24.05.2023

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę 22 lutego 2022 roku Watykan – a ściślej mówiąc, papież Franciszek – popełnił wszystkie możliwe błędy. Jego latynoskie uprzedzenia wobec USA nie pozwoliły mu dostrzec prawdziwego zagrożenia ze strony Putina. Dawał też wielokrotnie do zrozumienia, że podziela narrację Moskwy, że to za rozpętanie wojny winę ponoszą Amerykanie, którzy weszli w sferę wpływów Rosji. Co więcej, wbrew faktom ukazującym patriarchę Cyryla jako duchowego sojusznika Putina, nazywał go swoim bratem i przyjacielem, szukał też z nim kontaktu. To wszystko sprawiło, że Bergoglio stracił wiarygodność jako możliwy mediator w wojnie Putina. Czy nominacja Włocha kardynała Matteo Zuppiego oznacza, że Bergoglio zdał sobie sprawę z własnych błędów i wszedł na drogę realizmu politycznego?
Na razie trudno powiedzieć. Lakoniczny komunikat Watykanu z dania 23 maja 2023, że „Papież Franciszek powierzył kardynałowi Matteo Zuppiemu, arcybiskupowi Bolonii i przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Włoch, kierowanie misją mającą na celu złagodzenie napięć w konflikcie w Ukrainie” jest zbyt ogólnikowy, by cokolwiek z niego można wywnioskować.
W polskich komentarzach przeważa sceptycyzm, który podzielam. Jednak dotychczasowe sukcesy Zuppiego łagodzenia konfliktów zbrojnych w Afryce (Burundi i Mozambik) zdają się wskazywać, że Franciszek zobaczył w nim osobę, która może przezwyciężyć istniejący pat negocjacyjny w na Wschodzie Europy.
Nie jest też wykluczone, że to narastające napięcia w samej Rosji i słabnąca pozycja Putina będą decydujące dla zakończenia agresji na Ukrainie. Tak stało się w latach 80. i 90., kiedy to upadek wiary w komunizm samych komunistów przyczynił się do rozsypania imperium sowieckiego. Tym razem może to spotkać jego epigona, któremu decydujący coś mogą zadać jego sojusznicy tracący wiarę w jego polityczny spryt.
Warto przypomnieć, że religijny pejzaż Ukrainy jest zupełni inny niż Polski. Kościół rzymsko-katolicki jest tam jednym z najmniej licznych (mniej niż milion wyznawców, co stanowi niespełna 2 procent), nieco liczniejszy jest kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego (prawie 4 miliony, co stanowi ponad 8 procent). Natomiast prawdziwymi potęgami są kościoły prawosławne. Ten odwołujący się do Moskwy jest ciągle najliczniejszy (ponad 20 milionów czyli ponad 50 procent wyznawców chrześcijaństwa) i Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Ukraińskiego (4 miliony, czyli dokładnie tyle ile kościół katolicki obrządku bizantyjsko-ukraińskiego.
Oczywiście trwająca od ponad roku wojna znacznie osłabiła wpływy patriarchy Cyryla, który jest postrzegany jako zdrajca interesów ukraińskich. Niemniej jednak przypisywanie wyjątkowej roli przywódcy Kościoła rzymsko-katolickiego jest nieporozumieniem. Nie należy też zapominać, że uprzedzenia wobec katolicyzmu są na Ukrainie ciągle żywe, bo przez wieki był on kojarzony z polskością, a dokładniej z religią szlachty polskiej, której rola na tym terenie nie zapisała się jasnymi zgłoskami. Wprost przeciwnie to dziedzictwo kolonizatorów, którzy z pogardą odnosili się do tutejszej tradycji.
Prof. Obirek pisał niedawno m.in…


Zdaję sobie sprawę, jak niepopularne, wręcz za szkodliwe i dywersyjne uważane jest występowanie w obronie niefortunnych wypowiedzi papieża Franciszka. Nie zamierzam jednak kwestionować latynoskiej niechęci Argentyńczyka Bergoglio do politycznej doktryny USA (na co trafnie zwraca uwagę prof. Obirek), optuję jedynie za zrozumieniem dla postawy obecnego Namiestnika Chrystusa. Franciszek od początku swego pontyfikatu próbuje nim być nie tylko nominalnie – co wiąże się z przywróceniem (od zawsze niewygodnego w świecie) radykalizmu Jezusowego nauczania. Stąd jego manifestowana niechęć do m.in. konsumeryzmu, rasowej dyskryminacji oraz WSZELKICH wojen – które uważa z “porażkę ludzkości”. Wbrew wielowiekowej tradycji nieugięcie (za Jezusem – Mt. 6-27-31) twierdzi, że “nie ma sytuacji, w której wojna mogłaby być uważana za sprawiedliwą”.
Jako przywódca ponad miliarda katolików Franciszek ściąga tym na siebie gromy oburzenia ze strony wspierających Ukrainę jej politycznych sojuszników… ale czy naprawdę słuszne jest oburzenie, wierzących chrześcijan zwłaszcza, wiernością następcy św. Piotra – nawet jeśli naiwnie utopijną – Jezusowemu nakazowi: “Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie”?
Mysle, ze to nie pacyfizm Franciszka jest irytujący, ale jego naiwność w ocenie Putina. Zwłaszcza w Polsce mamy dość dowodów by być ostrożnym a nawet sceptycznym wobec deklaracji putinowskiej. Franciszek zdawał się brać je za dobra monetę. Kardynał Zuppi ze względu na swoje doświadczenie i związki z wspólnota San Egidio nie jest kojarzony jako cześć watykańskiej dyplomacji dlatego zarówno Zelensky jak i Putin się z nim prawdopodobnie spotkają próbując ugrać swoje. Zobaczymy jak to się skończy. Oby końcem wojny i wycofaniem Rosji z Ukrainy.