Przez kilka godzin chodziłem z Żoną po nowym Muzeum Historii Żydów Polskich. Naprawdę bardzo ciekawe (gdyby nie było ciekawe, to byśmy wyszli po godzinie!). Mnóstwo informacji nowocześnie wyeksponowanych. Informacji o historii Żydów wplecionych w historię Polski.
Oprócz autentycznego zachwytu, i zadowolenia, że Zwiedzających w niedzielę było bardzo dużo, chciałbym podzielić się kilkoma prywatnymi spostrzeżeniami:
- Zwiedziłem w swoim życiu kilkadziesiąt różnych muzeów- Etrusków, Galów, Słowian, i zawsze frapowało mnie, ile różnych garnków, monet, czy innych kapci, udało się zachować przez tysiąclecia. A tu, w Muzeum Polin, nie ma niemal żadnych materialnych pamiątek po kulturze żydowskiej. Są jedynie ryciny, fotografie, obrazki. Pomieszczenie synagogi (najbardziej efektowny element Muzeum i pokazane na zdjęciu) zostało zrekonstruowane rok temu. Moje odczucie jest bardzo przykre – nie dość, że Chrześcijanie wymordowali niemal wszystkich europejskich Żydów, to i zniszczyli skutecznie Ich kulturę materialną.
- Muzeum bardzo delikatnie traktuje odpowiedzialność Chrześcijan za holocaust i antysemityzm. Nie ma, na przykład, takiej opinii kardynała Wyszyńskiego z r. 1938: „Trudno nie przyznać słuszności twierdzeniom Hitlera, że Żyd pozostał obcym ciałem w organizmie narodów europejskich (…) Żyd zwalcza obcą jego psychice kulturę, wyrosłą na podłożu chrześcijaństwa. Jego przeobrażenie może się dokonać tylko na drodze religijnej – przez szczere, bezinteresowne przyjęcie chrześcijaństwa”.
- Dla kogoś (jak ja!), kto kiepsko zna historię, kilka rzeczy powinno być lepiej wyjaśnione. Na przykład, dlaczego Żydzi wynieśli się z Izraela, albo jak to się stało, że w zaborze rosyjskim z jednej strony były pogromy Żydów, a z drugiej mogły wyrosnąć takie fortuny, jak Izraela Poznańskiego. Nie jest też wyjaśnione, co się z tymi fortunami stało w okresie międzywojennym.
- Bardzo słabo jest pokazany udział Żydów we władzach komunistycznych po 1945 roku. Nie znalazłem informacji o Bermanie, Zambrowskim, czy Mincu, mimo rozglądania się wokoło, bo o tych ludziach chciałem poczytać. Może te informacje są, ale tak wyeksponowane, żeby nie rzucały się w oczy.
Podsumowując, Muzeum każdy powinien obejrzeć. Naprawdę warto. Ja jednak mam poczucie niedosytu, że Organizatorzy Muzeum nie chcieli nikomu się narazić: ani Polakom za wyeksponowanie odpowiedzialności Chrześcijan za antysemityzm, ani Żydom za udział w zbrodniczym systemie komunistycznym. Trochę to niestety fałszuje historię.
Hazelhard



Jeśli chodzi o materialne pamiątki kultury żydowskiej to się mylisz. W muzeach jest tego zatrzęsienie. Jest kilka tzw. prowincjonalnych, w których wystawa stała składa się niemal w całości z nich. Dlaczego w tym nie ma – nie mnie rozstrzygać. W każdym razie Twój wniosek na ten temat jest nieuprawniony. Warto czasem ruszyć się poza Warszawę.(i to niedaleko).
Chętnie zwiedzę coś poza Warszawą. Przejeżdżam bardzo często przez Piaseczno i Górę Kalwarię. Przed wojną mieszkało tam bardzo dużo Żydów. Czy są tam jakieś muzea z kulturą żydowską wyeksponowane?
No nie przesadzaj 🙂
Jak dotąd nikt nie stawiał muzeów tak, aby Ci było „po drodze” 🙂
Ale tak serio to do Kazimierza Dolnego masz niedaleko, w dzień obrócisz. Tam pooglądaj.
Co do warszawskiego to myślę, że jest to kwestia przyjętej koncepcji, a nie braku eksponatów jako takich. Nie wiem, zgaduję. To nie jedyne ostatnio muzeum, które kieruje się nieco innymi pomysłami, niż te, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Jest przyjęte, że eksponaty krążą między muzeami i są wystawiane czasowo w różnych. Gdyby więc chciano takowe wystawić, nie widziałbym problemu.
Co do wypowiedzi prymasa, to pkt.2 jest klasyką, ale zauważ, że stąd do Holokaustu jeszcze spory kawałek drogi. „Zwykła” kościelna retoryka”. Jadąc do chana Mongołów w XIII wieku Benedykt Polak wiózł od papieża wezwanie do przyjęcia chrześcijaństwa przez Imperium Mongolskie 🙂
Kiedyś wrzucałem tu zachowane instrukcje z 1941 roku dla duchowieństwa. Też tam było na temat Żydów, ale o wiele gorzej zważywszy datę. A zachwyty nad Hitlerem? Mnóstwo ludzi w Europie podzielało je. Np. angielska rodzina królewska (jak Jerzy VI został królem?) Ex post łatwo się krytykuje.
Podobnie z pkt. 1. Krytykujesz prymasa zapominając, że to nie on tworzył te „odkrycia”, ale wielu luminarzy ówczesnej nauki. Teorie rasowe dość późno zostały (a i to nie całkiem) odrzucone przez naukę.
Kazimierz nad Wisłą jest w moich planach. Co do zachwytów nad Hitlerem, to jest trochę tak, jak z filmem Ida- nikt niemal go nie widział, a wszyscy się wymądrzają. Podobnie podejrzewam, że „Mein Kampf’u” nikt w Polsce, czy Anglii, nie przeczytał. Gdyby S. Wyszyński przeczytał (ze zrozumieniem), pewnie by inaczej pisał.
Jeszcze uwaga nieco z boku: biskup Wyszyński mógł się mylić, ale już ówczesny Papież nie! Dogmat o nieomylności papieża został wprowadzony wcześniej. 🙂
Owszem, dogmat o nieomylności papieża wprowadzono w 1870 roku po zlikwidowaniu państwa papieskiego, ale sprawdź czego on dotyczył. Nie poglądów na tego rodzaju kwestie.
Hitlerem zafascynowanych było mnóstwo ludzi, także w Polsce. Nawet po rozpoczęciu wojny.
Czytałem kiedyś odręczne zeznania bydgoskich komunistów, którzy sami zgłaszali się na gestapo w przekonaniu, że to sojusznicy i oferując współpracę. Serio.
A tematyka wyższości/niższości ras była obecna w europejskiej nauce daleko przed urodzeniem się Hitlera. Jedna z ciekawszych pozycji, „Wielcy wtajemniczeni” Edwarda Schuré’a wydana została nawet całkiem niedawno w Polsce (pierwsze wydanie we Francji w 1906 roku).
Powodowało to fajne błądzenie po manowcach, jak w przypadku Wielkiego Zimbabwe (patrz: „Kopalnie króla Salomona”), gdzie na siłę szukano „zaginionego białego plemienia”, bo nie chciano uwierzyć, że to miasto i parę innych stawiali czarni. Schure jako jeden z ostatnich ideologów rasizmu już rozróżniał „dawnych Murzynów” i obecnych, których określał mianem „zdegenerowanej rasy”. I takie rzeczy były traktowane całkiem serio, to co się prymasowi dziwisz.
@ Hezelhard Warto mówić też o udziale Polaków i Gruzinów w komunizmie. Ilość Żydów, która spieprzała przed komunizmem z Rosji sowieckiej i z powojennej Polski, czyni rozważania o narodowości komunistów całkowicie bezpodstawne. Dla mnie komuniści byli pozbawieni narodowości. Poliakov wyraźnie napisał, że dla Żydów komunizm był ucieczką przed ich żydowskością. Byłem w muzeum, podobało mi się. Faktycznie, pamiątek materialnych zatrważająco mało. Ale jest informacja o typach w rodzaju Bermana i Różańskiego.
Też oglądałem, Odczucia mam podobne, choć akcenty (mego niezadowolenia) rozłożyłbym inaczej. Jednak poprzestanę na uwadze pozytywnej. Dobrze,że mamy się o co spierać. Najgorsze jest milczenie, którym Kościół katolicki w Polsce do tej pory traktował sprawę obecności Żydów i judaizmu w historii naszego kraju. Muzeum zmusza do rewizji sądów. Na przykład tego, że katolicyzmowi zawdzięczamy samo dobro. To fałsz, podobny do tego, że jest źródłem tylko zła. Prawda jest pośrodku.
Nie, ja nie byłem niezadowolony. Wręcz przeciwnie. Moje uwagi można określić jako przejaw „niepełnego ustatysfakcjonowania”. Natomiast, jako człowiek pracujący przy Alei Prymasa Tysiąclecia, ośmielam się zamieścić jeszcze kilka dodatkowych cytatów z Jego pism w 1938 roku z redagowanego przez Niego „Ateneum kapłaństwa”;
1. „Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli,
które dotychczas znane były tylko w szczupłym
gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na
ich rehabilitację”.
2. „Trudno nie przyznać słuszności
twierdzeniom Hitlera, że Żyd pozostał obcym ciałem
w organizmie narodów europejskich (…) Żyd
zwalcza obcą jego psychice kulturę, wyrosłą na
podłożu chrześcijaństwa. Jego przeobrażenie może
się dokonać tylko na drodze religijnej –
przez szczere, bezinteresowne przyjęcie
chrześcijaństwa”.
3. „Hitler jest doskonałym znawcą
psychologii tłumu i twórcą nowej, genialnej
taktyki”.
4. „Dzisiejsza III Rzesza podjęła
tytaniczną próbę realizacji wielkiej idei, która
ma przynieść odrodzenie ludzkości. Niemcy stały
się obok Włoch rzecznikiem ideologii o zasięgu
ogólnoludzkim”
5. „Zasady wychowawcze nacjonalizmu
niemieckiego są WZORCEM dla innych narodów. W
nacjonalizmie odbija się dusza Niemiec”.
6. „Dzisiejsza Trzecia Rzesza reprezentuje
nie tylko określony system polityczny. Podejmuje
ona tytaniczną próbę urzeczywistnienia wielkich
idei, mających przynieść odrodzenie ludzkości…
7. „III Rzesza podjęła tytaniczną próbę
realizacji wielkich idei, które mają przynieść
odrodzenie ludzkości (…) Trudno nie przyznać
słuszności twierdzeniom Hitlera (…) jest twórcą
nowej, genialnej taktyki”
Zgadzam się z Szanownym Panem Hazelhardem. Napisałam kiedyś notkę na temat „pogromu kieleckiego”. Nie będę się powtarzać, ale ówczesny biskup lubelski, którego odwiedzili Żydzi z prośbą o pomoc, usłyszeli od ponoć ŚWIATŁEGO St. Wyszyńskiego, że nie jest on przekonany czy RZECZYWIŚCIE nie zabija się chrześcijańskich dzieci by ich krew stanowiła „przyprawę” do macy. Nie będę przytaczać bibliografii, bo to wszystko jest do sprawdzenia, a wracać do tego także nie chcę. Dość, że bp. T. Kubina został otoczony ostracyzmem przez EP za to, że jednoznacznie potępił tę rzeź.
Z poważaniem
Bronienie Wyszyńskiego i jego antysemickich wypowiedzi stwierdzeniem, że to „Zwykła” kościelna retoryka” to paradne! Z tej retoryki wyrósł nazizm i Holocaust. Jak można tego bronić? Sam katolicyzm się tego wstydzi, przemilcza, a w najlepszych wypadkach zdecydowanie odrzuca (literatura ogromna, ale głównie w USA).
Pisałem o niezadowoleniu z narracji, a nie z muzeum, które jest nowoczesne, działa dynamicznie ect. Jednak 'polityka historyczna’ akurat w tym miejscu jest szczególnie nie na miejscu.
@Obirek, może i paradne, nie będę się sprzeczał. Po prostu ja nie widzę ani źdźbła antysemityzmu w wypowiedzi o nawracaniu. Jest ona właśnie „zwykłą retoryką” kościelną obecną wobec każdego innowiercy, nie tylko Żydów, tak zwykłą, że nawet się jej nie traktuje serio, bo w takich przypadkach jaki przytoczyłem, nie da się inaczej. Gdyby on wzywał do „dobrowolnego” nawracania Żydów, a – to byłoby co innego, ale on tego nie robił. Gdyby traktować to tak jak pan, trzeba by przyjąć, że od początku świata wszyscy jesteśmy antywszyscy. Nie wyłączając dnia dzisiejszego, gdy wzywa się i pochwala nakłanianie do asymilacji jako jedynej możliwej formy współżycia z „innymi”.(patrz: artykuł p. Koraszewskiego)
Dużo gorzej brzmią zalecenia dla duchowieństwa z 1941 roku (jak znajdę to wrzucę wieczorem), gdzie ma pan wyraźną pochwałę Hitlera za eliminację Żydów. A o tym z kolei mało kto wie.
@Obirek, a gdzie pan profesor widział „obronę”, bo ja przeczytałem jeszcze raz swoją wypowiedź i jakoś nie dostrzegam. Dostrzegam stwierdzenie.
Hazellhard ma zwyczaj atakowania nielubianych postaci/poglądów/postaw „na łapu capu” nie zważając czy ma to sens czy nie. Wyszyńskiego można (a i należy) atakować, ale wypadałoby odpowiednio dobrać treści, które się atakuje, nie każda wypowiedź się do tego nadaje.
@J.Luk
Czytam: „Hazellhard ma zwyczaj atakowania nielubianych postaci/poglądów/postaw „na łapu capu” nie zważając czy ma to sens czy nie.”
Sens ma taki, że możemy wtedy poznać różne poglądy. Łapu-capu jest nieodłączną cechą internetu, a także większości naszych rozmów prywatnych. Nie jesteśmy w stanie wyartykułować w kilku zdaniach całej „mądrości” na dany temat, bo z jednej strony, nie jesteśmy specjalistami w danej dziedzinie, a z drugiej, nawet gdybyśmy takowymi specjalistami byli, to nikt 500-stronicowego elaboratu nt. prymasa Wyszyńskiego by nie przeczytał.
Moja notka nie dotyczyła odpowiedzialności Chrześcijan za antysemityzm i holocaust, tylko mojego odczucia (jako zwiedzającego), że temat ten nie został odpowiednio potraktowany w Muzeum.
@hazelhard,
„…Muzeum bardzo delikatnie traktuje odpowiedzialność Chrześcijan za holocaust i antysemityzm…”
Ja to napisałem?
Ja tylko mówię, że jak już, to trzeba było znaleźć inną wypowiedź Wyszyńskiego, a nie taką pierwszą z brzegu. I nie potrzeba tu żadnych elaboratów.
Ale ok, macie rację.
@j.Luk: nie mam antologii wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia. Ale mam moją wredną pamięć. Tam też jest jego replika, z drugiego brzegu, o procesie Bejlisa. Wygrzebać?
@hazelhard – „bardzo słabo jest pokazany udział Żydów we władzach komunistycznych po 1945 roku. Nie znalazłem informacji o Bermanie, Zambrowskim, czy Mincu, mimo rozglądania się wokoło, bo o tych ludziach chciałem poczytać. Może te informacje są, ale tak wyeksponowane, żeby nie rzucały się w oczy.”
w mom przekonaniu to bardzo dobrze, że udzial tych ludzi nie zostal wyeksponowany. bo i dlaczego berman z mincem bardziej mieli zasługiwać na uwagę niż bierut i cyrankiewicz? chyba tylko dlatego, że ich rodzice uczȩszczali do synagogi zamiast do kościoła. komunistyczni przywódcy z niesłowiańskimi nazwiskami sprawowali swoje stanowiska nie z powodu żydowskiego pochodzenia, lecz dlatego że byli komunistami. doszukiwanie się innych powodów nieuchronnie prowadzi do założenia, że każdy żyd już z definicji był komunistą.
nie sądzę, by o to ci chodziło.
@gurnatko: kiedyś, tam koło Grubej Kaśki w tym muzeum, jak one było jeszcze Ruchu Rewo…obejrzałem sobie listę tych pracowników Krwawego Felka w zeteserku. Polskie nazwiska były bardzo liczne. Dla mnie nie wynika z tego nic. Znów przypomina mi się, jak jeden mój przyjaciel wcisnął Dawidowi Halberstammowi taki kit, że w Polsce tylko żydzi mogą mieć telefon. Spójrz tylko do książki telefonicznej. On zajrzał i zgłosił zastrzeżenia. Oni pozmieniali nazwiska, dla niepoznaki, powiedział mój kumpel. Ci u Felka pewnie też. Ależ to nudne, wciąż o tym samym. A Halberstama od nas w końcu wywalili do stanów, do żony (Czyżycy). Słusznie, był mało inteligentny (jak na żyda – wystarczająco, jak na amerykańskiego dziennikarza w Polsce – za mało).