2015-09-08
Jak jasno wynika z wczorajszej wypowiedzi prezydenta Francji Hollande’a, francuskie lotnicze siły zbrojne wezmą się teraz za syryjskie bazy militarne i szkoleniowe (centra szkolenia terrorystów) samozwańczego, dżihadystowskiego Kalifatu. Akcję tą rozpoczną „rozpoznawcze” loty samolotów i dronów…
Jednak, zdaniem specjalistów, pokonać terrorystyczny Kalifat mogłyby tylko wojska lądowe. A ze względów wewnątrzpolitycznych ani USA, ani kraje Unii Europejskiej nie są skłonne wysłać tam swych regularnych wojsk (stąd pilna potrzeba owej Europejskiej Ochotniczej Legii Szybkiej Interwencji, o której stale piszę… Jestem przekonany, że do takiej elitarnej jednostki ochotników z różnych krajów by nie zabrakło! Są zapewne młodzi ludzie, którzy o takiej Legii marzą…
Skądinąd prezydent Hollande szuka drogi rozładowania „konfliktu ukraińskiego”. Proponuje, mające się odbyć pod koniec września w Paryżu dotyczące tej sprawy „spotkanie na szczycie”, z udziałem Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji… Prasa uwydatnia tu fakt, że ponoć teraz zawieszenie broni między separatystami a Ukrainą, jest po raz pierwszy respektowane. Jeśli taki stan rzeczy okaże się trwały, będzie mogła być mowa o zniesieniu sankcji godzących w Rosję (sankcji rykoszetem uderzających w gospodarki krajów Unii…).
Jedno w mym pojęciu ewidentne! W obliczu godzących w cały nasz kontynent zagrożeń (terroryzm, potężna fala nielegalnych imigrantów, zastój ekonomiczny, nasze przestarzałe infrastruktury, cofanie się naszego znaczenia w nowoczesnym świecie) trzeba pilnie wybrnąć z tak kosztownej ukraińskiej awantury. Oby i w Moskwie znaleźli się ludzie o wysokim ilorazie inteligencji, zdolni pójść na jakiś rozsądny kompromis, kompromis do przyjęcia przez prezydenta Petra Poroszenkę, przez państwo ukraińskie…
