rosyjski wyraz никогда znaczy nigdy. nie wiedzieć czemu przyjęło się uważać że rosja nigdy nie oddaje raz zdobytego terenu. twierdzenie to powtarzane jest jak mantra, choć fakty historyczne wyraźnie temu przeczą. w maju 1945. cała bez mała dania została wyzwolona spod niemieckiej okupacji przez formacje brytyjskie pod dowództwem marszałka polnego montgomerego.
wyjątkiem była bałtycka wyspa bornholm, zajęta przez armię czerwoną. okupacja jakiegoś terytorium przez ZSRR prowadziła w owych latach do utworzenia na nim państwa satelickiego, występującego pod tautologiczną nazwą demokracji ludowej.
mój przyjaciel natan tenenbaum jeszcze w czasach istnienia PRL natrząsał się z tej nowomowy. przetłumaczył on dosłownie na polski nazwę KRLD (koreańska republika ludowo-demokratyczna). w spolonizowanej przez niego wersji brzmiala ona: „koreańska rzeczpospolita ludowo-ludowładcza”.
na bornholmie nigdy nie zakwitł sojusz robotniczo-chłopski (co najwyżej robotniczo- babski, do czego nie jest nawet potrzebne wyzwolenie jakiegoś terytorium przez zbrojne formacje ZSRR), bo już w 1946 roku wynegocjowano wycofanie się bohaterskiej armii radzieckiej z duńskiej wyspy.
gdy w maju roku 1948 proklamowany został izrael jako niepodległe państwo, ZSRR był gorącym orędownikiem jego utworzenia, w nadziei usadowienia się na bliskim wschodzie. rachuby te nie sprawdziły się i ZSRR zwrócił się w stronę przeciwników izraela egiptu i syrii (w latach 1958-1961 obydwa te kraje tworzyły wspólne państwo pod nazwą Zjednoczona Republika Arabska). trzeba było klęski w wojnie sześciodniowej a potem, już po śmierci nasera, jomkipurowej, by egipt wypowiedział kontrakty tysiȧcom doradców radzieckich i nawiązał dobre stosunki z USA umożliwiło to później, w roku 1978 odbycie przez sadata wizyty w izraelu i podpisanie traktatu pokojowego z izraelem w camp david. na mocy układu egipt odzyskał okupowany przez armię izraelską półwysep synaj. ZSRR została niemal całkowicie wyrugowana z bliskiego wschodu. jedynie syria pozostała w orbicie wpływów moskwy.
ekspansja ZSRR na kontynencie afrykańskim została powstrzymana i dawne kolonie wielkich mocarstw odwróciły się od moskwy, wybierając współpracę z pekinem.
również w 1948 roku marszałek tito wypowiedział posłuszeństwo stalinowi, nie bacząc na to, że tamten miał wyższy stopień wojskowy, został bowiem po wojnie awansowany na generalissimusa.
jugosławia przekształciła się z dnia na dzień z postępowego państwa ludu pracującego w lokaja anglo-amerykańskiego imperializmu. czytelnicy radzieckiej prasy (zwłaszcza satyrycznego tygodnika „krokodił”) oglądali titę z zakrwawionym toporkiem w ręku.
dopiero po śmierci wodza całej postępowej ludzkości, generalissimusa stalina, jugosłowiański marszałek odzyskał utracony honor. kiedy w maju 1955,a więc jeszcze przed destalinizacją, chruszczow wylądował na lotnisku w belgradzie, powitał jugosłowiańskiego przywódcę słowami – drogi towarzyszu tito, co było wówczas szokiem dla wielu prawowiernych komunistów.
w latach 60. dochodziło kilkakrotnie do krótkich spięć na linii belgrad-moskwa. jedno z nich miało miejsce w 1963, w przeddzień dwudziestej rocznicy największej bitwy partyzanckiej w jugoslawii, nad rzeką sutieską. mimo pogorszenia stosunków, ZSRR zdążył w ostatniej chwili wysłać delegację na obchody rocznicy, która później po następnych dziesięciu latach doczekała się superprodukcji filmowej z richardem burtonem (w roli tity), ireną papas i muzyką teodorakisa.
polska nie zdążyła już wysłać delegacji. pracowałem wówczas w radio. gdy redaktor naczelny pionu informacyjno-publicystycznego powiedział o tym na kolegium, nasza koleżanka noemi bogusławska, dystyngowana i stateczna dama skwitowała informację uwagą „no i patrzcie państwo, znów zostaliśmy z gołymi chujami za dorożką”…
w roku 1955 zawarto traktat państwowy z austrią i wojska okupacyjne USA, wielkiej brytanii, francji i ZSRR zostały wycofane w zamian za neutralność, w wyniku czego radziecki przyczółek w postaci strefy okupacyjnej przestał istnieć.
w latach1946-1949 komunistyczna partyzantka wspierana przez ZSRR za pośrednictwem jugosławii, albanii i bułgarii, która opanowała znaczne połacie kraju, toczyła wojnę z armią rządową. gdyby nie pomoc aliantów zachodnich, gdyby jugosławia nie zamknęła granicy i nie odcięła dostaw broni dla dowodzonej przez gen. markosa komunistycznej armii, grecja stałaby się demokracją ludową.
pod koniec lat 70. rozpoczęła się wojna w afganistanie, która doprowadziła do klęski niezwyciężonej armii radzieckiej, rozpadu ZSRR, rozwiązania układu warszawskiego i zjednoczenia niemiec, w wyniku czego zostało bezpowrotnie utracone „niemieckie państwo robotników i chłopów”, z jego narodową armią ludową, volkspolizei i STASI.
byłem we wschodnich niemczech w 1965 roku, kiedy to jako podporucznik rezerwy zostałem zmobilizowany, wysłany w charakterze tłumacza na manewry układu warszawskiego i zrzucony na spadochronie w okolicach erfurtu. kiedy po całonocnej quasiwojennej operacji rozlokowano nas na terenie koszar w erfurcie, zobaczyliśmy przy wjeździe rozpięty nad bramą transparent w języku polskim „witajcie nam drodzy bracia broni”. pod nim umieszczono drugi po niemiecku „waffenbrüder – klassenbrüder”. widziałem również transparenty głoszące, że NRD jest przyszłością całych niemiec. przez tydzień pobytu w turyngii nie widziałem niemal nigdy uśmiechających się ludzi. wszyscy byli śmiertelnie poważni, spięci, czujni i bardzo starannie ważyli słowa, gdy wdawali się w rozmowę.
kiedy wróciłem do kraju, PRL po raz pierwszy zdała mi się krainą wszelkich możliwych swobód…
wszystkie przytoczone fakty przemawiają za tym, że nie należy nadużywać wyrazu „nigdy”, który w rosyjskim wokabularium politycznym po niedawnej aneksji krymu odbija się czkawką sprzed lat.
w polityce nie ma faktów ostatecznych. jedyną naprawdę nieodwracalną rzeczą jest tylko śmierć polityka.
natan gurfinkiel


