2015-09-14
Ojciec mój wpoił mi mocne przekonanie, że „we francuskim społeczeństwie z reguły górę bierze rozsądek” i że „francuskie szerokie masy cechuje niewątpliwie to, co u nas określa się mianem chłopskiego rozumu”. Znalazłem tego potwierdzenie we wczorajszym wielkonakładowym „Le Journal du Dimanche”! Pismo to mocno uwydatnia fakt, iż, jak wynika z sondażu z bardzo cenionego i rzetelnego instytutu IFOP – 56 % Francuzów „jest przychylnych udziałowi francuskich wojsk (w ramach międzynarodowej koalicji) w lądowej interwencji militarnej w Syrii przeciw DAECH-owi (skrajny i terrorystyczny, tak sam się zwący: Kalifat Iraku i Lewantu).
Świadczy to o tym, że większość Francuzów świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba pilnie zrobić porządek na Bliskim Wschodzie – skończyć ze stałym rozrastaniem się potęgi dżihadystów! Wszak wielkie zagrożenie stanowi też ich internetowa propaganda sukcesu, wywierająca pewien wpływ np. na sfrustrowaną młodzież muzułmańskich mniejszości w Europie, mniejszości coraz to liczniejszych (wielka rozrodczość – ponoć bywają nawet rodziny mające ??? dziesięcioro dzieci) – dalej: „wpychanie się” na siłę do Europy dziesiątków tysięcy uchodźców!
Tak – coraz to więcej ludzi tu rozumie, że trzeba skończyć z dżihadem, dopomóc w zainstalowaniu się w szeregu państw szeroko pojętych obrzeży Europy rozsądnych i gospodarczo sprawnych rządów, dalej: mądrze opracować i „puścić w ruch” coś w rodzaju „Planu Marshalla” dla tych krajów (i tym samym, ale to już inny problem, pchnąć gospodarkę światową na nowy tor rozwoju!).
Gdy chodzi o Syrię, to baczni obserwatorzy odnotowują teraz dwa fakty. Po pierwsze: zaczął się już okres, jak to się to mówi „ długiej agonii reżymu prezydenta Baszszara Hafiza al-Asada”. Po drugie: Rosja się w tym świetnie orientuje i być może przygotowuje jakąś interwencję militarną… Rosja nie od dziś dysponuje „znakomitą informacją” o tym, co w świecie muzułmańskim zachodzi”!! Wie też, że „propaganda sukcesu DAECH-u niebezpiecznie odbija się mocnym echem w Rosji i w jej całej strefie wpływów! (na terenie b. ZSRR żyje chyba około 32 milionów wyznawców Islamu i liczba ich stale wzrasta – a to dzięki ich szybkiej rozrodczości!).
Moim zdaniem nie można całkowicie wykluczać tego, że, aby dojść do porozumienia z UE co do wspólnej likwidacji DAECH-u, Rosjanie zaofiarują, położonemu już na łopatki prezydentowi al-Asadowi, luksusową wilegiaturę, np. nad Morzem Czarnym – i doprowadzą do dialogu jego zwolenników alawitów z tak zwanymi (i popieranymi przez „Zachód”) „umiarkowanymi grupami syryjskimi”… Skądinąd jasne, że dobrze zorientowanych Rosjan (oraz także Irańczyków) musi żywo niepokoić fakt, że owa, oparta na sukcesie propaganda DAECH-u „podminowuje” – na pewno w stopniu wyższym, niż to się na Zachodzie uważa – nawet wielkie (!!) kraje sunickie owych regionów…
