Dzienniki Morawskiego (22)159 min czytania

morawski foto

2015-11-10.

Kontynuujemy współpracę z naszym wybitnym rodakiem, znakomitym dziennikarzem stale zamieszkałym we Francji, długoletnim korespondentem Radia Wolna Europa w Paryżu, Maciejem Morawskim (odnośnik prowadzi do obszernego biogramu naszego Autora w Wikipedii). Jego Dzienniki (publikowane też w Internecie) pojawiają się w tym dziale, przy czym kolejne notatki są aktualizowane i łączone w miarę pisania przez red. Morawskiego. Ich treść odbija wyłącznie osobiste i prywatne poglądy Autora.

 

 

[box title=”Info” border_width=”2″ border_color=”#0367bf” border_style=”solid” bg_color=”#ededd0″ icon=”coffee” icon_style=”border” icon_shape=”circle” align=”center”]Tekst podzielony na strony, numery stron poniżej są aktywnymi odnośnikami.[/box]

Poprzednie odcinki Dzienników:

2015-11-11

Docierają tu „poufne” echa z Rzymu! Ponoć „prawdziwe poruszenie” wywołuje fakt, iż już ukazały się dwie książki, donoszące o – ostrożnie mówiąc – złej gestii watykańskich finansów… Teraz ponoć zapowiadane są „rewelacje” dotyczące problemów obyczajowych, w tym – lecz nie tylko – mająca się ukazać w marcu 2016 roku książka Krzysztofa Charamsy rzekomo zapowiadana jako „sensacja”.

Papież Franciszek potępia tak zwany Vatileaks 2, to jest wykradzenie oraz opublikowanie tajnych watykańskich dokumentów. Niewątpliwie papież słusznie uważa, że „brudną bieliznę należy prać dyskretnie i we własnym gronie”. Ale problem w tym, że pewna i na szczęście niewielka liczba katolików jest teraz ogarnięta manią „wykładania kawy ławę”; że mogą się pojawiać nie zawsze do końca prawdziwe rewelacje.

Jak uważają koła na ogół nieźle poinformowane, papież człowiek wielkiej dobroci stanowczo chce zapobiec godzącym w tych czy innych publicznym rozróbom. Chce wiele naprawić, ale nie dopuszczając do, potrzebnych tylko wrogom Kościoła, szkalujących tych czy innych pseudoinformacji.

Jedno pewne. Jak w swym numerze z dnia dzisiejszego podkreśla dziennik „Le Monde”, Franciszek obiecuje, że będzie kontynuował swoje prace reformatorskie…

Jak mi mówi jeden z mych rzymskich przyjaciół, jest rzeczą niewątpliwą (?), że Jezuici – ci od powstania tego zakonu tak skuteczni słudzy Kościoła – są świadomi trzech rzeczy. Po pierwsze: że jak to miało miejsce w okresie Odrodzenia, świat wchodzi teraz w zupełnie nowy okres, w czasy niesamowitych postępów w różnych dziedzinach nauki, oraz w okres masowej, niemożliwej do kontrolowania informacji internetowej, powodującej, że dziś wszyscy są „na cenzurowanym”, pod kontrolą „czasem rozwydrzonej opinii publicznej”! Po drugie: że „niektórzy nie do końca są tego świadomi”. Po trzecie: że nasz Kościół, głoszący miłość bliźniego, oparty na tym cudownym dokumencie, jakim jest Ewangelia, świetnie sobie z wyzwaniem nowych czasów poradzi, nawet wejdzie na drogę nowego rozkwitu, a to – bo niesie właściwą odpowiedź na trudne problemy współczesności.

Ale dziś jest też wielce istotne, by wszyscy wierzący zachowali godny spokój i „zimną krew”! By uniknąć potępieńczych rozrób; by wszyscy do końca pojęli, że absolutnym nakazem jest dawać obraz: braterski i zgodny, oraz „wysoce skromny…