2012-08-16. Dawniej smak owoców kojarzył się z porą roku, dzisiaj smaki od pór roku się oderwały i fruwają swobodnie, bez ładu i składu. A smaki w dodatku nie takie, jak dawniej. Uboższe. Banalne. Mniej wyraziste. Może właśnie dlatego, że dostępne przez cały rok?
Korzyścią z globalizacji – bo ona pospołu z postępami w biologii oraz uprawach odpowiada za to wszystko – są pojawiające się nowe odmiany owoców. Kupiłam po raz pierwszy w życiu (miło w moim wieku robić coś po raz pierwszy!) owoce o nazwie: minneola. W domowych encyklopediach bym ich nie znalazła. Nic dziwnego, to najnowszy “wynalazek”. Ale, oczywiście, sprawdziłam w Sieci, co to za owoce. To krzyżówka grejpfrutów (grapefruitów, jak kto woli) z mandarynkami. Smaczna i soczysta. Z ich udziałem przygotowałam więc sierpniową owocową sałatkę.
Minneole okazały się smaczne, bardzo soczyste, ale ich cząstki miały dość grubą skórkę grejpfrutów i wiotkość miąższu mandarynki. Nie dało się ich zdjąć. Ale może moje owoce były za bardzo dojrzałe?
Co do sałatki owocowej: nie jest nowoczesnym wymysłem. Opisała ją na przykład pani Lucyna Ćwierczakiewiczowa , nazwała ją bardzo ładnie
Macédoine z owoców letnich
Wszelkie rodzaje owoców: maliny, porzeczki, agrest, obrane z korzonków, melon, pokrajany w kawałki, posypać grubo cukrem i zostawić na godzin parę w zimnej piwnicy. Podając, polać sokiem wiśniowym lub malinowym, wymieszać i podać na deser. Zamiast soku można także użyć likieru maraskinowego lub waniliowego, byle nie owocowego, bo się źle łączy z owocami surowymi.
Moja macedonia – tak niekiedy spolszczano też nazwę – składała się z dwóch zielonych jabłek, gruszki, garstki borówek amerykańskich, kilku truskawek i dwóch manneoli. Przypominała więc raczej drugą podawaną przez panią Lucynę sałatkę owocową:
Macédoine z pomarańcz
[…] Ugotować cztery jabłka sztetyny lub renety w wodzie, uważając, aby nie były za miękkie. Cztery duże pomarańcze obrać ze skórki grubej i z białych cienkich włókiem, wybrać pestki, bo inaczej cały komput zgorzknie [pisownia oryginału] . Pokrajać tak jabłka jak pomarańcze w cienkie plasterki, ułożyć na salaterce, przekładając jabłka pomarańczami i przesypując to połową funta miałkiego cukru. Polać kieliszkiem araku, lub likieru maraskinowego i zostawić tak na dwie godziny. Wtedy kłaść na wierzch konfitur, jakie kto ma: wiśni, malin, poziomek, porzeczek, agrestu lub tym podobnych, byle drobnych. Wymieszać lekko i podać na deser.Jabłek surowych w tym kompocie – bo taka sałatka była wówczas podawana w charakterze kompotu – w dawnych czasach nie podawano, trzeba je było obgotować. Ja surowych się nie bałam; dałam i gruszkę. Trzeba tylko od razu je wymieszać z cytrusami, wtedy nie zmienią koloru. Owoce podlałam kieliszkiem calvadosu, pasował mi do jabłek. Sprawdził się znakomicie. Oczywiście, dzieciom takiej podlewki nie dajemy, jak i osobom nie tolerującym alkoholu. Stosujemy wtedy sok owocowy (jak w przepisie pierwszym). Aha, i nie dawałam tyle cukru, ile pani Lucyna. Symbolicznie posypałam moją macedonię ciemnym cukrem z trzciny.
Alina Kwapisz-Kulińska