Marcin Fedoruk: Młodzi skrzywieni7 min czytania

młoda kobieta2015-01-10.

Smutne, ale niestety prawdziwe, napisała znajoma, udostępniając na Facebooku film dokumentalny „Gazety Polskiej”. Obejrzałem ten film i wyrobiłem sobie własny pogląd: to rzeczywiście smutne, ale na szczęście nieprawdziwe.

„Tam, gdzie da się żyć” – tak brzmi tytuł filmu Magdaleny Piejko, wyprodukowanego w 2014 roku przez „Gazetę Polską”, „Gazetę Polską Codziennie” i „Niezależną.pl”. Dokument składa się z wypowiedzi młodych – około dwudziesto-, trzydziestoletnich – Polaków, którzy wyemigrowali do Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Oto, co mówią.

Krzysiek
Nie chciałem wyjeżdżać z Polski. Było nam dobrze, mieliśmy mieszkanie, mieliśmy dziecko…

Agnieszka
Początkowo to był plan, żeby tylko na wakacje przyjechać, ale jakoś zostałam na dłużej. Już jestem ponad rok.

Klaudyna
I od czterech lat pracuję w firmie XYZ, sprzedaję truskawki…

Asia
Byłam bardzo ciekawa świata i chciałam sprawdzić się, zobaczyć, jak to będzie.

Podczas odtwarzania filmu przy prawej krawędzi ekranu wyświetla się napis „NO4EU”, znaczący „NIE dla Unii Europejskiej”. W Traktacie o Unii Europejskiej zapisano cztery swobody przepływu: osób, towarów, usług i kapitału. To z myślą o ciekawych świata…

Piotr
Uciekałem do normalnego życia. Tutaj nie mają jakichś kokosów, ale żyją normalnie, można zaplanować sobie rodzinę, żeby tę rodzinę jakoś tam utrzymać, wykarmić normalnie, gdzieś jeszcze czasami może pojechać, na jakieś ciepłe wakacje. Ale ogólnie jest coś takiego tutaj, że wiesz… Że Polacy tu przyjechali po normalność.

Normalność utożsamia się z dobrymi warunkami materialnymi. Według bohaterów filmu żyć normalnie to mieć wystarczająco dużo pieniędzy…

Małgosia
To był przymus w ogóle, żeby wyjechać, ponieważ mąż miał kredyt… Skończyłam studia, sama sobie na nie zapracowałam, zdążyłam ciężko pracować w Polsce i mimo mojej ciężkiej pracy musiałam się tutaj znaleźć…

Iwa
Zbankrutowałam po prostu [bohaterka miała firmę zajmującą się dekorowaniem wnętrz – MF]. Nie było mnie w pracy, bo byłam niedysponowana [w ciąży – MF] i generalnie musiałam to wszystko spakować, zamknąć interes i przyjechać tutaj. Ale bardzo chciałam tutaj przyjechać!

Marcin
Byłem bezrobotny, czyli imałem się dziesięciu tysięcy różnych zajęć…

Rozumiem emigrację zarobkową. Wiem z doświadczenia, jak trudno czasami znaleźć pracę. Nigdy nie zarobiłem średniej krajowej i nigdy nie zaproponowano mi umowy na czas nieokreślony, albo przynajmniej dłuższy niż rok…

Konrad
Ja pracowałem w Polsce, pracowałem w radiu, moja żona pracowała…

Krzysiek
Ja miałem pracę w Polsce, jako tłumacz…

Magda
Pracowałam w szkole, na stażu…

Artur
Ja pracowałem w Polsce do tej pory, miałem własną działalność gospodarczą…

Nic, tylko pozazdrościć! Praca w radiu, przy tłumaczeniach, w szkole, na własny rachunek – to chyba niezła praca…?

Agnieszka
Moi rodzice praktycznie utrzymują całą rodzinę i pomagają jak mogą, ale też nie mają pensji esbeka, więc nie jest to takie łatwe… Tudzież emerytury esbeka.

Na ustach Agnieszki, osoby bardzo młodej, więc nieznającej realiów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, pojawia się Służba Bezpieczeństwa. Jak to możliwe…?

Konrad
Ja nie pochodzę z rodziny prawniczej, żeby […] sobie zapewnić aplikację. Nie jestem dzieckiem resortowym. Wszystko, co zdobywałem, całe studia, to od podstaw.

Zosia
Ponieważ jestem z Warszawy, to mogłabym jakiejś pracy szukać, ale troszeczkę na takiej zasadzie pewnie by było: ktoś kogoś zna… A ja chciałam spróbować sama.

Ambicja godna uznania…

Asia [o młodych w Polsce] Jeśli jakimś cudem udaje im się dostać kredyt, to całe pieniądze, jakie mają, ładują w ten kredyt i tak naprawdę jedzą zupki chińskie i suche bułki, żeby spłacić mieszkanie. Albo wynajmują po prostu mieszkanie. No, bo jest ciężko, jest bardzo ciężko…

Prawdopodobnie za kilka lat Asia odkryje, że takie jest życie – mieszkanie to nie manna z nieba, albo się je kupuje, albo wynajmuje…

Piotr
Pierwsze kilka lat to był czad, wolność, mogłem robić wszystko, co chciałem, kasa jest, chodzisz do pracy i masz. Pamiętam, gdy kupiłem pierwszy odtwarzacz MP3…

Wyobraziłem sobie radość Piotra! Do dziś używam empetrójki, którą wygrałem w konkursie „Gazety Wyborczej”, kilkanaście lat temu…

Andrzej
To było dla mnie coś niesamowitego, że w tak krótkim czasie doszedłem do takiej pozycji społecznej, że normalnie tutaj pracuję, legalnie, żyję jak każdy inny, robię sobie co chcę…

I to zrozumiałe. Któż by nie chciał – mieć wszystko od razu i żyć beztrosko, robiąc sobie, co się chce…

Asia
To, że ludzie wyjeżdżają, to nie jest ich widzimisię: „bo ja chcę mieć kasę”, tylko już mają dosyć, są zmęczeni, bo chcieliby tak normalnie, żeby im starczało na chleb…

Tym razem Asia nie mówi o sobie, przecież wcześniej powiedziała, że wyjechała za granicę, ponieważ była ciekawa świata…

Konrad
Żeby ta europejskość polegała na tym gospodarczym przyzwoitym poziomie życia, żeby można było coś włożyć do garnka i ugotować normalny obiad… Nie wszyscy mają ochotę jeść zupę szczawiową; mają ochotę jeść jak normalni, zwykli ludzie i jechać raz do roku na wakacje, zagraniczne lub polskie, co kilka lat zmienić samochód, przysłowiowy domek z ogródkiem. Dlaczego nie?

Na mój normalny obiad w Polsce składają się: gotowane warzywa (głównie ziemniaki, bo jestem „bulwiarzem”), najróżniejsze kasze (gryczana, jaglana, owsiana, pęczak), makarony, a także trochę mięsa, najczęściej drobiowego. Chętnie smażę naleśniki, nadziewając je urozmaiconym farszem, choćby ze szpinaku. Na zupy mam długie zęby, jadam je bardziej z rozsądku, a jak już ugotuję gar, wystarcza mi na dwa dni (i to jest wielka zaleta zup). Część warzyw dostaję od bliskich, którzy mieszkają na wsi i uprawiają działkę. To oszczędne i zdrowe. Podobnie z jajami – jaja od kur wypasanych na podwórzu za domem smakują bez porównania lepiej od tych kupowanych w hipermarkecie.

Przyznaję, lubię zjeść dobrze i smacznie, niekonieczne tłusto. Na szczęście mogę sobie na to pozwolić, żyjąc w Polsce, niezbyt bogatym, lecz w miarę normalnym kraju. Oczywiście pilnuję się z wydatkami, robiąc codzienne zakupy spożywcze. Produkty wykwintne kupuję od święta; rzeczy takich jak: czipsy, słodycze, kolorowe napoje – po prostu unikam. Mam jeszcze w szafie gorzką czekoladę, którą napocząłem miesiąc temu. W sam raz do popołudniowej kawy!

A własne auto? Moi rodzice przepracowali około dwudziestu lat, zanim odważyli się zaciągnąć kredyt na zakup samochodu, jednego z najtańszych modeli. Mnie też nie stać teraz na cztery kółka. Jednak dopóki auto nie jest mi potrzebne do pracy, myślę o nim jako o dobrze luksusowym. Wydawać by się mogło, że to właśnie normalne myślenie – rozróżniać potrzeby i marzenia, obowiązki i przyjemności…

Anonim
W polskiej kulturze jest chyba troszkę tak, że wypada nad sobą panować, to znaczy ten, kto spadnie pod stół, to trochę przegrywa. W Irlandii niekoniecznie, więc oni uważają, że jesteśmy super kompanami do imprezy, bo mamy mocne głowy. Polacy i Irlandczycy wychowali się w kulturze chrześcijańskiej…

W tej chwili straciłem panowanie nad sobą. Na szczęście jest sam w domu i nikt mnie nie widzi, jak spadam ze stołka. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby wśród wyróżników polskiej kultury wymienić na jednym oddechu upijanie się alkoholem i chrześcijaństwo…

A to dopiero początek filmu… Dalszy ciąg jest jeszcze gorszy. Niech Czytelnicy wybaczą mi, proszę, że nie spisałem na przykład tych wypowiedzi, w których padają słowa wulgarne. Rozmyślnie pominąłem też te zdania, w których pobrzmiewają groźby obalenia rządu przemocą, przez tłum na ulicach.

Czuję się rozdarty. Z jednej strony chciałbym przekazać bohaterom filmu dobrą nowinę, że mogą wracać z emigracji, bo i w Polsce da się żyć, choć bywa trudno. Z drugiej strony – nie chciałbym, żeby wrócili. Obawiam się, że zatruliby wodę w Wiśle.

To jest link do artykułu z filmem. Niech kto chce, obejrzy.

Marcin Fedoruk

 

13 komentarzy

  1. narciarz2 10.01.2015
  2. Jerzy Łukaszewski 10.01.2015
  3. rodakzusa 10.01.2015
  4. biernacik 11.01.2015
    • rodakzusa 11.01.2015
  5. biernacik 11.01.2015
  6. Monika Szwaja 11.01.2015
    • Marcin Fedoruk 11.01.2015
  7. W.Bujak 11.01.2015
  8. W.Bujak 11.01.2015
  9. Monika Szwaja 11.01.2015
    • Marcin Fedoruk 11.01.2015
  10. a.f. 11.01.2015