2017-03-16.
Dość niespodziewanie rozwinęła się dyskusja o budowie, całkiem nowego lotniska, czyli Centralnego Portu Lotniczego, największego w Polsce, w Środkowej Europie, a może nawet – kto wie – w całej Europie.
Pomysły tej inwestycji pojawiały się i zanikały od lat 90. Gadano, pisano, liczono. Proponowano Mszczonów, Radom, okolice Grodziska Mazowieckiego albo całkiem nowe miejsce w pół drogi między Łodzią a Warszawą. Dyskusje zamierały, gdy fachowcy zabierali się za liczenie kosztów, spodziewanej liczby pasażerów i szukanie źródeł finansowania.
Od paru dni obserwujemy ożywienie dyskusji, a nawet słyszymy o zapadłych już decyzjach. Na pytanie – po co nam nowy Centralny Port Lotniczy – odpowiemy na końcu tej analizy.
Gazeta Wyborcza podała, że „Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów ustalił ponad wszelką wątpliwość i konsensualnie podjął decyzję o budowie centralnego portu lotniczego dla Polski – oznajmił szef resortu. Na innej konferencji wicepremier Mateusz Morawiecki snuł wizję „bijącego serca komunikacyjnego Polski”, które jako „międzynarodowy hub początkowo obsłuży 50 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet 180 mln.”
Debata ożywiła się, bo Centralny Dyspozytor Władzy (CDW) zapowiedział, że lotnisko się zbuduje.
Cytujemy za TVN24 BIS:
„Tu jest takie pytanie: czy w kraju, który ma co prawda dość znaczną powierzchnię, ale taki dosyć okrągły kształt, jest sens budowania dużej ilości lokalnych lotnisk? Czy nie lepiej w tej chwili mieć takie potężne lotnisko międzynarodowe, światowe, gdzieś niedaleko Warszawy? Ja nie ukrywam, że wypowiadam się za tą drugą ewentualnością, bo Polska nie może być prowincją – mówił Kaczyński [w Białymstoku].
Podawał przykład lotnisk w Wiedniu i Pradze, które mają dużo większą siatkę połączeń niż największy port lotniczy w Polsce – warszawskie Okęcie.
– Nie możemy zgodzić się na to, że my jesteśmy tylko krajem, w którym lotniska są początkiem drogi do innych wielkich lotnisk – np. do Frankfurtu czy teraz, jak często nam proponują, do Berlina – ciągle to lotnisko jest, skądinąd, niedokończone – mówił lider PiS. Podkreślał, że Polska jest „dużym europejskim krajem i musimy dążyć do tego, żeby tym krajem być w całym tego słowa znaczeniu.”
Prowadzone od wielu lat kolejne inwestycje poprawiały standard lotniska na Okęciu, zbudowano również całkiem spore lotnisko w Modlinie. Na oba porty lotnicze wydano parę miliardów złotych.
Po cholerę więc budować jeszcze jedno, i to za dziesiątki miliardów złotych (na opóźnione już o 4 lata lotnisko Berlin-Brandeburg im. W. Brandta wydano już ponad 6 mld euro)?
Rozgrzewający się politycy obozy rządowego marzą, że CPL przyjmie i odprawi 50, a nawet 60 milionów pasażerów rocznie, a docelowo nawet 180 mln.
Spójrzmy na ranking największych lotnisk na świecie, datowany na 2015 rok, a więc całkiem świeży:
Listę otwiera lotnisko Hartsfield-Jackson w Atlancie w Georgii w USA: 101 491 106 pasażerów, Pekin – 90 203 000, Dubaj – 78 014 838. Europejskie lotniska są też notowane: na 6 miejscu londyńskie Heathrow – 74 954 289 pasażerów, a na 9 – Paris-Charles-de-Gaulle, 65 766 986 pasażerów. Najbliższy Polsce port lotniczy – Frankfurt – znalazł się na 12 miejscu – przepuścił 61 032 022 pasażerów.
W tym samym, 2015 roku, przez terminal warszawskiego Lotniska im. F. Chopina przewinęło się 11 186 688 pasażerów, zaś przez lotnisko Warszawa-Modlin – 2 860 874 pasażerów. Dla uzupełnienia, jako że CPL miałby powstać gdzieś między stolicą a Łodzią, dodajmy, że łódzkie lotnisko im. Władysława Reymonta przyjęło i odprawiło 241 271 pasażerów w 2016 roku. Ach, przecież jest jeszcze jedno lotnisko – Radom-Sadków, z liczbą pasażerów w 2016 roku: 9713!
Zdaniem polityków PiS Polska powinna mieć port lotniczy równy największemu w regionie lotnisku we Frankfurcie, który odgrywa rolę huba dla kilkudziesięciu lotnisk w regionie.
Centralny Dyspozytor Władzy narzeka na prowincjonalny charakter Okęcia. Może nie wie, że teraz lata się stamtąd – bez przesiadki – do kilkudziesięciu portów lotniczych na świecie. Nawiasem mówiąc nie wiem, kiedy CDW leciał samolotem, samodzielnie kupując w internecie bilet lotniczy i szukając najtańszych połączeń. Najtańszych, a więc niekoniecznie realizowanych przez naszego bardzo drogiego narodowego przewoźnika, tylko przez tanie linie, z przesiadką właśnie we Frankfurcie albo Paryżu.
Podpowiem prezesowi, że z Okęcia sam LOT wozi pasażerów do następujących miast:
Amsterdam, Astana [od 8 maja 2017], Ateny, Barcelona-El Prat, Belgrad, Bruksela, Bukareszt, Budapeszt, Charków, Chicago-O’Hare, Düsseldorf, Erywań, Frankfurt, Genewa, Gdańsk, Hamburg, Katowice, Kijów, Kiszyniów, Kluż, Kopenhaga, Koszyce, Kraków, Larnaka, Londyn-Heathrow, Los Angeles [od 3 kwietnia 2017], Lublana, Luksemburg, Lwów, Madryt, Mediolan, Mińsk, Moskwa-Szeremietiewo, Monachium, Newark-Liberty [od 28 kwietnia 2017], Nowy Jork-John F. Kennedy, Nicea, Odessa, Paryż-Charles de Gaulle, Pekin, Połąga, Poznań, Praga, Ryga, Rzeszów, Sankt Petersburg, Seul, Sofia, Stambuł, Stuttgart, Szczecin, Sztokholm, Tbilisi, Tel Awiw, Tokio, Toronto, Wenecja, Wilno, Wiedeń, Wrocław, Zagrzeb, Zielona Góra, Zurych.
Sezonowo (lato): Bejrut, Podgorica [od 13 maja 2017], Pula [od 14 maja 2017], Split, Zadar.
Obce linie wożą z Okęcia pasażerów do Dubaju, Reykjaviku, Helsinek i do wielu innych portów. Są poważne braki – choćby porty lotnicze krajów Afryki, Ameryki Południowej i Australii. Tu – konieczne są przesiadki. Warto, by CDW obejrzał też listę kierunków lotów czarterowych…
Rojenia ministrów Adamczyka i Morawieckiego są usprawiedliwione, skoro CDW się wypowiedział i uznał, że okrągły kształt Polski usprawiedliwia idiotyczną i nieuzasadnioną ekonomicznie inwestycję.
Skoro racjonalna analiza nie przynosi pozytywnej odpowiedzi na pytanie: po co, to może trzeba jej szukać gdzie indziej? Bo po co w dzisiejszych czasach budować współczesną piramidę?
Sądzę, że wola prezesa ufundowana jest na głębokim przekonaniu, że Centralny Port Lotniczy musi znaleźć się w wykazie lotnisk pod odpowiednim skrótem: Francuzi mają CDG (Charles de Gaulle), Amerykanie w Nowym Jorku JFK (John F. Kennedy), to Polacy muszą, podkreślam m u s z ą mieć lotnisko oznaczone symbolem PLK: Prezydent Lech Kaczyński!
I o to właśnie, tylko o to chodzi – ten super-pomnik, postawiony za dziesiątki miliardów złotych przecież będzie znany każdemu pasażerowi, przez następne dziesiątki lat:
„Podchodzimy do lądowania na lotnisku imienia Prezydenta Lecha Kaczyńskiego” usłyszą pasażerowie po polsku i w językach.
Przypomnę, że Radom postawił pierwszy w kraju pomnik Lecha Kaczyńskiego. W Dębicy jego popiersie znalazło się na pięciometrowym ogonie Tu-154. W Siedlcach Lech Kaczyński trzyma książkę z logo PiS, a w sanktuarium w Kałkowie stoi (z żoną) w drzwiach odlanej z betonu groteskowej kopii samolotu Tu 154M. Ale kto na świecie słyszał o Radomiu, Dębicy czy Siedlcach, o Kałkowie nie wspominając? No to za parę lat, dzięki woli CDW setki milionów pasażerów, odprawianych i przyjmowanych przez CPL PLK będzie wiedziało…
Koszty – nieważne. Połączenia – nieistotne. Naprawdę liczy się tylko pragnienie uczczenia w ten podstępny sposób jedynego brata. Na dodatek ani Łódź, ani Warszawa nie chcą zgodzić się na budowę pomników. To teraz będą mieć giganta, jakim przecież Lech Kaczyński był…
I nikt rady miasta nie będzie musiał o to pytać.
Piotr Rachtan
PS: intencje pomysłodawców odczytał nie autor, tylko ktoś z jego bliskich.
FotO:
Niszczejący pomnik prezydenckiego samolotu Tu-154 w Kałkowie
No Description


Każdy ma swoje ego.
Małe ego i mamy przystanek dla ekspresów we Włoszczowej.
Duże ego, będzie olbrzymie lotnisko.
Ostatecznie dowartościowywanie się jest cnotą wielkich umysłów
bo wiadomo, w małym ciele wielki duch!
Niech mi ktoś powie że Polska to biedny kraj…
Ale podobno jakoś to nawet funkcjonuje:
.
(Gazeta.pl, 2012)
„Uruchomiona w 2006 roku stacja Włoszczowa-Północ przyjmowała początkowo tylko dwa pociągi dziennie, a liczba pasażerów nie przekraczała 130 osób na kwartał. Dzisiaj w ciągu doby zatrzymują się tam 22 pociągi, a w I kwartale tego roku tylko PKP IC sprzedały we Włoszczowej 3978 biletów, o tysiąc więcej niż przed rokiem.
Popularność stacji przekonała PKP PLK, aby uruchomić drugi przystanek na Centralnej Magistrali Kolejowej – tym razem w Opocznie – podaje „DGP”.
Budowa peronu wzbudzała w 2006 roku spore kontrowersje z powodu politycznego zaangażowania ówczesnego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Okoliczności budowy peronu badała nawet Prokuratura Okręgowa w Kielcach, ale w 2008 roku umorzyła śledztwo, stwierdzając, że spółki kolejowe nie zostały narażone przez inwestycję na straty.
Adaptacja stacji do obsługi pociągów pasażerskich kosztowała 909 tys. zł, ale zdaniem PLK od tamtej pory ta kwota się zwróciła.”
Dziękuję za minusa. Chciałem tylko napisać, że z perspektywy czasu tzw.”stacja Włoszczowa” okazał się podobno dobrym pomysłem.
.
„Stacja Włoszczowa Północ, bo o nią tak naprawdę chodzi, wybudowana została w 2006 r. przy Centralnej Magistrali Kolejowej. Wzbudzała początkowo spore kontrowersje. Uznano ją za symbol bezsensowych inwestycji wskazanych palcem przez polityków. Jednym z głównych orędowników jej budowy był nieżyjący już Przemysław Gosiewski.
Pierwotnie zatrzymywały się tam raptem dwa pociągi. Z roku na rok rosło jednak zainteresowanie pasażerów oferowanymi stąd połączeniami do Warszawy, Katowic i Krakowa. Stacja została skomunikowana z głównym dworcem w mieście specjalną linią autobusową. W obecnym rozkładzie jazdy w dni robocze zatrzymuje się tutaj aż 25 składów. Z kolei PKP PLK ogłosiła w ubiegłym roku przetarg na budowę drugiego peronu.”
http://m.onet.pl/biznes/branze/transport,4ssv56
Tyle minusów za przytoczony artykuł z gazeta.pl? Jakiś najazd miłośników Gazety Polskiej?
Po co wydawać 6-8 miliardów jeśli można to mieć za 30-40.? Do tego przekopiemy Mierzeję Wiślaną i wystawimy łuk triumfalny na stulecie Bitwy Warszawskiej. Wielki, stojący okrakiem nad Wisłą.
Do kompletu: siedziba stoczni Marynarki Wojennej, która ma powstać w Radomiu.
Projektowanie takiego lotniska potrwa minimum 5-6 lat więc może na projekcie się skończy. Drugim, poważnym ograniczeniem są źródła finansowania inwestycji. W budżecie UE to nie ma szans się zmieścić.
Panie Piotrze – a widzi Pan gdzieś w tym spisie połączeń loty na trasie Warszawa – Santo Subito????? Nie??…no właśnie. Przecież Okęcie nie da rady obsłużyć tych ilości pasażerów w jedną stronę do San Escobar. Nowe lotnisko jest jak najbardziej potrzebne.Zastanawiam się tylko czy to ma być lotnisko ..czy lepiej od razu walnąć kosmodrom.
Pozdrawiam
Korzystałem z wielu portów lotniczych, nie tylko w Europie. Z Okęcia leciałem do Edmonton i mam jak najgorsze wspomnienia. Trudno o bardziej prowincjonalne lotnisko. Jedyny sensowny dojazd to tylko do Pałacu Kultury. Zgadzam się z opinią iż mamy za dużo lotnisk regionalnych i nie wierzę w realizację CPL ale warszawiacy muszą pogodzić się z faktem iż Okęcie nigdy nie będzie poważnym międzynarodowym portem. Nie sądziłem że będę kiedykolwiek bronić PiS-u, ale intuicja podpowiada mi iż taka inwestycja zasługuje na poważne potraktowanie.
Mam zupełnie inne spostrzeżenia.
Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina jest bardzo fajnym, dostosowanym do potrzeb lotniskiem ze znakomitym połączeniem z centrum miasta.
Jest nieduże = mało czasu traci się na ewentualne przesiadki.
To jest lotnisko dostosowane do możliwości i potrzeb ruchu lotniczego w Warszawie i Polsce.
Jest świetnie skomunikowane z centrum miasta. Heathrow i Gatwick w Londynie, CDG i Orly pod Paryżem, Malpensa czy Fiumicino we Włoszech – pod tym względem wogóle nie ma porównania.
Okęcie jest tuż przy obwodnicy i austostradzie na zachód (do Łodzi w godzinę). Ma mnóstwo zalet.
Prowincjonalne? To epitet bez znaczenia.
Zdecydowanie wolę „prowincjonalne” Okęcie niż „światowe” Roissy (CDG), które jest fatalnie zorganizowane i pochłaniające mnóstwo czasu (ostatnio przeorganizowane i ulepszone, ale wciąz daleko do np. Frankfurtu, żeby zachować miej więcej skalę obsługiwanych pasażerów).
Kiedyś będzie trzeba Okęcie zastąpić innym lotniskiem – Warszawa się rozrasta – coś, co było daleko na peryferiach jest w tej chwili stosunkowo blisko centrum, powstają osiedla, także wokół lotniska itd. I bedzie trzeba kiedyś ruch lotniczy wygaszać i przenieść dalej poza miasto.
Ale wywalanie kupy pieniędzy teraz, tylko dlatego, że komuś się WAW wydaje prowincjonalne? Uzasadnienia nie ma to żadnego.
Wcześniej napisałem, że jedyny sensowny dojazd to do centrum Warszawy.,,Prowincjonalne” to nie epitet. Sam jestem ze wsi i nie widzę w tym nic złego, a wręcz przeciwnie.Chodziło mi o to, czy Polska powinna mieć duży międzykontynentalny port lotniczy? Wystarczy popatrzeć na mapę Europy aby sobie odpowiedzieć.Osobiście nie wierzę w realizację tego pomysłu bo decydują warszawiacy a im wystarcza to co jest. PiS tylko ,,odkopał” stary pomysł dla przykrycia bieżącej bezradności.
Kazimierz,
Ale widzi Pan – to nieprawda z tym „jedynym sensownym dojazdem do PKiN”.
Z lotniskiem skomunikowany jest też dworzec Zachodni (bliżej niż Centrum) obsługujący ogromny ruch PKS i pociągowy.
Poza centrum pociągi dojeżdżają bezpośrednio też w dalsze regiony Warszawy. Do Rembertowa, Żerania, Wesołej i dalej – do Sulejówka czy Legionowa.
Jedzie też pociąg do Modlina (tam drugie lotnisko).
Na terenie lotniska są też przystanki autobusowe łączące lotnisko z innymi częściami miasta, a także przystaneki PKS.
załączam listę przewoźników PKS operujących na lotnisku:
https://www.lotnisko-chopina.pl/pl/terminal-autokarowy-przewoznicy.html
O tym, że tuż przy lotnisku jest obwodnica miasta i autostrada już wspominałem. Naprawdę nie wiem, jakie jeszcze połączenia komunikacyjne miałoby mieć Okęcie, żeby Pan był zadowolony. Promem?
.
„Chodziło mi o to, czy Polska powinna mieć duży międzykontynentalny port lotniczy?”
Ale po co duży międzykontynentalny port lotniczy, skoro nie mamy dużego międzykontynentalnego ruchu lotniczego? Żeby puste stało? Z ruchem, który jest, Okęcie sobie spokojnie radzi i jeszcze jest przestrzeń by ten ruch sie wzmógł.
Kombinują, co by tu zrobić, żeby słowo woluntaryzm nie zostało zapomniane.
Chociaż mi kojarzy się to przede wszystkim z kultem cargo, na którego wyznawcę wygląda młodszy Morawiecki.
A w związku z kultem, może by ogłosić referendum, czyje imię ma mieć super lotnisko – PLK, czy zwyczajnie, po staremu, św. JP II?
Trzyliterowy kod PLK na lotnisko jest już zajęty przez M. Graham Clark Downtown Airport koło Branson, Missouri. Zajęte już są kody LKW(ielki) albo S(więty)LK. Nie da się już tak łatwo upamiętniać PLK na każdym bilecie lotniczym.
Za to wolne jest P(rezes)JK. 🙂
Ja proponuje kod JP2. Zgłosić ten pomysł od razu i zbierać podpisy. Trudno będzie Kaczafiemu wojować z portem lotniczym imienia Jana Pawła II. W ten sposób główna, a może jedyna, motywacja dla budowy tego pomnika zostanie zlikwidowana w zarodku. Reszty dokona brak funduszy i bałagan.
.
Odpowiadając panu Ernestowi: oczywiście, ze lepiej coś zrobić za 30 miliardów, niż za trzy. Im więcej miliardów, tym więcej można ukraść. Sama nazwa tej władzy wskazuje, ze kradzież mają opanowaną do perfekcji. SKOKi to nie był przypadek.
Z wikopedii:
.
Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice[1] (ang. John Paul II International Airport Kraków-Balice[2], kod IATA: , kod ICAO: ) – międzynarodowy port lotniczy położony 11km na zachód od centrum Krakowa, w miejscowości Balice.
Lotnisko to pryszcz. Czekajmy cudów, wystarczy że matka chorego dziecka zajdzie na Wawel i dziecko poczuje się lepiej (czego mu serdecznie życzę) a Jarosław będzie bratem błogosławionego. Wtedy pasy startowe same ułożą się w kształt krzyża i będą widoczne z kosmosu. Miejcie ufność, to nadejdzie.
Jester przekonany, ze pan Piotr ma absolutna racje co do prawdziwego powodu budowy CPL. Niedawno wpadl mi w rece egzemplarz wSieci (20-26 marca) w ktorym corka Lecha Kaczynskiego lobbuje Lodz jako kandydata do Expo 2022. Namawia do ponadpartyjnej wspolpracy we wspieraniu Lodzi w jej programie City Re:Invented jako pomyslu na pobicie rywali w wyscigu do miana organizatora wystawy swiatowej. Przy tej okazji wspomina pomysl budowy lotniska w okolicach Lodzi, wspomagajac sie osmioma milionami potencjalnych odwiedzajacych Expo…
Wiec powod aby zakamuflowac realny powod budowy hiper-pomnika LK zawsze sie znajdzie. A moze wlasnie sie znalazl…
Pozdrawiam