Dzienniki Morawskiego (18)244 min czytania

2015-03-11

Joel Broquet – prezes wpływowej francuskiej organizacji „Le Carrefour des Acteurs Sociaux” oraz sekretarz generalny zasłużonego ruchu „La Federation”, ruchu z którym niegdyś ściślej współpracował Jerzy Jankowski, czołowy polski, emigracyjny federalista (redaktor pisma „Polska w Europie”) – wraz z kilku wpływowymi przyjaciółmi podjął inicjatywę, by u czcić pamięć dwóch polskich byłych ambasadorów w Paryżu, dwóch oddanych przyjaciół Francji, jej kultury i jej języka!! Ta inicjatywa idzie po linii umacniania tradycji „frankofońskich” w szerokim znaczeniu tego słowa. Rzecz w tym, by uczcić pamięć o osobistościach cudzoziemskich, które kochały francuską kulturę i język, oraz w pełni stawiały na wielką rolę Francji w Europie i świecie!

W tym wypadku chodzi o to, by przy okazji obchodów 80. rocznicy objęcia przez ambasadę RP przepięknego paryskiego pałacu Hotel de Monaco, uczcić np. 11 listopada 2015 r. pamięć Alfreda Chłapowskiego i Kajetana Dzierżykraj-Morawskiego. Alfred Chłapowski (1874-1940) z Bonikowa pod Kościanem, reprezentował Polskę w Paryżu w latach 1924 – 1936. Był on niewątpliwie niezwykle przywiązany do roli Francji w świecie. Z wielkim wkładem energii podtrzymywał i umacniał tradycyjną przyjaźń polsko-francuską. Od chwili objęcia stanowiska ministra spraw zagranicznych RP przez Józefa Becka przestało to być łatwe… Odnotować też warto, że Chłapowski z własnej kieszeni przyczynił się do remontu pałacu Monako… Z kolei „Kademor”, pierwszy z ambasadorów przy rządzie Wolnej Francji, akredytowany tam jesienią 1943 r. i do 31 grudnia 1944 r. dziekan korpusu dyplomatycznego przy owym rządzie, całe życie walczył w interesie Polski o „Europę na francuskim sosie”, to jest opartą na wolnościowych wartościach francuskiej kultury politycznej! Ten dyplomata, ceniony przez generała Charlesa de Gaulle’a, po wyrzuceniu go 4 lipca 1945 r. z Pałacu Monako (Francja wówczas musiała uznać rząd urzędujący w Warszawie), dzięki między innymi poparciu de Gaulle’a, oraz szeregu francuskich osobistości przez prawie ćwierć wieku kierował paryską „Ambasadą Wolnej Polski” (zwaną czasem ambasadą polską bis ). Rzecz jasna komuniści, zarówno polscy jak i francuscy, oraz ich „towarzysze drogi” dosłownie go zasypywali (!!) obelgami (np. „polski zdrajca i bandyta spod znaku Andersa” itd ., itd.). Należy dodać, że Kajetan Morawski, autor pięciu książek, członek Polskiego PEN Clubu, pierwszy prezes literackiej Fundacji im. Kościelskich – był człowiekiem bliskim francuskim sferom kulturalno-literackim. No i mocno stał na stanowisku, iż język francuski („o tyle ściślejszy od angielskiego”) winien być czołowym językiem instytucji europejskich!

Ponieważ chodzi o dwóch Wielkopolan, pozwalam sobie zaapelować do wojewody Piotra Florka, do marszałka Marka Woźniaka, do całego wielkopolskiego sejmiku, do władz powiatu i miasta Kościan, do wielkopolskiej prasy o zainteresowanie się ta inicjatywą!! Będę w Poznaniu 27 marca w związku z promocją w Bibliotece Raczyńskich pierwszego tomu mych dzienników, tomu opublikowanego pod kierownictwem Jerzego Zielonki przez tak patriotycznie zasłużony Instytut im. Generała Stefana „Grota” Roweckiego… Tam wówczas poruszę też temat tej inicjatywy francuskich przyjaciół Polski, inicjatywy uczczenia tych dwu ambasadorów. Jeśli ta inicjatywa „wejdzie w życie”, chyba ważne, by analogiczne obchody dla uczczenia pamięci Chłapowskiego i „Kademora” miały miejsce w Poznaniu czy w Kościanie?…