równie często pisała Milena. To była ich rzeczywistość – słowo pisane zastępuje bliskość fizyczną. Pisarz dobrze się czuł się w tym nierealnym świecie, który stworzył. Szczęściem dla niego było czekanie na list, a jak już go otrzymał nie otwierał przez kilka godzin, ….Potem pojawiał się kolejny i znowu tęsknota, lęki, nadzieje. Początkowo listy podpisuje Kafka, Oddany Franz, potem Twój F. Pisał o chorobie, relacjach z ojcem i siostrą, pracy w biurze, którą wykonywał z coraz większą niechęcią; o spotkaniach z nielicznymi przyjaciółmi, a nawet o sporadycznych i krótkotrwałych związkach z innymi kobietami.
Listy do Mileny to nie tylko listy miłosne, to historia dwojga ludzi, którzy byli sobie bardzo potrzebni. Korespondencję, z biegiem czasu coraz chłodniejszą (pisarz wrócił do swojej narzeczonej) przerwała jego śmierć.
Fraz Kafka umarł z głodu, gdy postępująca gruźlica gardła uniemożliwiła jego karmienie.
Milena Jesenska zmarła w obozie w Ravensbruck.
Helena Kapri

„słowo pisane zastępuje bliskość fizyczną”
Nawet wtedy, gdy Milena jest wyłącznie imaginacją.
Wspaniałe są te Pani filigranowe recenzje.
Teraz siedzieliby godzinami na jakimś komunikatorze…
’Filigranowa recenzja’ (uznanie dla Waszera L.!) z „Listów do Mileny” zbiega się z filmem Agnieszki Holland o Franzu Kafce. Koincydencja ze wszech miar – w czasie i na miejscu…
Recenzja Heleny Kapri to wzruszająca opowieść o miłości w czasach, gdy jeszcze nie było WhatsApp’a, a „zostawianie na przeczytane” oznaczało dosłownie nieotwieranie listu przez kilka godzin.
Kafka okazuje się prekursorem związków na odległość – bał się pociągów bardziej niż współczesny internauta video-czatu, ale potrafił pisać kilka listów dziennie. To dowód, że neurotyczność zawsze znajdzie sposób na wyrażenie uczuć, nawet gdy fizyczna bliskość przeraża bardziej niż egzystencjalny lęk przed śmiercią.
Szczególnie współczesnie brzmi początek tej znajomości – Milena napisała do sławnego pisarza z prozaiczną prośbą o pomoc w publikacji swoich tekstów. Gdyby dziś żył, Kafka dostałby pewnie DM-a: „Cześć, jestem influencerką, czy mógłbyś zrobić mi repost za opłatą rachunków? ”
Paradoksem historii pozostaje fakt, że Kafka kazał spalić listy, które dziś są jego jednym z najważniejszych dzieł. Na szczęście Max Brod był tym przyjacielem, który nie słucha poleceń i robi po swojemu – czasem nieposłuszeństwo to najwyższa forma miłości.
Tragiczne zakończenie życia obydwojga respondentów dodaje tej epistolarnej miłości wymiar uniwersalny – nawet najpiękniejsze słowa nie ochronią przed okrucieństwem historii.
Bardzo dziękuję Panu za piękny komentarz
To ja dziekuję Pani za recenzję. Obydwie postacie w niej przywołane, zarówno Max Brod jak i Milena Jesenska były kluczowe dla popularyzacji twórczości Kafki. Życie i twórczość każdej z tych osób to pasjonujące historie same w sobie.
Bardzo jestem ciekawa filmu Agnieszki Holland. Franz Kafka to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pamiętam przedstawienie dyplomowe Procesu wystawione przez studentów ostatniego roku Akademii Teatralnej w Krakowie. Było takie, jakie powinno być! Czytelne.,mocne, tragiczne.takie jakie powinno być.
Film nie zawiódł moich oczekiwań.