01.09.2023
Rocznica porozumień strajkowych strajku 1980 w Stoczni Gdańskiej.
Czterdzieści trzy lata temu, 31 sierpnia 1980 roku podpisane zostało porozumienie kończące strajk, jaki wybuchł w mojej stoczni, Stoczni Gdańskiej im Lenina w Gdańsku. To była końcówka rządów Edwarda Gierka, rządów jakie nastały po grudniowych, tragicznych w skutki, strajkach roku 70, strajkach które też zaczęły się w tej samej stoczni.

Stocznia Gdańska była wielką stocznią, pracowało w niej ponad 17 tysięcy ludzi, ludzi którzy budowali ponad trzydzieści wielkich i nowoczesnych statków w roku.
Stocznia Gdańska należała do ścisłej światowej czołówki najlepszych stoczni świata a w budowie najbardziej skomplikowanych statków do połowu i przetwórstwa ryb na morzu była na pierwszym miejscu na świecie.
W Stoczni Gdańskiej robiono nie tylko statki, w Stoczni Gdańskiej robiono też historię.
Podpisanie Porozumień Sierpniowych zapoczątkowało szesnaście szalonych miesięcy – od sierpnia 80 do grudnia 81.
W tych szalonych miesiącach powstał związek zawodowy, ruch społeczny „Solidarność”, do którego przystąpiło blisko dziesięć milionów ludzi – fenomen w skali całego świata.
Przez te szesnaście miesięcy..
przez Polskę wiał wiatr historii…
…w „których ludziom jak ptakom rosły skrzydła a trzęsły się portki pętakom”, budowały się struktury i tworzyły więzi społeczeństwa obywatelskiego całkowicie nieobecne w tamtym opresyjnym systemie państwa dyktatury jednej partii mającej w nazwie robotnika a z robotnikami nie mającą nic wspólnego, partii ponad trzech milionów członków ale należącej do aparatu partyjnego, ludzi dla których partia była nie organizacją a miejscem pracy i źródłem władzy i pieniędzy, ludzi którzy byli partią wewnętrzną, traktującą jej członków jako balast.
31 sierpnia zaczęła się dziać historia, jesteśmy nadal w tracie jej trwania.
Stan wojenny wprowadzony przez premiera, generała a później prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego zakończył się po kilku latach Okrągłym Stołem i zmianą systemu politycznego a słowo Solidarność stało się znakiem firmowym naszego kraju.
Minęło już 43 lata od tamtych sierpniowych dni.
To więcej niż jedno pokolenie, (w socjologii pokolenie to 30 lat), ludzie
Sierpnia 80 są już w końcówce swojego życia a Polska jest znów w potrzebie.
Przeglądając listę 21 Postulatów sierpniowego strajku uderza jak wiele z nich jest aktualnych teraz, w tej Polsce rządzonej od ośmiu lat przez partię mającą w nazwie prawo i sprawiedliwość a będącą zaprzeczeniem i prawa i sprawiedliwości.
Żądanie zawarte w trzecim postulacie strajkowym, w którym strajkujący domagają się by prasa i telewizja państwowa, a innej wtedy nie było, podała informacje o utworzeniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego i strajkach w całym kraju są aktualne dziś tak samo, gdy partyjna „kurwizja” podaje tylko informacje o wydarzeniach partyjnych partii rządzącej.
Postulat domagający się by w doborze kadr na stanowiska kierownicze opierać się na kwalifikacjach, wiedzy i doświadczeniu a nie rekomendacji partyjnej jest teraz jeszcze ważniejszy niż w tamtych latach, „słusznie minionych”, jak teraz się mówi.
Postulatów było 21 i prawie wszystkie są aktualne.
To bardzo gorzka refleksja – po 43 latach jesteśmy znów w „czarnej d…e” jak pisał wtedy znany pisarz i kpiarz „Kisiel” Kisielewski. Mówił on też później, że najgorsze jest nie to, że tam się znaleźliśmy ale to, że niektórzy myślą o tym jak się w niej urządzić.
Czy teraz znów jest tak samo?

To, że po ośmiu latach rządów prezesa wszystkich prezesów Jarosława Kaczyńskiego Polska jest czarną dziurą na mapie Zjednoczonej Europy, to że system zmierza do dyktatury jednego małego zakompleksionego starego człowieka, oderwanego od współczesnego świata, budującego swoją satrapię w środku Europy to jedno.
Ale teraz, w XXI wieku Polska jest inna, nie ma w niej tych wielkich zakładów pracy grupujących wielotysięczne załogi mające poczucie siły, teraz mamy społeczeństwo sieciowe, komunikujące się w sieci, znające świat do którego ono podróżuje i w którym czuje się jak u siebie.
Ta młodzież nie da się zamknąć żadnemu Czarnkowi, żadnemu Rydzykowi w świecie fikcji i opowieści z mchu i paproci.
Trzeba tylko by uwierzyła, by wszyscy obywatele uwierzyli w siłę kartki wyborczej, teraz kiedy są jeszcze wybory, wprawdzie nierówne i nieuczciwe, wybory w których partia rządząca ma do swojej i tylko swojej dyspozycji wszystkie pieniądze całego państwa i wszystkie jego instytucje.
Niech 43 rocznica Porozumień Sierpniowych stanie się impulsem do aktywności obywatelskiej – ta jest potrzebna jak nigdy dotąd, niech pamięć o ludziach tamtych sierpniowych dni będzie towarzyszyć w działaniach wszystkich obecnych obywateli nie godzących się na powrót do tamtych czasów, tamtych rządów, tamtych satrapów. To już było i nigdy nie wróci !
Wczoraj, w Gdańsku odbyły się jak zawsze różne celebry i wydarzenia nawiązujące do 43 rocznicy Porozumień Sierpniowych.
Jak zawsze odbyły się w dwóch porządkach, w dwóch rzeczywistościach.
W południe, przed historyczną Drugą Bramą prowadzącą obecnie nie do stoczni a na tereny Europejskiego Centrum Solidarności, zebrali się ludzie by dokonać symbolicznego jej otwarcia. Tak jest od lat ale coś co miało siłę symbolu jest coraz słabsze.
W Europejskim Centrum Solidarności odbył spotkanie z mieszkańcami Gdańska Donald Tusk i to był znakomite nawiązanie do porozumień strajkowych sprzed 43 lat.
Donald Tusk, świetnej oratorskiej formie, do zgromadzonych tłumnie ludzi mówił o strajku, o postulatach strajkowych, o ludziach – uczestnikach tamtych gorących, strajkowych dni od 14 do 31 sierpnia, bo tyle dni trwał stoczniowy strajk. Donald Tusk był u siebie, był w domu i to było widać, słychać i czuć.
W tym samym Europejskim Centrum Solidarności odbył się ciąg imprez i uroczystości związanych z wręczeniem medali wolności słowa – wielka gala jaka miała miejsce w dniu 30 sierpnia a 31 sierpnia, oprócz uroczystego otwarcia stoczniowej bramy, odbyły się też wykład z cyklu Etyka Solidarności, wykład „Samarytanin w świecie hejtu” wygłosił profesor Michał Bilewicz z Uniwersytetu Warszawskiego, odbyła się też rozmowa profesora Bilewicza z profesor Ewą Łętowską
Przed budynkiem dawnej dyrekcji stoczni, na terenach na których powstaje Młode Miasto, nowa dzielnica Gdańska powstająca na terenach Stoczni Gdańskiej, z inicjatywy dyrekcji Stoczni Cesarskiej prowadzącej tę zabudowę, odbyły się różne gry i zabawy nawiązujące do rocznicy i kończące się projekcją filmu Marka Osiecimskiego „Stoczniowcy – ludzie z tła” wyświetlonym na ścianie budynku dawnej dyrekcji stoczni.
W całkowitym kontraście
do tych pięknych i ważnych spotkań i wydarzeń pozostaje, i tak jest od lat, to co organizuje Piotr Duda i jego solidarność, (celowo piszę z malej litery bo ten związek Piotra Dudy nie ma nic wspólnego z ze Związkiem Zawodowym NSZZ „Solidarność” jaki powstał przed laty i zgromadził 10 milionów członków). Piotr Duda, na trybunie w historycznej Sali BHP, w której toczył się sierpniowy strajk, mówił do „swoich” -rząd Mateusza Morawieckiego i rządy Zjednoczonej Prawicy to najlepsze rządy i wszyscy członkowie związku solidarność powinni na nich głosować.
I to jest chichot historii a właściwie jej rechot.
Czterdziesta trzecia rocznica zakończenia strajku jaki zaczął się w Stoczni Gdańskiej 14 a zakończył 31 sierpnia 1980 roku za nami. Niech czterdziesta czwarta będzie już w lepszej Polsce, Polsce przestrzegającej prawa i sprawiedliwości, Polsce trwale osadzonej w strukturach Unii Europejskiej, Polsce wolnych ludzi budujących lepsze życie.
Gdańsk

Zbigniew Szczypiński
Polski socjolog i polityk. Prezes Zarządu Stowarzyszenia Strażników Pamięci Stoczni Gdańskiej.

Piotr Duda śmiał jeszcze pyskować na uroczystości zorganizowane w ECS tak jakby był właścicielem. Nie pojmuję jak ktoś taki, z taką przeszłością w ogóle mógł zostać szefem związku, a jeśli już to powinien jak najrzadziej zabierać głos publicznie w sprawach pozapracowniczych.
Zapisałem się do związku 22 sierpnia ’80 roku (jeszcze nie wiedzieliśmy jak się będzie nazywał, bo gazetki dopiero zaczęły wychodzić). Podpisywaliśmy się na takich płachtach leżących na stosie palet.
To już historia, dziś bym się wstydził przyznać, ze do czegoś takiego należę.
Ja się zapisałem do NSZZ Mazowsze, jeszcze przed zjednoczeniem w ogólnopolski związek NSZZ „S”. To były fajne czasy.
Także pamiętam tamten sierpień – w Łodzi było ciepło i upalnie – niewiele mniej upalnie niż w tym roku. Codziennie z zapartym tchem śledziliśmy losy strajku w Stoczni Gdańskiej. To było możliwe prawie wyłącznie dzięki Rozgłośni Radia Wolna Europa, Rozgłośni Polskiej BBC oraz Głosowi Ameryki z Waszyngtonu D. C. A zaraz potem większość z nas rzuciła się wir pracy organizującej nowy związek a właściwie ruch społeczny. Wiatr historii, o którym pisze Autor czuć było na każdym kroku tych 16 miesięcy wolności. Dzięki nim naładowaliśmy akumulatory na czas nocy stanu wojennego i po z górą siedmiu latach nadeszły pierwsze, częściowo wolne wybory.
*
Panie Zbigniewie – może jestem nadwrażliwy, ale dzisiaj też na każdym kroku widzę i czuję powiew wiatru historii. Mimo wysiłków i oszustw kaczystowskich społeczeństwo w wiekszości jest już zmęczone populistyczną awanturą. Oby tylko nam wszystkim starczyło determinacji aby 15 października stawić się gremialnie przy urnach wyborczych.