2015-04-19
Czytelnik prosi, bym wyjaśnił mu, „kim dokładnie był profesor Henri Mazeaud , który przed laty tak pomagał Polakom”? Otóż Henri Mazeaud (1900-1993), wybitny prawnik cywilista, autor wielu prac i podręczników, wykładał prawo najprzód w Lille a później w Paryżu. W latach trzydziestych był dyrektorem Instytutu Francuskiego w Warszawie, oraz następnie także szefem „Mission Universitaire Française en Pologne”. Zmobilizowany w 1939 roku, jest w randzie podporucznika oficerem łącznikowym przy jednej z polskich brygad i z nią bierze udział w kampanii norweskiej… Po kapitulacji Francji obejmuje swą katedrę prawa w Paryżu. Staje się jednym z szefów ruchu oporu o nazwie Alliance (za co po wojnie otrzymuje wysokie odznaczenia). Latem 1944 dołącza, teraz już w randze kapitana, do dywizji generała Stanisława Maczka. Po zakończeniu wojny wraca do Paryża, gdzie staje się czołowym profesorem prawa cywilnego! W 1969 roku zostaje wybrany członkiem Academie des Sciences Morales et Politiques. Od 1946 roku udziela wydatnego wsparcia polskiej emigracji politycznej, będącej wówczas (ze względu na wielkie tu w pierwszych okresach powojennych wpływy komunistów i ich „towarzyszy drogi”) w niezbyt łatwej sytuacji, poddanej serii nieustających ataków i kalumnii („polscy bandyci i zdrajcy spod znaku Andersa”).
Henri Mazeaud, ów pierwszoplanowy francuski profesor prawa, odegrał znaczącą rolę w obronie przed zakusami PRL słynnej, zwanej „mickiewiczowską”, Biblioteki Polskiej w Paryżu… A później, w latach 1967-1993 był prezesem (mającego dbać o jej wierność tradycyjnym postawom) „komitetu lokalnego” tejże Biblioteki… Dodam jeszcze, że Mazeaud utrzymywał przez długie lata stały kontakt z profesorem Zygmuntem Lubicz-Zaleskim oraz mym ojcem i jego „Ambasadą Wolnej Polski”.
Z kolei odnotuję, że prof. dr hab. Aleksander Woźny, nawiązując do mych dzienników z 16 i 17 kwietnia pisze mi: „Informację historyczną dotyczącą Witolda Nowosada z racji iż był więźniem Mauthausen – tego jednego z najstraszliwszych obozów, hitlerowcy zamordowali tam między innymi pułkownika (pośmiertnie generała) Witolda Morawskiego i innych oficerów – przekazałem pani kustosz z Miejsca Pamięci w byłym KL Stutthof (Sztutowo)”. Profesor następnie dodaje: „Jesteśmy poruszeni informacją o mordzie, którego ów Polak dokonał we Francji! Zbiegła się ona z krajowymi doniesieniami o zabójstwach dziewczynek – np. ostatnio w rejonie Krapkowic (Opolszczyzna)”…
Tyle na dziś.
