Krzysztof Łoziński: Sprawa (nie tylko) Narożniaka85 min czytania

Kryzys

Jeszcze tego samego dnia wieczorem milicja przeprowadziła rewizję w Regionie. Tego jeszcze nie było. Od czasu podpisania porozumień sierpniowych władza nie atakowała nas jawnie. Były kryzysy i napięcia, ale milicja nie wkraczała do siedzib związku. Znaleźli kopie powielonego listu Czubińskiego. Myśleli naiwni, że wszystkie. Zatrzymali Janka Narożniaka, którego ewidentnie musiał ktoś zakapować. Z milicją przyszła prokurator Wiesława Bardonowa. Zaskoczony Zbyszek Bujak widzi list Czubińskiego po raz pierwszy, ale od razu mówi, że takie coś, to on na pewno każe powielać. Później okazało się, że jednocześnie zatrzymali Piotra Sapełę. Zrobili rewizje u wszystkich osób związanych z powielarnią i w samej powielarni. O tym, że dokument pochodził z powielarni świadczył brak numeru nadania.

Wyniki tych przeszukań musiały wprawić ubecję w zakłopotanie. W powielarni nie brakowało żadnego egzemplarza. W domu u Sapeły znaleźli różne dokumenty, jakie wynosił, ale tego dokumentu nie było. Dowiedziałem się o tym nazajutrz, 21 listopada, od jego ojca, Bronka. Zrozumiałem, że władza wcale nie wie, kto wyniósł dokument i kiedy. Janka zgarnęli, bo ktoś go zakapował, prawdopodobnie ktoś, kto zauważył, że dokument powiela, ale nie wiedział nic więcej. Rewizja w powielarni i w domach jej pracowników była logiczną konsekwencją szukania źródła przecieku. Co do młodego Sapeły, to wiedzieli tylko, że wynosił jakieś dokumenty do domu, ale wcale nie byli pewni, że wyniósł także ten. W końcu, według ich wiedzy, żaden egzemplarz z powielarni nie zginął, nikogo obcego tam nie było, słowem – zagadka. Ubecja prawie nic nie wiedziała i tylko oszukiwała swoich przełożonych, czyli KC PZPR, że sporo wie.

Władza zachowała się w tej sprawie idiotycznie i histerycznie. Mimo że wcale nie wiedzieli, czy to Sapeło i Narożniak rzeczywiście wykradli ten list, oskarżyli ich o kradzież i powielanie tajnego dokumentu. Nie tylko potwierdzili w ten sposób, że dokument jest prawdziwy, ale w dodatku przyjęli konfrontację z nami w najlepszym dla nas i najgorszym dla nich momencie. Biuro Polityczne Komitetu Centralnego na zebraniu 26 listopada zachowywało się jak gromada zacietrzewionych fanatyków i nie potrafiło znaleźć pragmatycznego wyjścia z sytuacji. Z protokołu tego zebrania: „Tow. Józef Pińkowski zapytuje, kiedy dokument był wykradziony i czy Narożniak wiedział, że jest to dokument tajny? Tow. Lucjan Czubiński – Dokładnie nie wiadomo. Narożniak nie odpowiada na pytania. Narożniak w chwili przeszukania powiedział, że dokument otrzymał od osoby, której nazwiska nie ujawni, odbił 10 egz. i oddał osobie, której nie ujawni” (podkreślenie moje).

21 listopada, na drugi dzień po zatrzymaniu Janka Narożniaka i Piotra Sapeły idę do Regionu z Bronkiem Sapełą, który ma od naszych prawników otrzymać poradę i pomoc. Bronek jest roztrzęsiony i przerażony. Idziemy przez Plac Zwycięstwa (dziś Plac Piłsudskiego), a Bronek niemal mi płacze, że on pójdzie się zgłosić na SB i w ten sposób uratuje syna.

— W ten sposób to go wkopiesz, a nie uratujesz – mówię – Oni na razie wcale nie wiedzą, jak ten list się wydostał. Jeśli się przyznasz, to dostarczysz im dowodu na to, że Piotr ten list wyniósł i wtedy to już sytuacja będzie naprawdę ciężka.

Robię Bronkowi cały wykład o postępowaniu z SB i o zachowaniu „na salonach MSW”, o odmawianiu zeznań itp. Poskutkowało. Oczywiście Bronek nic nie wie o mojej akcji, ale jego przyznanie się byłoby groźne także dla mnie. Do tego momentu młody Sapeła nie mógł mnie wkopać, bo sam nie wiedział, w jaki sposób list dotarł do „Solidarności”. Nawet, jeśli w śledztwie się przyznał, że wyniósł go do domu i odniósł z powrotem, to dla prowadzących sprawę nic z tego nie wynikało.

Tego samego dnia Prezydium Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” wydaje oświadczenie, w którym odnosi się do listu Czubińskiego: „Dokument ten ujawnia liczne przypadki samowolnych decyzji policyjnych, nadużywania władzy i łamania prawa. Co więcej traktuje je jako zupełnie oczywiste. Pokazuje tym samym, że urząd prokuratorski jest instrumentem w rękach aparatu bezpieczeństwa.” Dalej związek domaga się „natychmiastowego uwolnienia Jana Narożniaka” oraz „ujawnienia roli Lucjana Czubińskiego w naruszaniu prawa w minionym dziesięcioleciu, a zwłaszcza jego odpowiedzialności za znęcanie się nad robotnikami Ursusa i Radomia po czerwcu 1976 r.” Oświadczenie kończy się ogłoszeniem gotowości strajkowej i zapowiedzią strajku regionu w razie nie spełnienia żądań.

Odrębne oświadczenie wydał Zbigniew Bujak, jako prezes Zarządu Regionu, w którym polecał powielenie dokumentu „w takiej liczbie egzemplarzy, by mogło otrzymać go każde koło związku”. Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której „tajny” list prokuratora generalnego do prokuratorów wojewódzkich, przygotowany w ograniczonej liczbie egzemplarzy, został powielony w nakładzie kilkudziesięciu tysięcy (inicjatywę Bujaka podchwyciły inne regiony) i udostępniony każdemu, kto chciał go przeczytać. W końcu autor tego listu wcale nie wysłał go adresatom. I tak mogli go przeczytać niemal wszędzie.

Gdy czytam po latach list Czubińskiego wydaje mi się on śmieszny. W opisach działalności „elementów antysocjalistycznych” i „trockistowsko-rewizjonistycznych”, jak on nas wszystkich nazywa, błąd na błędzie i kompletny kabaret. Na przykład: „Służba Bezpieczeństwa ujawniła »List otwarty do członków PZPR«” Kuronia i Modzelewskiego. Jak można ujawnić list otwarty? Napisanie listu otwartego to „próba obalenia przemocą ustroju PRL”. Delikatny ten ustrój. „Zwalczano przypadki wrogich działań antysocjalistycznych, na przykład aresztowano, oskarżono i skazano Melchiora Wańkowicza”. Pamiętam krążący wówczas dowcip: na Trzech Króli złapią Kacpra i Baltazara (bo Melchiora już mają). Czubiński wspomina o „organizowaniu aktów terroru – próbie wysadzenia pomnika Lenina w Poroninie”. Jaki kraj, taki terroryzm. Współpraca z „wrogimi Polsce organizacjami” polegała na „przekazywaniu im fałszywych wiadomości”. Na czorta komu fałszywe wiadomości?

Print Friendly, PDF & Email
 

14 komentarzy

  1. Jerzy Łukaszewski 24.01.2015
    • Krzysztof Łoziński 24.01.2015
  2. jotbe_x 24.01.2015
  3. Agnieszka Kurek 24.01.2015
    • Krzysztof Łoziński 24.01.2015
  4. Jerzy Łukaszewski 24.01.2015
    • Krzysztof Łoziński 24.01.2015
  5. Woziwoda 25.01.2015
  6. Krzysztof Łoziński 25.01.2015
  7. Piotr Topiński 26.01.2015
  8. Woziwoda 26.01.2015
  9. Krzysztof Łoziński 26.01.2015
  10. Krzysztof Łoziński 26.01.2015
    • Jerzy Łukaszewski 28.01.2015