Stanisław Obirek: Zrozumieć przegraną2 min czytania


06.11.2024

Demokracja oznacza również zgodę na przegraną. Ale przede wszystkim to lekcja pokory i wezwanie do szczegółowej analizy przyczyn przegranej. Może się stać okazją do przyszłego zwycięstwa. Na razie trzeba dokładnie zobaczyć kto jak głosował i poznać powody takich, a nie innych wyborów. Dzięki spływającym danym nie jest to takie trudne. Każdy może to zrobić.

Rozumiem radość głosujących na Donalda Trumpa i jego sztabu wyborczego choć jej nie podzielam. Wręcz przeciwnie uważam, że wygrana Trumpa oznacza koniec liberalnej demokracji w USA o czym w swojej znakomitej książce „Wiek rewolucji. Postęp i sprzeciw od 1600 do dziś” (Age of Revolutions: Progress and Backlash from 1600 to the Present) pisał Fareed Zakaria. Nie on jeden zresztą. Analogie z latami 30-tymi w Niemczech są aż nazbyt widoczne. Oczywiście nie ma powtórek z historii. Jednak powroty i konsekwencje złych wyborów się mszczą w sposób podobny. Oznaczają destrukcję demokracji liberalnej. Amerykanie wybierając Trumpa dołączyli do całego szeregu państw, które uczyniły to wcześniej. Nie wróży to dobrze światu.

Pisałem o kobietach, które wskazywały na niezwykłą siłę mediów społecznościowych i ich zdolność kreowania alternatywnej rzeczywistości. Dodałbym jeszcze dwie znakomite książki Arie Russell Hochschild, która analizowała frustracje i resentymenty całych grup niebędących w stanie zaakceptować zmian cywilizacyjnych. W pierwszej „Obcy we własnym kraju. Gniew i żal amerykańskiej prawicy”, z 2016 roku w dużym stopniu przewidziała wygraną Trumpa. W drugiej z 2024 roku „Skradziona duma. Utrata, wstyd i powstanie prawicy” (Stolen Pride: Loss, Shame, and the Rise of the Right.) w dużym stopniu nazwała powody, dla których retoryka godnościowa Trumpa trafiła na podatny grunt. Obie analizy przypominają również powody dla których PiS nie tylko wygrał w 2013 roku, ale też dlaczego utrzymywał się aż 8 lat u władzy. Czy za cztery lata uda się pogonić amerykańskich populistów to się okaże, a zapewne będzie to zależało od tego jak wielkich spustoszeń dokonają w amerykańskim państwie prawa.

Mówiąc krótko. Wygrali miliarderzy, fundamentaliści religijni i ogłupieni przez jednych i drugich ludzie niewykształceni i niezdolni do krytycznego myślenia. Zobaczymy czy USA przetrwa i w jakiej kondycji cztery lata systematycznej destrukcji podstaw demokracji liberalnej. Dzieło, którego Trump nie zdołał dokończyć w czasie swojej pierwszej kadencji. Może mu się uda w drugiej. Powtarzam, to zwycięstwo mediów społecznościowych kontrolowanych przez bogatych i coraz bardziej bogacących się miliarderów. Koszty tego zwycięstwa poniosą najbiedniejsi i emigranci przede wszystkim. W tym również Polonia, która nie należy do najbogatszych. A to właśnie te grupy gremialnie poparły człowieka, który może im wyrządzić największe szkody w najbliższych latach.

<strong>Stanisław Obirek</strong>
Stanisław Obirek

 (ur. 21 sierpnia 1956 w Tomaszowie Lubelskim) – teolog, 
historyk, antropolog kultury, profesor nauk humanistycznych, profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, były jezuita.

 

12 komentarzy

  1. Odradek 06.11.2024 Odpowiedz
  2. narciarz2 06.11.2024 Odpowiedz
  3. Poltiser 06.11.2024 Odpowiedz
  4. Filip Nowakowski 06.11.2024 Odpowiedz
  5. ohir 06.11.2024 Odpowiedz
  6. Stanisław 06.11.2024 Odpowiedz
  7. Senex 07.11.2024 Odpowiedz
  8. dosmucacz 07.11.2024 Odpowiedz
  9. slawek 07.11.2024 Odpowiedz
  10. Stanisław 07.11.2024 Odpowiedz
  11. Paweł 08.11.2024 Odpowiedz

Odpowiedz

wp-puzzle.com logo