Dobiesław Pałeczka: Prodemokratyczna Polonia ruszyła do urn7 min czytania

25.11.2019

Kolejka do lokalu wyborczego w Rzymie. Fot. Bartosz Hlebowicz

Polonia pozytywnie zaskoczyła w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Nie tylko do urn poszło prawie dwa razy więcej rodaków za granicą niż w poprzednich wyborach w 2015 roku, ale 93% z tych nowo zmobilizowanych osób zagłosowało na opcje prodemokratyczne. Pokazuje to, że w Polonii tkwi bardzo niedoceniany i nie w pełni wykorzystany prodemokratyczny potencjał.

artykule opublikowanym przed wyborami przekonywałem, że Polonia jest bardziej liberalna niż nam się wydaje. Problem tkwi w tym, że ta liberalna część jest zniechęcona do udziału w wyborach, gdy równocześnie radykałowie mobilizują swój zagraniczny elektorat. W prasie cały czas można napotkać tytuły: „Wyniki wyborów parlamentarnych 2019. Głosowanie za granicą. PiS wygrywa w Stanach Zjednoczonych” lub „Jak głosowali Polacy za granicą? PiS zdecydowanie wygrywa w USA”, które wprowadzają swoich czytelników w błąd.

Głosy amerykańskiej Polonii stanowią jedynie 9% wszystkich oddanych za granicą i rozkładają się nierównomiernie. PiS zdecydowanie przegrywa na Zachodzie USA. Swoją przewagę w tym kraju zawdzięcza głównie bardzo licznej Polonii mieszkającej w Chicago i Nowym Jorku. Jest to jednak ewenement. Ogólnie 60% (starych i nowych) głosów za granicą zostało oddanych na Koalicję ObywatelskąLewicę! Rezultat mógłby być korzystniejszy dla opcji prodemokratycznych, gdyby rodacy w kraju nie zniechęcali liberalnej Polonii do udziału w wyborach.

Prodemokratyczny potencjał Polonii ujawnił się już podczas organizowania się KOD-u. Polacy za granicą stanowili jedną z bardziej licznych grup. W tych wyborach Polonia wykazał się nie tylko znakomitym wynikiem, ale także prawie podwojoną frekwencją. Oddała ona 316 160 głosów – o 141 355 więcej niż poprzednio (174.805 w 2015 roku).

Tradycyjnie Polonia głosowała na kandydatów z listy warszawskiej. Trochę nieszczęśliwie jej głosy rozmywają się w tym olbrzymim okręgu stanowiąc jedynie 23%. Wielu moich znajomych była zdumiona, że musi wybierać kandydatów z Warszawy. Zastanawiam się, dlaczego nigdy nikt nie wpadł na pomysł, aby utworzyć oddzielny okręg wyborczy dla Polonii z własną polonijną listą kandydatów. Są przecież okręgi w kraju, w których oddano mniej głosów. Posiadanie swoich przedstawicieli w Sejmie i swojego senatora pozwoliłoby lepiej zająć się sprawami rodaków za granicą i wykorzystać ten potencjał w większym stopniu. To przecież 20 milionów osób!

Przyjrzyjmy się jednak dokładniej wynikom. Interesuje mnie tutaj grupa „nowych wyborców”, która nie głosowała w 2015 roku. W wyborach do sejmu 87% z nich opowiedziała się za KO lub Lewicą. PiS zyskał wśród nich jedynie 14%. Tymczasem Konfederacja i KukizPSL nie tylko nie zdobyły nowych głosów, ale minimalnie straciły.

Trend prodemokratyczny jest jednak bardziej wyraźny w wyborach do Senatu, w których „nowi wyborcy” oddali 93% głosów na kandydatów krytykujących PiS za autorytaryzm tj. Kazimierza Michała Ujazdowskiego (KO) lub Pawła Kasprzaka (Obywatele RP), a jedynie 7% z nich zagłosowało na Marka Rudnickiego (PiS).

Obliczenia

Nowi wyborcy za granicą

„Nowi wyborcy”: 140 691 = 314 261 (2019) – 173 570 (2015). Założyłem, że wszyscy, którzy głosowali w 2015 roku głosowali również w 2019 roku i nie zmienili oni swoich preferencji.

Ugrupowania podzieliłem na 3 kategorie:

  • Prodemokratyczne (KO i Lewica)
  • PiS
  • Radykalna Prawica (Konfederacja, Kukiz i PSL)

Z przyczyn technicznych PSL nieszczęśliwie zaliczyłem do Radykalnej Prawicy. Ugrupowanie to nie jest jednak popularne wśród Polonii, dlatego nie ma to dużego znaczenia dla tej analizy. W 2015 roku partie tworzyły inne bloki. Pominąłem ugrupowania ze znikomą liczbę głosów. Przydział do kategorii wygląda następująco:

  • Prodemokratyczne (PO, Nowoczesna, Lewica, Razem)
  • PiS
  • Radykalna Prawica (Kukiz, Korwin, PSL)

Wyniki w wyborach do Sejmu w 2019 roku dla zagranicy

Komitet

głosy

%

KO

122 389

38,95%

Lewica

64 960

20,67%

Prodemokraci

187 349

59,62%

PiS

78 218

24,89%

Konfederacja

35 779

11.39%

PSL (+Kukiz)

12 915

4,11%

Radykalna Prawica

48 694

15,49%

Ważne głosy

314 261

 

Wyniki w wyborach do Sejmu w 2015 roku dla zagranicy

Komitet

głosy

%

PO

32 259

18,59%

Nowoczesna

15 948

0,19%

Razem

9 475

5,46%

Lewica

7 956

5,58%

Prodemokraci

65 538

37,82%

PiS

58 343

33,61%

Kukiz

26 573

15,31

Korwin

21 767

12,54

PSL

797

0,46%

Radykalna Prawica

49 137

28,31%

Obywatele do Parlamentu

266

0,15%

Ruch Społeczny

186

0,11%

Ważne głosy

173 570

 

Nowi wyborcy w wyborach do Sejmu w 2019 roku

Kategoria

2015

2019

Nowi wyborcy

%

Prodemokraci

65 538

187 349

121 811

86,58%

PiS

58 343

78 218

19 875

14,13%

Radykalna Prawica

49 137

48 694

-443

-0,31%

Pozostali

452

0

-452

-0.32%

Ważne głosy

173 570

314 261

140691

 

Wyniki w wyborach do Senatu w 2019 roku dla zagranicy

Kandydat

głosy

%

Kazimierz Michał Ujazdowski

173 431

56,13%

Cezary Paweł Kasprzak (Obywatele RP)

46 660

15,10%

Prodemokraci

220 091

71,23%

Marek Rudnicki (PiS)

88 915

28,77%

Ważne głosy

309 006

 

Wyniki w wyborach do Senatu w 2015 roku dla zagranicy

Kandydat

głosy

%

Barbara Borys-Damięcka (PO)

57 510

34,35%

Katarzyna Elżbieta Pawlak (Bezpartyjna)

31 479

18,80%

Prodemokraci

88 989

53,53%

Anna Maria Anders (PiS)

78 452

48,85%

Ważne głosy

167 441

 

Nowi wyborcy w wyborach do Senatu w 2019 roku

Kategoria

2015

2019

Nowi wyborcy

%

Prodemokraci

88 989

220 091

131 102

92,61%

PiS

78 452

88 915

10 463

7,39%

Ważne głosy

167 441

309 006

141 565

 

Katarzynę Elżbietę Pawlak zaliczyłem do kategorii prodemokratycznej. Najprawdopodobniej jej głosy rozłożyły się pomiędzy PiS i kandydatów prodemokratycznych, co oznacza, że rzeczywista liczba „nowych wyborców” głosujących na kandydatów prodemokratycznych jest większa niż 93%.

Podsumowanie

Nie wiem jaki procent jest potrzebny, aby móc powiedzieć, że prawie wszyscy „nowi wyborcy” w Polonii mają preferencje prodemokratyczne, ale myślę, że jesteśmy blisko. Należy odnotować, że oddanie głosu za granicą wymaga znacznie większego wysiłku niż w Polsce. Najpierw trzeba zadbać o to, aby mieć ważny paszport, co dla osób przebywających z dala od konsulatów nie jest trywialne i czasami wymaga nawet przelotu samolotem. Następnie należy się zarejestrować w ambasadzie. Procedura wymaga uwagi, bo okno czasowe, kiedy można to zrobić, jest dosyć krótkie. Zrozumienie jej może też być zbyt skomplikowane dla niektórych osób. PiS zlikwidował możliwość głosowania korespondencyjnego. Tymczasem dotarcie do lokalu wyborczego wymaga często kilkugodzinnej podróży lub przelotu samolotem. Nie wszyscy mogą sobie na taki wysiłek pozwolić. Do tego Polonia na każdym kroku jest zniechęcana przez rodaków do udziału w wyborach. W praktyce oddanie głosu wymaga bardzo dużej determinacji i nie da się tego porównać z sytuacją wyborcy w Polsce, który może zagłosować idąc po drodze po bułki.

Frekwencja za granicą mogłaby być zdecydowanie lepsza, gdyby umożliwić głosowanie przez Internet oraz zachęcać Polonię do udziału. Wybory za granicą są też okazją, aby spotkać się z innymi Polakami. Można by przecież zorganizować jakiś lokal, gdzie Polacy po oddaniu głosu mogliby się spotkać, napić kawy, zjeść ciastko, poznać się i ze sobą porozmawiać. Tymczasem wyborca po kilku godzinach jazdy nie zawsze ma nawet możliwości skorzystania z toalety w lokalu wyborczym. Własne polonijne listy wyborcze z polonijnymi kandydatami również przyczyniłyby się do zwiększenia zainteresowania. Jak widać wiele jeszcze można poprawić.

Autor oddaje głos w Waszyngtonie

Dobiesław Pałeczka

Print Friendly, PDF & Email
 

One Response

  1. Obirek 25.11.2019